Dodano5 lat temu

Liczba e-zwolnień szybko rośnie

5
odpowiedzi
293
wejść
0
ocena
Artykuł pochodzi z serwisu Leksykon.

Przejdź na:
http://leksykon.com.pl/liczba-e-zwolnien-szybko-rosnie-107034-artykul.html
Odpowiedzi [ 5 ]
00
Dodano 5 lat temu
Być może jeszcze niektórzy spóźnialscy wystawiają zwolnienia lekarskie w postaci papierowej, jednak na dniach powinni przystosować się do wprowadzonych zmian. Elektroniczne zwolnienia lekarskie są bardzo wygodnym rozwiązaniem dla pacjenta , ponieważ nie musi biegać z kartką do pracodawcy i martwić się czy zostanie przekazana w odpowiednie miejsce. Informacja o zwolnieniu lekarskim jest w systemie i trudno o pomyłkę.
00
Dodano 5 lat temu
Zgadzam się. Myślę, że to zmiana na lepsze. Elektroniczne skierowania również powinny odnieść podobny sukces. Liczę, że zostaną rozwinięte systemy pozwalające na elektroniczną rezerwację wizyt u lekarzy. Obecnie problemem jest dostarczenie skierowania w postaci papierowej do odpowiedniej placówki. Czasami pacjenci jeżdżą do innego miasta tylko po to, aby oddać w recepcji skierowanie lub muszą wysłać je pocztą w odpowiednim terminie. Być może nie powinno się porównywać rezerwacji wizyty u lekarza z pójściem do kina czy zakupem biletu na pociąg, ale realia są takie, że pacjenci oczekują takiej możliwości. Elektroniczne zwolnienie pozwoli na szybką weryfikację pacjentów i pozwoli im sprawnie umawiać się do lekarza.
00
Dodano 5 lat temu
Myślę, że e-zwolnienia to dobra zmiana w polskim resorcie zdrowia. Wystawianie e-ZLA trwa krócej niż wypisywanie papierowego zwolnienia. Lekarz uzyskuje bowiem dostęp do danych pacjenta (ubezpieczonego), jego pracodawców (płatników składek) oraz członków jego rodziny - jeśli zwolnienie będzie wystawiane w celu opieki nad nimi. Gdy wpisze numer PESEL pacjenta, to pozostałe dane identyfikacyjne zostaną automatycznie uzupełnione przez system. Z kolei np. adres pacjenta czy dane płatnika lekarz będzie wybierał z wyświetlonej listy. Poza tym system weryfikuje datę początku okresu niezdolności z zasadami wystawiania zwolnień określonymi w przepisach oraz z ostatnim wystawionym zwolnieniem. Podpowiada również kod literowy A i D oraz numer statystyczny choroby (np. po wpisaniu fragmentu jej nazwy). Możliwy jest podgląd zaświadczeń lekarskich wystawionych wcześniej dla pacjenta, w tym w wyniku kontroli przez lekarza orzecznika ZUS. System przypomina także lekarzowi o możliwości skierowania pacjenta na rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej ZUS. W przypadku pozytywnej decyzji lekarza o skierowaniu na rehabilitację, system otworzy formularz wniosku ZUS PR-4 i wprowadzi automatycznie dane pacjenta. Lekarz będzie mógł od razu wystawić wniosek o rehabilitację i przesłać go w formie elektronicznej do ZUS w celu wydania orzeczenia przez lekarza orzecznika ZUS. Wystawione przez lekarza e-ZLA zostanie przekazane do ZUS automatycznie. Jeśli lekarze wybiorą elektroniczną formę wystawiania zwolnień nie będą musieli dostarczać zwolnień do ZUS oraz przechowywać drugiej kopii. Nie będzie też potrzeby pobierania w placówkach ZUS tzw. bloczków formularzy ZUS ZLA. Jak dało się słyszeć we wszelkich mediach lekarze apelowali o to już od dłuższego czasu. Termin 1 lipca był nierealny jako obligatoryjny termin wejścia w życie e-zwolnień - alarmowali przedstawiciele organizacji lekarskich. O przesunięcie terminu apelowali m.in. do premiera, ministra zdrowia, minister rodziny i prezes ZUS. Wygląda na to, że ich prośby zostały wysłuchane. Przesunięcie terminu na 1 grudnia bieżącego roku to ustalenie, które jest wynikiem rozmów ministra zdrowia ze środowiskiem lekarzy, które apelowało o