Świetnie. Jak pisałam już przy poprzednim artykule, cieszy mnie fakt, że świat idzie do przodu, a medycyna razem z nim. Jak na razie pozostawaliśmy nieco w tyle za rozwojem informatyzacji. Nieraz byłam świadkiem jak lekarze wypełniali dokumentację ręcznie. Później komputery owszem, rutynowo zaczęły pojawiać się w gabinetach, recepty mogły być wypisywane nie ręcznie, ale drukowane. Jednak... nieraz widziałam jak lekarze przy obecnych komputerach i odpowiednich systemach informatycznych zmuszeni byli i tak wypisywać historię choroby czy zalecenia ręcznie na odpowiednich drukach, a dopiero później wpisywać dane do komputera. Zupełnie bezsensu. Wykonywanie tej samej pracy dwukrotnie, więc zamiast ułatwień dzięki wprowadzaniu nowych technologii i systemów do sektora medycznego, dawały one tylko dodatkową prace, dodatkowe obowiązki. I to nie przy tym, czym lekarze powinni się zajmować czyli nie przy leczeniu chorych, ale przy wypełnianiu biurokratycznych obowiązków. Oby to się zmieniało i to jak najszybciej. Już i tak w coraz większej ilości placówek systemy komputerowe umożliwiają automatyczne wypełnianie karty chorego i drukowanie jej w wymaganej formie. Ale zapewne jeszcze nie wszędzie. Dobrze, że problem jej zauważany i nawet Ministerstwo Zdrowia zauważa potrzebę inwestowania w wykorzystywanie nowych technologii w medycynie.

Zgadzam się z przedmówczynią, że bardzo często rozwiązania cyfryzacji w ochronie zdrowia prowadzą do zwielokrotnienia biurokracji poprzez wpisywanie jednej rzeczy w kilka miejsc. Nie jest to tylko bolączka naszej dziedziny, ale ogólnie często w różnych urzędach czy jednostkach administracyjnych panują zasady prowadzenia papierowych i elektronicznych rejestrów. Jeżeli ma być wprowadzony system informatyczny to powinno się to wiązać z całkowitym zniesieniem papierowych dokumentów lub ewentualnie zminimalizowaniem biurokracji do niezbędnego minimum. Poprzedni rząd obiecywał bardzo dobre rozwiązania dla ochrony zdrowia, a w efekcie termin realizacji był tylko odkładany na później, co doprowadziło do zmarnowania sporej ilości pieniędzy i środków unijnych. Dostaliśmy rozwiązania, które mam wrażenie zostały stworzone na kolanie, bo czas na ich realizację się kończył, więc lepiej było wypuścić cokolwiek niż nic. Mam nadzieję, że efektem prac obecnego rządu będzie przemyślany i rzetelnie przygotowany system informatyczny funkcjonujący na skalę krajową. Duże wyzwanie i duże oczekiwania zainteresowanych. Mam nadzieję, że kolejny raz się nie zawiodę.