przesunięcie tego terminu. Samorząd lekarski wskazywał, że wprowadzenie obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w formie elektronicznej znacząco utrudni, lub wręcz uniemożliwi, wykonywanie zawodu licznej grupie lekarzy w wieku emerytalnym, spowoduje również trudności w wystawianiu zwolnień na obszarach, w których brak jest dostępu do internetu i ograniczy wystawianie zwolnień w czasie wizyt w domu pacjenta. Przedstawiciele PZ zarzucali też, że nie przeprowadzono pilotażu zaproponowanego rozwiązania na dużej populacji np. jednego województwa, co stawia pod znakiem zapytania wystarczający stopień przepustowości platformy PUE ZUS w sytuacji wykorzystywania jej przez wszystkich piszących zwolnienia w Polsce w jednym czasie. Zdaniem samorządu lekarskiego wprowadzanie e-zwolnień powinno być procesem wieloletnim, uzależnionym od stopnia zinformatyzowania placówek medycznych, odpowiedniego zabezpieczenia systemu teleinformatycznego obsługującego wystawianie zwolnień i znaczącego zwiększenia liczby personelu medycznego. Do tego czasu powinna obowiązywać równolegle forma papierowa i elektroniczna. Zobaczymy, na ile sytuacja rozwinie się pod koniec roku, gdy wprowadzenie e-zwolnień będzie już obowiązkowe...
00
Dodano 5 lat temu
Uważam, że elektroniczne zwolnienia mają zarówno dużo plusów, jak i niestety, minusów. Z punktu widzenia pacjenta e-zwolnienia lekarskie oznaczają wygodę, ponieważ chorzy nie będą musieli dostarczać zwolnień lekarskich osobiście. Niewątpliwą zaletą nowego rozwiązania jest to, że pacjent nie będzie musiał pamiętać wszystkich danych pracodawcy, bowiem te zostaną umieszczone w systemie. W praktyce, wśród niektórych pracowników słychać jednak głosy niezadowolenia, ponieważ wraz z e-zwolnieniami znacznie ograniczona będzie możliwość nadużyć związana z wypisywaniem zaświadczeń. Do tej pory pracownik zobowiązany był do przyniesienia zwolnienia w terminie 7-dni od dnia jego wystawienia, co wykluczało kontrolę osób będących na tym zwolnieniu, a to z kolei stwarzało pole do nadużyć. Wprowadzane zmiany oznaczają, że na zwolnienie będzie mogła pójść wyłącznie osoba faktycznie chora. Z modyfikacji dotyczących e-zwolnień nie są zadowoleni także lekarze. Podnoszą oni fakt, że ich wystawienie wiąże się z dodatkowymi obowiązkami, które będą wykonywać bezpłatnie. Zwraca się również uwagę na to, że nie w każdym gabinecie są obecne komputery a procedura wystawiania nowych zwolnień może być kłopotliwa dla tzw. lekarzy seniorów. W założeniu system elektronicznych zwolnień będzie pozwalał na znaczne skrócenie czasu ich wystawiania w stosunku do tradycyjnych L4 (system będzie automatycznie uzupełniał dane pacjenta etc.). Zwolnienie elektroniczne będzie od razu „dostarczone” do ZUS i pracodawcy (posiadającego dostęp do systemu PUE ZUS), odpadnie więc konieczność jego przesyłania. W teorii system elektronicznych zwolnień ograniczy „papierologię”, przyspieszy obrót dokumentami, powinien też działać dyscyplinująco na pracowników wykorzystujących zwolnienia niegodnie zaleceniami lekarza, czy też po prostu symulującymi choroby. Ma również wpłynąć na samych lekarzy, którzy z takich nieuzasadnionych zwolnień musieli by się tłumaczyć (nie wykluczając ostatecznie także pociągnięcia do odpowiedzialności karnej). W praktyce zdarza się, że system ten zamiast ułatwiać pracę wydłuża ją z powodu usterek technicznych, czy problemów z dostępem do systemów ZUS. Również nie każdy gabinet lekarski jest w pełni zinformatyzowany, jak i pewne grupy lekarzy (głównie starszych) nieobeznanych z obsługą komputerów wystawianie e-ZLA stwarza więcej problemów niż wystawianie zwolnień w tradycyjny sposób.
00
Dodano 1 rok temu
Cyfryzacja prac administracyjnych związanych z obsługą chorych jest ważnym krokiem, dzięki któremu oszczędza się czas oraz klimat. Jednak warunkiem jej funkcjonowania jest właściwe opanowanie technologii. Innym ważnym krokiem, po cyfryzacji dokumentów medycznych, jest automatyzacja, która powinna w pewnym sensie odciążyć personel medyczny z wykonywania schematycznych zadań na rzecz poświęcania większej ilości czasu pacjentowi.Pod koniec lipca Polska otrzymała zgodę na dołączenie do unijnego systemu e-recepty transgranicznej. Pozwoli to zagranicznym pacjentom zrealizowanie e-recepty w polskiej aptece, a polskim za granicą. E-recepta transgraniczna to określenie recepty w formie elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie członkowskim, niż została wystawiona. Będzie ona realizowana za pełną odpłatnością i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, z kategorii dostępności Rp lub OTC, leki refundowane oraz nierefundowane. Nie ma możliwości wystawienia e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze z kategorii dostępności Rpz (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne. Niestety, jak na razie realizacja e-recepty jest możliwa tylko w jednym kraju unijnym- Finlandii. Eksperci mają nadzieję, że sytuacja zmieni się już niedługo, a pacjenci będą mogli zrealizować e-receptę także w innych krajach członkowskich. Aktualnie recepty transgraniczne realizowane są w formie papierowej od wielu lat. Jednak wydanie leku na podstawie takiego dokumentu opiera się na zaufaniu do pacjenta. Wynika to z tego, że farmaceuci nie mają do wglądu wzorów recept wystawianych przez poszczególne kraje EU. Dla pacjentów cenną informacją jest to, że e-recepta transgraniczna może być wystawiona również na leki refundowane, przy czym zwrot kosztów refundacji jest wykonywany w kraju pacjenta. Konieczne jest zawnioskowanie przez pacjenta o zwrot. W przypadku obywatela naszego kraju, wymagane jest złożenie stosownego wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeżeli chodzi o obywateli z Ukrainy zgodnie z przepisami apteki na terenie Polski mają obowiązek realizacji recept wystawionych poza granicami Unii Europejskiej, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta istnieje także możliwość wydania leku bez recepty od lekarza. Również w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta farmaceuta może wydać osobie z Ukrainy również lek bez recepty, o czym poinformował Główny Inspektor Farmaceutyczny. W systemie wystawiono już ponad 12,32 miliarda elektronicznych recept. Za ich wystawienie odpowiada już między innymi 10 tysięcy pielęgniarek.W naszym kraju najwięcej e-recept wystawianych jest na leki na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca oraz choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, wysoki poziom cholesterolu, czy preparaty stosowane w leczeniu cukrzycy. Farmaceuta z apteki lub punktu aptecznego może wówczas wystawić receptę na produkty lecznicze. Warto wspomnieć o e-stetoskopie. To urządzenie, które resort zdrowia zaczął wykorzystywać podczas COVID-19. Teraz kończy nabór do pilotażu, aby docelowo wpisać je na stałe na listę standardowych rozwiązań u lekarza rodzinnego. Urządzenie chory przykłada sobie do klatki piersiowej w okolicy płuc, a wyniki – przez aplikację ściągnięta na smartfona – trafiają na platformę, do której ma dostęp lekarz prowadzący. Jak wyjaśnia resort zdrowia, wystarczy, że w czasie teleporady lekarz powie pacjentowi, gdzie dokładnie ma przyłożyć słuchawkę stetoskopu, a urządzenie precyzyjnie przeanalizuje dźwięki z jego klatki piersiowej. Odsłuch z badania płuc chorego jest wysyłany do lekarza. Wprowadzenie e-recepty 2.0 może poprawić skuteczność terapii ponieważ niektóre leki, np. rozszerzające oskrzela, są nadużywane przez chorych na astmę, co prowadzi do powikłań. Tylko 10 procent osób z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od rozpoczęcia leczenia, a 30 procent nie kontroluje w odpowiedni sposób swojego schorzenia. Zaledwie jedna piąta chorych na astmę ma pisemny plan leczenia. Nie bez winy są też lekarze, którzy przepisują chorym niewłaściwe leki. Chodzi głównie o krótko działające leki rozszerzające oskrzela, wpływające jedynie na symptomy choroby. To z kolei doprowadza do zaostrzenia astmy wymagającej stosowania sterydów doustnych. E-recepta o poszerzonej funkcjonalności wobec tej już stosowanej może ograniczyć stosowanie krótko działających leków rozszerzających oskrzela. Ta dodatkowa możliwość polega na dodaniu do systemu alertów, które w trakcie wizyty poinformują lekarza o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków. Teleporady w czasie ograniczonej dostępności do przychodni poz zyskały na popularności. Dla wielu ludzi okazały się świetnym rozwiązaniem, ułatwiającym kontakt z lekarzem. Wizyty ,,na odległość” pozwoliły na odbycie konsultacji bez wychodzenia z domu. Dały możliwość uzyskania porady od dowolnego specjalisty w kraju bez przemierzania wielu kilometrów. Okazuje się, że stały się one narzędziem nie tylko dla lekarzy, ale także fizjoterapeutów czy dietetyków.Pandemia w znacznym stopniu przyczyniła się do pokonania barier utrudniających rozwój telemedycyny w naszym kraju. Po pewnym czasie okazało się, że narzędzia telemedyczne można stosować skutecznie i naprawdę bardzo szeroko z korzyścią systemu ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Funduszu Zdrowia mają jednak jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wdrażania, stosowania i finansowania nowych technologii medycznych mimo wprowadzania telemedycyny do systemu prawnego, a także wpisania jej przez MZ i NFZ na listę priorytetów i celów strategicznych. Przykładowo brytyjski NHS, czyli odpowiednik polskiego NFZ, posiada specjalną komórkę zajmującą się nowymi technologiami w ochronie zdrowia, tym, m.in. rozwiązaniami z obszaru telemedycyny, ich testowaniem, oceną i wdrażaniem. Jeśli eksperci tej instytucji uznają daną technologię za ważną, korzystną dla pacjentów i systemu, jest ona wprowadzana do systemu.Przy Ministerstwie Zdrowia działa zespół do spraw innowacji, w którym współpracują przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT oraz lekarze, a jego zadaniem jest obserwowanie nowoczesnych technologii medycznych m.in. w kardiologii i wydaje rekomendacje co do ewentualnych dalszych analiz tych technologii i rozważenia wprowadzenia ich do koszyka świadczeń gwarantowanych. Niektóre z nich, te najbardziej zaawansowane, mają wejść do pilotażu. Kardiolodzy oczekują nowych rozwiązań telemedycznych, bo mogą one bardzo pomocne w przypadku pacjentów z niewydolnością serca. Analiza tych informacji pozwala w krótkim czasie przewidzieć ryzyko hospitalizacji pacjenta nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy natychmiastowe wdrożenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego i odpowiednich procedur w oparciu o ambulatoryjną opiekę w podstawowej opiece zdrowotnej czy ambulatoryjną opiekę specjalistyczną pozwala na uchronienie tych chorych przed hospitalizacją.Telemedyczny system, służący do przeprowadzania zdalnego badania KTG dla kobiet w ciąży, stworzony przez polski start-up medyczny trafi do sprzedaży na terenie Europy. Jest to możliwe dzięki kontraktowi zawartemu z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu. System przeprowadza badanie akcji serca płodu, tętna matki, a także zapisu czynności skurczowych mięśnia macicy. Zebrane przez urządzenie dane przekazywane są bezprzewodowo do Centrum Opisu obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. Aparat ten będzie dostępny w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Zespół planuje rozszerzyć urządzenia o funkcję glukometru i możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. Pracownicy ochrony zdrowia od lat zmaga się z problemem rozbudowanej biurokracji. Lekarze skarżą się na konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów, zamiast poświęcać większej ilości czasu pacjentom.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast