Dodano5 lat temu

NIK zaleca rozszerzenie obowiązkowych szczepień

8
odpowiedzi
140
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 8 ]
00
Dodano 5 lat temu
Rozszerzenie programu obowiązkowych szczepień ma swoje uzasadnienie. Podczas gdy eradykacja może być idealnym celem dla programu szczepień, dotychczas tylko ospa została wyeliminowana, co pozwala na przerwanie rutynowej immunizacji ospą na całym świecie. Potencjalnie, inne choroby zakaźne bez dodatkowego rezerwuaru można wytępić pod warunkiem, że dostępna jest skuteczna szczepionka i konkretne testy diagnostyczne. Eradykacja wymaga wysokiego poziomu odporności populacji we wszystkich regionach świata przez dłuższy czas. Następną chorobą, którą próbuje się wyeliminować jest, które wciąż stanowi globalne zagrożenie. Choroba porażenna wywołana przez OPV, bezpośrednio lub poprzez wzrost zjadliwości oraz utrzymujące się rezydowanie wirusa szczepionkowego u osobników z niedoborem odporności stanowią problemy, które należy jeszcze rozwiązać. Miejmy jednak nadzieję, że szczepionki, nad którymi obecnie trwają prace okażą się kluczem do sukcesu.
00
Dodano 5 lat temu
Dzięki obowiązkowym szczepieniom, które są w Polsce od wielu lat udało nam się praktycznie wyeliminować wiele chorób zakaźnych na terenie naszego kraju. Wydawać by się mogło, że liczba kilku tysięcy dzieci, które nie są szczepione może nie wydawać się zbyt poważna na tle dzieci zaszczepionych. Jednak musimy pamiętać o tym, że wiele z tych chorób na które pewna grupa dzieci nie jest szczepiona stanowi poważne zagrożenie dla ich zdrowia, a nawet życia. Zdarza się też czasem, że osoby które były szczepione przeciwko danej chorobie zakaźnej mogą zachorować. Takimi osobami często mogą być osoby starsze, których układ odpornościowy nie jest już w pełni sprawny. Do sejmu trafił projekt ustawy, która miałaby znosić obowiązkowe szczepienia. Zostaje on wprowadzony na zasadzie inicjatywy obywatelskiej pod którym podpisało się 120 tys. Polaków. Autorzy projektu sugerują m.in. że w krajach europejskich gdzie nie ma obowiązkowego szczepienia dzieci nie ma epidemii chorób zakaźnych. Argumenty te według mnie nie biorą pod uwagę tego, że zniesienie obowiązkowego szczepienia w wielu państwach jest czymś stosunkowo nowym i mogło zwyczajnie nie być możliwości jeszcze do tego aby znaczna grupa osób zachorowała. Ostatnio niestety to się zmieniło. Przytoczę chociażby taki przykład. Epidemiolodzy uważają, że 95 proc. zaszczepionej populacji gwarantuje, że choroby zakaźne nie będą stanowiły realnego zagrożenia. Chroni to też te osoby, które z przyczyn zdrowotnych nie mogą się zaszczepić. We Włoszech jakiś czas temu zniesiono obowiązek szczepień. Obecnie poziom wyszczepialności na niezwykle groźną odrę już kilka lat temu wynosił 85 proc. Skutki takiego działania były niepokojące. Mianowicie w 2017 r. zarejestrowano na Półwyspie Apenińskim ponad 5000 zachorowań na odrę. Według mnie to bardzo duża grupa osób, która nie może zostać niezauważona i brana pod uwagę jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju argumentacje. Szczepionki zostały stworzone po to aby chronić nasze organizmy przed różnego rodzaju patogenami, które potencjalnie mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia. Nie rozumiem więc dlaczego spora grupa rodziców naraża swoje dzieci na niebezpieczeństwo. Wnioski NIK-u do Ministra Zdrowia są jak najbardziej słuszne w mojej opinii. Wprowadzenie szczepionek przeciwko kilku patogenom jednocześnie jest świetnym rozwiązaniem, które chroni maluchy przed wielokrotnymi iniekcjami, zwyczajnie dla nich nieprzyjemnymi. W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszymy o coraz to nowszych powikłaniach związanych z wieloma chorobami zakaźnymi, które niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie. Jeżeli ryzyko zachorowania można wyeliminować stosunkowo prostą rzeczą jaką są szczepionki to uważam to za dobry i skuteczny pomysł jeżeli chodzi o ochronę naszego zdrowia.
00
Dodano 4 lata temu
Wszystkie szczepienia są obowiązkowe, jeśli chcemy być zdrowi. Kiedy myślimy o szczepieniach, najczęściej mamy przed oczami obraz dziecka w gabinecie lekarskim. To wyobrażenie jednak nie pozwala spostrzec istoty oraz znaczenia szczepień dla ogółu. Oficjalna definicja szczepień określa, iż ich celem jest sztuczne uodpornienie przeciwko chorobie. Tylko tyle i aż tyle, gdyż jasno z definicji wynika, że szczepienia są szansą na uniknięcie zachorowania oraz poważnych jego konsekwencji w postaci powikłań. W Polsce ze szczepieniami mamy do czynienia od ponad 200 lat, gdyż na początku XIX wieku prowadzono pierwsze szczepienia przeciwko ospie prawdziwej. Dopiero jednak od kiedy szczepimy całą populację wyraźnie widać ich efekty, choćby tak spektakularne, jak wyeliminowanie wirusa ospy prawdziwej na świecie czy też ograniczenie zachorowalności na gruźlicę – w Polsce i Europie. Innym z przykładów jest błonica. W na początku lat pięćdziesiątych, zanim wprowadzono obowiązkowe szczepienia, chorowało co roku ponad 40 tysięcy osób, a zachorowanie łączyło się z wysokim ryzykiem śmierci. Oczywiście na taki stan miały też wpływ ciężkie, powojenne warunki życia. Błonica, jeśli spowodowały ją szczepy nietoksyczne, jest chorobą stosunkowo łatwą do wyleczenia za pomocą antybiotyków, ale niestety bez badań nigdy nie mamy pewności, czy nie jest to postać toksyczna. Skuteczne leczenie polega na jak najszybszym podaniu antytoksyny. Dziś w Europie nie mamy dostępnej surowicy przeciwbłoniczej, więc ewentualne zachorowanie wiążę się z dużym ryzykiem dla zdrowia i życia, czego mieliśmy tragiczny przykład kilka lat temu w Hiszpanii. Wtedy zachorował mały chłopiec, a tamtejsze władze zwróciły się do innych państw o pomoc w pozyskaniu antytoksyny błoniczej. Zgłosiła się Rosja, ale na uratowanie dziecka było już za późno. W Polsce, dzięki wysokiej wszczepialności, od 2002 roku nie notujemy już przypadków błonicy. Kiedy w latach sześćdziesiątych wprowadzone zostały obowiązkowe szczepienia przeciwko krztuścowi, odnotowano znaczny spadek śmiertelności z powodu tej choroby. Krztusiec jest wyjątkowy, ponieważ niezależnie od tego, czy przechorujemy, czy zaszczepimy się przeciwko niemu, odporność organizmu utrzymuje się od 5 do 8 lat. Oznacza to, że każdy z nas po przyjęciu ostatniej dawki w ramach szczepień obowiązkowych do 19. roku życia, powinien dla własnego dobra regularnie przyjmować szczepionkę co kilka lat. Tylko wtedy mamy szansę uchronić przed zachorowaniem na tę ciężką chorobę nie tylko siebie, ale także naszą rodzinę, zarówno najmłodszych, jak i najstarszych jej członków. Odmowy szczepień przyczyniają się do wzrostu liczby osób chorych. Dopiero wprowadzenie szczepień populacyjnych przeciwko WZW B pozwoliło osiągnąć wyznaczony cel, czyli znaczne ograniczenie liczby zachorowań. W przyszłości, i to niedalekiej, możliwe jest całkowite wyeliminowanie wirusa, gdyż jest on charakterystyczny jedynie dla ludzi. Do tego jednak potrzebne jest utrzymanie wysokiego poziomu zaszczepienia całej populacji, w tym osób najbardziej na wirusa narażonych. O skuteczności szczepień świadczą liczby: w 1989 roku rejestrowaliśmy ponad 15 tysięcy zachorowań, zaś w 2013 roku 10 razy miej, bo niewiele ponad 1500 osób zachorowało na WZW B.
00
Dodano 4 lata temu
Główny Inspektorat Sanitarny, regularnie ogłasza Program Szczepień Ochronnych na kolejny rok, czyli tak zwany Kalendarz Szczepień. Jest to przygotowana przez specjalistów lista szczepień obowiązkowych, finansowanych przez państwo oraz szczepień zalecanych, które nie są opłacane z publicznych środków. O ile korzystanie ze szczepień obowiązkowych nie powinno podlegać dyskusji, to lista szczepień dodatkowych niejednego rodzica przyprawi o zawrót głowy. Wszystko dlatego, że zalecanych szczepień jest po prostu dużo i ciężko jest wybrać odpowiednie dla naszego dziecka. Należy pamiętać, że szczepienie dzieci każdorazowo powinno być konsultowane z lekarzem. To on dobierze najlepszy wariant szczepionki dla naszej pociechy. W ciągu całego okresu wychowywania naszego dziecka, mamy obowiązek zaszczepić je na dziesięć różnych chorób, przy czym szczepionki podaje się w kilku dawkach. Obowiązkowo, ale i bezpłatnie musimy zaszczepić dziecko przeciwko gruźlicy – w ciągu 24 godzin po urodzeniu, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW B) – pierwsza dawka podawana jest noworodkowi w pierwszej dobie życia, drugą podaje się razem z pierwszą dawką szczepionki DTP – najczęściej w drugim miesiącu życia, a trzecią w 7. miesiącu życia, błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTP), polio (IPV), zakażeniom przeciwko Haemophilus influenzae typu B (Hib) - pierwsze dawki szczepionki tzw. skojarzonej DTP oraz IPV i Hib podawane są dziecku w drugim miesiącu życia - między 6. a 8. tygodniem i najwcześniej po 6 tygodniach od szczepienia na gruźlicę; drugą dawkę dziecko otrzymuje po 6 tygodniach od pierwszej, a trzecią po jeszcze 6 kolejnych, inwazyjnym zakażeniom Streptococcus pneumoniae (pneumokokom) - bakteriom odpowiedzialnym za takie choroby jak posocznica czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych; pierwsze dwie dawki podawane są niemowlęciu w 1. roku życia (w 2. i w 4. miesiącu) a trzecia dawka, uzupełniająca, jest podawana w 2. roku życia (13.-15. miesiąc życia), odrze, śwince, różyczce (MMR) – po raz pierwszy szczepionkę skojarzoną MMR dziecko otrzymuje w wieku 13.-15. miesięcy; fakt przebycia wcześniej jednej z chorób nie uniemożliwia przyjęcia szczepienia, aczkolwiek musi zostać skonsultowany z lekarzem; druga dawka przypominająca szczepionki - w zależności od roku urodzenia dziecka - podawana jest w wieku 6 lub 10 lat.
00
Dodano 4 lata temu
Poza obowiązkowymi szczepieniami, mamy możliwość dodatkowego zaszczepienia nie tylko swoich dzieci, ale również siebie samych. Najczęściej zalecanymi dodatkowymi szczepieniami są: - szczepienie przeciw meningokokom – są to bakterie, które wywołują inwazyjną chorobę meningokokową. Spowodować mogą zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych oraz posocznicę. Zaszczepić można już niemowlę od drugiego miesiąca życia. Liczba dawek zależna jest od zastosowanego preparatu oraz od tego jak wcześnie wprowadza się szczepienie. Niezależnie od rodzaju szczepienia, jeśli zostało wykonane w pierwszym roku życia, należy podać dawkę przypominającą w drugim roku życia. Cena jednej dawki szczepionki, w zależności od preparatu kształtuje się w granicach 200-450 zł. Rotawirusy są to drobnoustroje powodujące grypę jelitową. Szczepienie to nie jest tradycyjnie wstrzykiwane do krwi, ale podawane w formie preparatu, doustnie. Cena wynosi około 400 złotych Szczepienie przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu - zalecane przede wszystkim osobom lubiącym spacerować w lesie, bądź wysokich trawach. Szczepionkę podaje się w trzech dawkach podstawowych oraz powtarzanych co 3-5 lat dawkach przypominających. Odstępy pomiędzy pierwszymi trzema dawkami wynoszą 3 miesiące. Taki zabieg uodparnia nas na czas pomiędzy kolejnymi dawkami szczepionki. Cena szczepionki oscyluje w okolicach 80 złotych. Popularność dodatkowych szczepień w naszym kraju stale rośnie. Poza najpopularniejszymi, wymienionymi wyżej szczepieniami, warto śledzić komunikaty Ministerstwa Zdrowia. Omawia się w nich aktualne zagrożenia i płynące z nich wskazania co do szczepień. Zaleca się też specjalne szczepienia dla osób podróżujących do krajów afrykańskich czy w głąb Azji. Możliwości, które daje nam współczesna medycyna w zakresie wspierania odporności są naprawdę duże. Należy pamiętać, że decyzję o szczepieniu powinniśmy każdorazowo skonsultować z lekarzem. Wszak szczepionka, tak jak każdy produkt medyczny, źle zastosowana może nie tylko nam nie pomóc, ale nawet zaszkodzić.
00
Dodano 3 lata temu
Rodzice bardzo często martwią się tym, że u ich dzieci mogą wystąpić jakieś skutki uboczne, będące niebezpieczeństwem dla zdrowia oraz życia dziecka, co jest oczywiście zrozumiałe, ale czasem nie ma ku temu żadnych podstaw. Wynikać to może chociażby z tego jak wiele nieprawdziwych informacji umieścili antyszczepionkowcy na różnych forach internetowych, które przecież są bardzo chętnie odwiedzane przez rodziców, gdy poszukują informacji na temat tego jak zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku. Warto zaznaczyć, że jednym zaufanym źródłem informacji jeżeli chodzi o dobro dziecka powinien być lekarz lub położna, albo sprawdzone strony internetowe. Oczywiście mogą mieć miejsce jakieś objawy, jednak nie stanowią one żadnego zagrożenia dla dziecka, ale warto jest o nich wspominać rodzicom, aby nadmiernie nie stresowali się gdy wystąpią. Wśród objawów można wymienić: osłabiony apetyt, katar, ból głowy, niedrożność nosa, a także obniżone samopoczucie. Wydaje mi się, że te niegroźne dolegliwości nie są tak poważne jak powikłania w przypadku licznych chorób zakaźnych. Co jakiś czas docierają do nas informacje o śmiertelnych przypadkach zakażenia pneumokokami. Moim zdaniem jest to wyraźny znak dla osób, które jeszcze nie zaszczepiły siebie, a także swoich bliskich, aby tego dokonać. Według fińskich badań zaszczepienie dziecka w znacznym stopniu zmniejsza liczbę infekcji dróg oddechowych do drugiego roku życia. Jest to kolejny dowód na to, że warto jest zdecydować się na szczepienia przeciwko tym patogenom. W wielu miastach w Polsce organizowane są akcje, których celem jest pełna refundacja szczepionek przeciwko pneumokokom dla seniorów. Według mnie to bardzo dobra inicjatywa, ponieważ wiele starszych osób nie ma wystarczającej ilości środków finansowych na zakup szczepionek, które uchronią ich przed groźnymi powikłaniami. Jeżeli chodzi o szczepienia wśród dzieci to bardzo częstym problemem jest to, że spora część dzieci boi się po prostu samej procedury jaką jest szczepienie. Przyczyną tego jest igła, która w wielu przypadkach powoduje panikę oraz strach. Aby rozwiązać ten problem tworzy się nowe formy szczepionki, które występują w formie sprayu do nosa. Ostatnio w takiej postaci pojawiła się szczepionka przeciwko grypie. Wyszczepialność w Polsce jeżeli chodzi o grypę jest na bardzo niskim poziomie gdyż wynosi zaledwie 1 procent. Jak się okazuje aż 20-30 procent dzieci w trakcie trwania sezonu choruje na grypę. Dorośli, którzy chorują stanowią 5-10 procent. Ta różnica pokazuje jak wiele jeszcze trzeba zrobić, aby poprawić wyszczepialność w naszym kraju. Ważne jest aby wykonać szczepienia przed 5 rokiem życia ponieważ ryzyko powikłań pogrypowych w tym czasie jest największe. Najlepszy moment do wykonania szczepienia występuje pomiędzy 6, a 59 miesiącem życia. W okresie tym kształtuje się układ immunologiczny, któremu znacznie trudniej poradzić sobie z wirusem grypy gdy dziecko nie będzie zaszczepione. Prognozuje się, że wprowadzenie szczepionki w formie donosowej może zwiększyć wyszczepialność na grypę o kilka-kilkanaście procent. Porównując to do danych, które podałam powyżej zbliży się to do bardzo korzystnych wartości. Wśród powikłań pogrypowych wymienia się problemy laryngologiczne pod postacią zapalenia ucha środkowego oraz objawy ze strony układu nerwowego występujące pod postacią drgawek. Może dojść nawet do zapalenia mózgu. Dzieci są uważane za rezerwuar wirusów co wiąże się z tym, że zwiększają ryzyko zarażenia swoich bliskich czy rówieśników. Dlatego też poziom wyszczepialności wśród najmłodszej części społeczeństwa ma tak istotne znaczenie. Warto również wspomnieć o przyszłych matkach, które są w ciąży. Powikłania grypy mogą stanowić zagrożenie dla rozwijającego się płodu. Kobiety często zastanawiają się czy szczepienie przeciwko grypie jest bezpieczne podczas ciąży. Szczepienia należy unikać tylko i wyłącznie w pierwszym trymestrze. Ponad połowa powikłań pogrypowych jak się okazuje występuje w drugim i trzecim trymestrze ciąży w postaci ostrej niewydolności oddechowej u matki czy zapalenia płuc. Jeżeli zaś chodzi o dziecko to może dojść do obumarcia wewnątrzmacicznego, przedwczesnego porodu, poronienia, zaburzeń rytmu serca u płodu czy przedwczesnym rozwiązaniem cięciem cesarskim. Szczepionka donosowa przeznaczona jest dla dzieci od 2 do 18 roku życia. Pojawienie się odporności występuje po około dwóch tygodniach. Dzieci, które wcześniej nie były szczepione przeciwko grypie powinny dostać dawkę przypominającą po czterech tygodniach od pierwszej dawki. Koniecznie trzeba wspomnieć o tym, że w społeczeństwie żyją dzieci, które nie mogą być zaszczepione. Są to dzieci z nieprawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym, objawami zakażenia wirusem HIV czy leczonych salicylanami. W ostatnim czasie stworzono aktualny kalendarz obowiązkowych szczepień. Wiele organizacji ubiegało się o to aby wprowadzić szczepionki przeciwko rotawirusom do obowiązkowego kalendarza szczepień jednak nie udało się tego zrobić. Infekcje wspomnianymi wirusami występują stosunkowo często co potwierdzają dane, z których wynika, że co roku z tego powodu hospitalizowanych jest 50 tysięcy dzieci. Na skutek tych infekcji mogą pojawić się ostre biegunki, u większości zarażonych dzieci. Mogą one stanowić zagrożenie dla zdrowia przyczyniając się do rozwoju poważnych powikłań takich jak odwodnienia wymagające pobytu w szpitalu, zaburzenia neurologiczne, a także dysfunkcji nerek. Ekonomiczna kwestia jeżeli chodzi o szczepienia jest również istotna. W ubiegłym roku na hospitalizację spowodowaną rotawirusami przeznaczono 223 milionów złotych. Jest to ogromna kwota, którą z pewnością można wydać chociażby na działania profilaktyczne i kampanie zajmujące się promocją zdrowia. Specjaliści z różnych dziedzin są zgodni twierdząc, że szczepienia te powinny znajdować się na liście szczepień obowiązkowych, a nie tylko zalecanych. Należy podkreślić, że powszechne szczepienia przeciwko wspomnianym wirusom stanowią zabezpieczenie nie tylko dla zaszczepionych dzieci, ale także dla ich rówieśników, które nie mogą być zaszczepione z uwagi na problemy ze zdrowiem.
00
Dodano 3 lata temu
To dobrze, że perspektywy związane ze szczepieniami ciągle się poszerzają ale też niestety nasze społeczeństwo uświadomione przez wujka google ma coraz więcej wątpliwości i podlega totalnej dezinformacji na temat szczepień. Jak podaje opracowanie pochodzące z Kancelarii Senatu, Grupy antyszczepionkowców jednak nigdy nie złożyły broni, działając coraz prężniej i osiągając skuteczność niekiedy nie mniejszą niż w XIX wieku. W USA w 1982 roku telewizyjny program na temat szczepień przeciw błonicy i krztuścowi (DPT) zatytułowany „DPT: Vaccine Roulette” doprowadził do ogólnokrajowej debaty na temat stosowania tej szczepionki. Wysunięto wobec niej szereg nieuzasadnionych zarzutów dotyczących rzekomego uszkodzenia mózgu, drgawek czy cofania się w rozwoju. Poważny cios dla idei szczepienia dzieci przyniosła publikacja artykułu doktora Andrew Wakefield ‘a na łamach periodyku „Lancet” na temat tzw. szczepionki skojarzonej przeciwko odrze, śwince i różyczce MMR w 1998 roku. Pomimo tego, że artykuł został wycofany z czasopisma oraz że wykazano, iż Andrew Wakefield przeprowadził swoje badania nierzetelnie i że wnioski były fałszywe, do dziś pokutuje przekonanie, że szczepionka MMR może wywoływać u dzieci autyzm. Autor artykułu przez środowiska antyszczepionkowe jest traktowany jako bohater. Pandemia grypy H1N1 z 2009 i 2010 roku ujawniła silny publiczny strach przed szczepieniami. W Stanach Zjednoczonych zmarnowano 70 milionów dawek szczepionki, chociaż nie było żadnych dowodów na szkodliwość szczepień.Przeciwnicy szczepień argumentują, że zachorowalność i umieralność na choroby zakaźne spada już od dawna i nie ma to związku z wprowadzeniem szczepień. Są również przekonani, że badania, które nie potwierdzają szkodliwości szczepionek są prowadzone na konkretne zamówienie i w taki sposób, aby wykryć to, co badaczom polecono wykryć. W ich opinii zwolennicy szczepionek działają jak niegdysiejsi propagandziści palenia tytoniu, którzy latami wykazywali rzekome błędy w każdym badaniu wskazującym na związek przyczynowy pomiędzy paleniem papierosów a rakiem płuc. Antyszczepionkowcy twierdzą między innymi, że znaleziono wiele dowodów na obecność groźnych wirusów, bakterii i toksyn w szczepionkach, jednakże prace naukowców, które wskazują na możliwe powiązania pomiędzy szczepionkami, a poważnymi problemami zdrowotnymi nie są w ogóle promowane. W ich przekonaniu organizacje rządowe powołane w celu ochrony zdrowia działają w zmowie z przemysłem farmaceutycznym i ukrywają przed społeczeństwem informacje o szkodliwości szczepień. Przytaczają także argumenty, że odporność poszczepienna jest czasowa, w przeciwieństwie do odporności wynikającej z przejścia normalnej choroby. Przekonują, że szczepienia przeciążają odporność dziecka, a dzieci nieszczepione są zdrowsze od szczepionych. W Polsce przeciwnicy szczepień do powyższej listy powodów i zarzutów dodają, że w naszym kraju lekarze niechętnie diagnozują niepożądane odczyny poszczepienne, a dzieci, u których je stwierdzono, nie mają łatwego dostępu do rehabilitacji i odszkodowania. Przekonują, że skoro szczepienia są obowiązkowe, państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność za powikłania. Mówią, że istnieją ogromne zaniedbania służb państwowych i medycznych w in-formowaniu o zagrożeniach związanych z używaniem szczepionek. Skarżą się również na to, że odpowiedzialność za wszelkie szkody spowodowane przez – ich zdaniem – niebezpieczne preparaty jest rozproszona, a nakładający przymus szczepień urzędnicy czy też producenci nie ponoszą żadnych konsekwencji.Warto zauważyć, że osoby zaangażowane w ruchy kwestionujące zasadność obowiązkowych szczepień nie są wcale jednorodne, reprezentują różne punkty widzenia, zgłaszają różne wątpliwości i wysuwają różnorodne postulaty.Na przykład Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, walczy o prawo rodziców do decydowania o szczepieniu dzieci. Członkami Stowarzyszenia są zarówno rodzice dzieci poszkodowanych przez szczepienia, rodzice szczepiący wybiórczo, nieszczepiący z powodu wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP-ów) czy późniejszych powikłań poszczepiennych, jak i nieszczepiący w ogóle, szczepiący według programu szczepień ochronnych i osoby bezdzietne. Stowarzyszenie nie identyfikuje się z pojęciem „ruch antyszczepionkowy”, ale jest za wolnością wyboru decyzji, gdyż – jak twierdzą jego członkowie – każdy rodzic bierze odpowiedzialność za swoje dzieci i konsekwencje tych wyborów będzie ponosić zawsze tylko on. Członkowie Stowarzyszenia walczą o niestosowanie przymusu wobec zdrowej osoby niewyrażającej zgody na zabieg medyczny oraz zadośćuczynienie dla tych, którzy ucierpieli wskutek powikłań poszczepiennych. 5Kontrowersje wokół szczepień obowiązkowych. Argumenty lekarzy za szczepieniami. Lekarze przekonują, że szczepienia ochronne są skutecznym i bezpiecznym środkiem zapobiegania groźnym chorobom zakaźnym. Stanowią najlepszą metodę prewencji zarówno, jeżeli chodzi o ochronę indywidualną, jak również kształtowania odporności całej populacji na zachorowania (ochrona populacyjna). Przypominają, że w erze przedszczepionkowej śmiertelność niemowląt i skrócony okres życia były zjawiskiem powszechnym. Dzięki wprowadzeniu szczepień zniknęły przerażające epidemie z przeszłości jak cholera, czy dżuma. Jak wynika z różnych doniesień prasowych i publikacji, zanim ospa została wyeliminowana za pomocą szczepionki, zabiła około 500 milionów ludzi. Bakteria Hib, powodująca m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, pozostawiała wiele dzieci z trwałym uszkodzeniem mózgu. Przed wprowadzeniem masowych szczepień w 1960 roku, krztusiec był częstą przyczyną zgonów u dzieci poniżej 1 roku życia. W kolejnych latach liczba zachorowań zmniejszyła się ponad 100-krotnie. Przed wprowadzeniem szczepień choroba Heinego-Medina rocznie powodowała tysiące zgonów oraz kilkanaście tysięcy przypadków trwałego inwalidztwa u dzieci w wieku szkolnym na świecie. W USA w połowie lat 60. w wyniku epidemii różyczki 11 tys. kobiet poroniło lub usunęło ciążę, 20 tys. dzieci urodziło się z zespołem Gregga, z czego 2 100 umarło, 12 tys. ogłuchło, 3 580 straciło wzrok, a 1 800 doznało opóźnień w rozwoju umysłowym. Do czasu wprowadzenia masowych szczepień błonica była przyczyną częstych epidemii, cechujących się wysoką śmiertelnością. W latach pięćdziesiątych XX wieku w Polsce rejestrowano ok. 40 000 zachorowań i 3 000 zgonów rocznie. Przed wprowadzeniem szczepień przeciw odrze liczba rejestrowanych przypadków w Polsce kształtowała się od 70 000 do 130 000 w latach pomiędzy epidemiami oraz od 135 000 do 200 000 w latach epidemicznych. Umierało 200–300 dzieci, a tysiące miało ciężkie powikłania wymagające długotrwałej hospitalizacji. Skalę przełomu w nowoczesnej medycynie, dokonanego dzięki wynalezieniu i stosowaniu masowych szczepień obrazują zestawienia poniżej. W tabelach zawarte są dane, porównujące zachorowalność i śmiertelność na choroby zakaźne w Stanach Zjednoczonych w erze przedszczepionkowej i w czasach współczesnych: Nie należy zapominać również o tym, że warunkiem osiągnięcia odporności w skali populacji jest wystarczająco wysoki odsetek zaszczepionych osób, zwykle około 95%. To skutecznie za-pobiega szerzeniu się zachorowań na choroby zakaźne nie tylko na osoby uodpornione w drodze szczepienia, ale również na te osoby, które ze względu na przeciwwskazania zdrowotne lub nieodpowiedni wiek nie mogą być przeciw nim szczepione. Zatem, jeżeli liczba osób unikających szczepień osiągnie poziom powyżej określonego procenta populacji, mogą zacząć pojawiać się lokalne ogniska epidemii chorób zakaźnych. Przykłady z wielu krajów pokazują, że rosnąca liczba rodziców niezgadzających się na szczepienia swoich dzieci, a co za tym idzie obniżający się stopień zaszczepienia populacji, doprowadziła do powrotu chorób zakaźnych np. odry m. in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i Włoszech na początku XXI wieku. W każdej chwili grozi nam powrót innych chorób takich jak: polio, błonica, czy krztusiec. Eksperci w dziedzinie szczepień surowo oceniają propagowanie umyślnego zarażania dzieci poprzez kontakt z chorymi rówieśnikami, co ma zapewnić odporność dziecku na przyszłość. W Polsce rodzice coraz częściej dochodzą do wniosku, że lepiej jest przechorować chorobę zakaźną niż się przed nią zaszczepić. Stąd wziął się pomysł eksperymentowania z tzw. ospa-parties2 (lub innymi np. świnka-parties). Lekarze ostrzegają jednak, że trudno przewidzieć, jak dany organizm zareaguje na zakażenie wirusem lub bakterią. W większości przypadków ospa wietrzna przebiega łagodnie, jednak u 2-6% chorych mogą wystąpić groźne powikłania. Do najczęstszych powikłań należą zakażenia bakteryjne skóry, które mogą powodować powstanie szpecących blizn, objawy neurologiczne (zapalenie móżdżku, mózgu, czy opon mózgowo-rdzeniowych) oraz ostra małopłytkowość. Zwolennicy ospa-party zapominają także, że celowo zakażone dziecko może zarazić osoby dorosłe, które nigdy nie chorowały na ospę, a także osoby starsze, które są podatne na zakażenie. Ryzyko wystąpienia ww. powikłań, w tym śmierci, jest 10-20 razy większe u niemowląt, dorosłych i osób starszych niż u dzieci od 1. do 4 roku życia. Proces opracowywania i wprowadzania szczepionki na rynek trwa wiele lat, obejmuje laboratoryjne badania przedkliniczne, w tym badania na zwierzętach. W następnym etapie bezpieczeństwo szczepionek jest szacowane w badaniach klinicznych u ludzi: kolejno w badaniach I fazy, gdzie badane jest właśnie bezpieczeństwo szczepionki, w badaniach II fazy, gdzie badana jest głównie odpowiedź układu odporności osób zaszczepionych i poszukiwana jest optymalna dawka oraz w badaniach III fazy, gdzie oceniana jest skuteczność i bezpieczeństwo pod kątem występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz bezpieczeństwo jej podawania z innymi szczepionkami już ujętymi w programach szczepień. Badania bezpieczeństwa szczepionki prowadzone są cały czas, począwszy od jej opracowania, badań przedrejestracyjnych, procesu rejestracji aż po kontrole procesu wytwarzania każdej serii szczepionki, kontrole serii dopuszczonych na rynek oraz już dostępnych na rynku oraz monitorowanie pożądanych odczynów poszczepiennych. W cały ten proces zaangażowanych jest wiele instytucji biorących udział w opracowaniu i produkcji szczepionek, rejestracji, tworzeniu zaleceń dotyczących szczepień oraz monitorowaniu realizacji szczepień. Każde doniesienie o możliwych działaniach niepożądanych związanych ze stosowaniem szczepionek jest na bieżąco badane przez instytucje zajmujące się oceną i bezpieczeństwem szczepionek.Do tej pory nie znaleziono dowodów na związek szczepionki MMR (odra / świnka / różyczka) z autyzmem, ani też śladu związku między tiomersalem (konserwantem zawierającym etylortęć, który w dużej mierze został usunięty ze szczepionek od 2011 r.) a autyzmem czy też jakimikolwiek problemami neurologicznymi. Rzekoma epidemia autyzmu, zdaniem badaczy, jest po prostu efektem zdecydowanej poprawy diagnozowania dzieci, które we wcześniejszych latach były uznawane za upośledzone umysłowo lub ociężałe. Nikt z lekarzy nie twierdzi, że szczepionki są całkowicie wolne od ryzyka. Zdarzają się po-wikłania, gdyż szczepionka może powodować skutki uboczne tak, jak każdy inny lek. Niepożądany odczyn poszczepienny (NOP) definiuje się jako zaburzenie stanu zdrowia, które wystąpiło w okresie 4 tygodni po podaniu szczepionki z wyjątkiem odczynów po szczepieniu przeciwko gruźlicy (BCG), gdzie ten okres jest wydłużony. Niepożądane odczyny poszczepienne mogą być wynikiem: przypadkowo pojawiających się objawów zaburzenia zdrowia występujących w tym samym czasie co szczepienie, nieprawidłowego wykonania szczepienia, wady szczepionki, indywidualnej reakcji organizmu czy też działaniem samej szczepionki (np. uczuleniem na jej składnik). Do objawów można zaliczyć wysoką gorączkę, wysypkę, trudności z oddychaniem, długi płacz i problemy z utuleniem dziecka. Bardzo rzadkim NOP są drgawki, które mogą występować przy wysokiej gorączce lub niezależnie od temperatury ciała jako drgawki niegorączkowe. Takie drgawki mogą sygnalizować uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego lub zatrucie. Każde zaburzenie stanu zdrowia, które może mieć związek ze szczepieniem podlega zgłoszeniu przez lekarza, a każdy NOP zgłoszony na formularzu zgłoszenia jest analizowany i kwalifikowany na podstawie kryteriów opracowanych przez ekspertów. Częstotliwość występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) zależy od rodzaju szczepionki. W Polsce jeden NOP występuje z częstotliwością średnio raz na 10 000 podanych dawek szczepionki. Ciężkie NOP-y występują niezwykle rzadko: w 2015 roku, stwierdzono 3 odczyny ciężkie, co stanowi 0,1% wszystkich NOP-ów. Objawy porażeń po podaniu doustnej szczepionki przeciw polio stosowanej w przeszłości występowały z częstością 1 przypadek na 1 milion zastosowanych dawek. W ostatnich latach obserwujemy stopniowy wzrost liczby zgłoszeń np. w 2008 roku zarejestrowano 982 NOP-y, w 2011 roku – 1130, a w 2015 roku – 2111 NOP-ów. Lekarze tłumaczą, że wzrost liczby zgłoszeń wynika z poprawy działania systemu nadzoru nad NOP-ami, a nie ze wzrostu odczynowości szczepionek. Ryzyko powikłań poszczepiennych istnieje zatem zawsze, ale jest niewielkie w porównaniu z zagrożeniem samą chorobą. Dobrze ilustruje to przykład chorób wywołanych zakażeniem pneumokokami. Bakterie te najczęściej wywołują zapalenia górnych dróg oddechowych, ale u niektórych osób mogą powodować ciężkie, zagrażające życiu zakażenia inwazyjne, do których należą: posocznica (sepsa), zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie płuc, zapalenie stawów i inne. Szczepionka pneumokokowa natomiast, która stanowi skuteczną ochronę przed zakażeniem, może wywołać przemijające, łagodne niepożądane odczyny poszczepienne w ciągu 1-3 dni po szczepieniu. Najczęściej są to reakcje w miejscu wstrzyknięcia, takie jak obrzęk, zaczerwienienie i bolesność. Rzadko pojawia się niewysoka gorączka, złe samopoczucie, brak apetytu oraz wzmożony płacz, a bardzo rzadko gorączka powyżej 39°C. Poważna reakcja alergiczna (nieletalna) występuje raz na milion przypadków. Jak stanowi art. 68 ust. 4 Konstytucji RP „Władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych i zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.” Nałożenie przez ustawodawcę powszechnego obowiązku poddawania się szczepieniom ochronnym przeciw wybranym chorobom zakaźnym zapewnia odpowiednio wysoki odsetek osób uodpornionych przeciw tym chorobom i skutecznie zmniejsza ryzyko epidemicznego szerzenia się tych chorób zakaźnych w populacji. Obowiązek szczepień wynika z ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2016 r., poz. 1866). Zgodnie z art. 5 ust. 1 i 2 przytoczonej ustawy: „Osoby przebywające na terytorium RP są obowiązane na zasadach określonych w ustawie do poddawania się szczepieniom ochronnym, w przypadku osoby nieposiadającej pełnej zdolności do czynności prawnych odpowiedzialność za zrealizowanie wspomnianej czynności ponosi osoba sprawująca prawną pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną albo opiekun faktyczny w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta”. Art. 31 ust. 3 Konstytucji dopuszcza ograniczenie w korzystaniu z konstytucyjnie zagwarantowanych wolności i praw, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie m. in. gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia. Uporczywe uchylanie się od wykonania obowiązku szczepień, może skutkować zastosowaniem odpowiednich sankcji prawnych. Kwartalne sprawozdanie z przeprowadzonych obowiązkowych szczepień ochronnych, którego wzór jest określony w załączniku nr 4 do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych jest sporządzane i przekazywane przez osoby przeprowadzające obowiązkowe szczepienia ochronne państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu, w terminie 7 dni po zakończeniu kwartału. W załączniku znajduje się imienny wykaz osób, które nie zaszczepią dziecka w terminie. Wojewoda na wniosek inspekcji sanitarnej może nałożyć na osobę obowiązaną grzywnę w celu przymuszenia do wykonania ustawowego obowiązku szczepień (art. 119 i nast. ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji). Kara finansowa (w maksymalnej wysokości 10 tys. zł może być nakładana wielokrotnie, ale łączna suma grzywien w celu przymuszenia nie może prze-kroczyć 50 tys. zł. Ukarany rodzic ma możliwość skierowania zażalenia do ministra zdrowia. Jeżeli minister nie uchyli decyzji, pozostaje odwołanie do sądu administracyjnego.W przypadku, gdy egzekucja administracyjna okaże się nieskuteczna, osoba uchylająca się od obowiązku szczepienia może podlegać odpowiedzialności przewidzianej w Kodeksie wykroczeń (art. 115 § 2). Zgodnie z art. 17 §3 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej, jako organy kontroli właściwe w zakresie sprawowania nadzoru nad wykonaniem obowiązku poddawania się szczepieniom ochronnym, w postępowaniu w sprawach o wykroczenia sporządzają wniosek do sądu o ukaranie i występują przed sądem w charakterze oskarżyciela publicznego. Należy jednakże podkreślić, że nakładanie kar finansowych to ostateczny krok, który podejmowany jest wobec rodziców i opiekunów unikających szczepienia dzieci, tylko w przypadku braku reakcji na liczne powiadomienia i wezwania.7 lipca 2017 r. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zaapelowało o podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia obowiązku przedstawienia przed przyjęciem do żłobka, przedszkola oraz szkoły zaświadczenia potwierdzającego wykonanie u dziecka szczepień obowiązkowych. Przeciwnicy szczepień żądają uznania ich prawa do zgody na zabiegi medyczne oraz do informacji o wszystkich cechach produktu i o pełnej liście skutków ubocznych. Twierdzą, że powstały w PRL obowiązek szczepień jest niezgodny z wynikającymi z art. 48 i art. 53 Konstytucji zasadami ochrony władzy rodzicielskiej oraz wolności sumienia, art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który stanowi o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz z art. 3 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, w którym mowa jest o prawie do poszanowania integralności osoby ludzkiej. Powołują się również na art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz art. 31 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, w których mowa jest o prawie pacjenta i o obowiązku lekarza do udzielania informacji o stanie zdrowia. Niektóre z tych osób przywołują wręcz art. 192 §1 Kodeksu karnego, zgodnie, z którym: „Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Oponenci obowiązkowych szczepień argumentują dalej, że w ustawie z 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie ma przepisów o karach, a obowiązek nie oznacza automatycznie możliwości stosowania przymusu. Wysuwany jest także niekiedy zarzut, że „sanepidy dalej próbują przymuszać ludzi do szczepień, pomimo niekorzystnych wyroków NSA”.Ujmując to precyzyjniej, zgodnie z orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego organy państwowej inspekcji sanitarnej nie są właściwe do przeprowadzenia egzekucji administracyjnej w zakresie obowiązku poddania się przez osobę lub poddania osoby, nad którą sprawuje się prawną pieczę, szczepieniu ochronnemu. W literaturze fachowej można znaleźć opis cyklu związanego z procesem wprowadzania szczepień, na który składa się pięć etapów. Etap pierwszy to okres przed wynalezieniem szczepienia, kiedy to czujemy się mocno zagrożeni przez daną chorobę, zwłaszcza, jeśli jest ona zakaźna i trudna do wyleczenia. Słyszy się często o ofiarach tej choroby, o kimś, kto albo zmarł, albo cierpiał z powodu komplikacji. Gdy pojawia się szczepionka, jest przyjmowana entuzjastycznie, pomimo możliwych skutków ubocznych. Przykładem tego była narodowa euforia w USA po opracowaniu szczepionki przeciw polio w latach pięćdziesiątych.Faza druga to etap, gdy w efekcie stosowania szczepionki następuje znaczne zmniejszenie liczby przypadków groźnych chorób zakaźnych i zgonów, jednocześnie maleje świadomość zagrożenia. W miarę jak rośnie liczba szczepień, coraz częściej przypisuje im się problemy, które mogą wystąpić u dziecka w tym samym mniej więcej czasie (w ciągu pierwszych 12 miesięcy życia niemowlę otrzymuje szczepionki średnio co 2 miesiące). Rosną obawy rodziców dotyczące bezpieczeństwa szczepionek. Rodzi się stopniowo przekonanie o istnieniu związku przyczynowo skutkowego pomiędzy szczepionkami a cukrzycą, śmiercią łóżeczkową, upośledzeniem umysłowym, ADHD, autyzmem, stwardnieniem rozsianym i innymi chorobami.Ponadto wiele osób, nie widząc wokół siebie niebezpiecznych chorób zakaźnych, zaczyna się zastanawiać czy szczepienia są jeszcze potrzebne. Nie pamięta się już o cierpiących lub umierających chorych, natomiast łatwo można znaleźć informacje na temat „ofiar” szczepienia. W Internecie krążą amatorskie filmy, za pomocą, których rodzice udowadniają, że ich dzieci były normalne i zdrowe, dopóki nie ucierpiały w wyniku reakcji na szczepionkę.Etap trzeci to zwiększony lęk przed szczepionkami, podsycany przez ruchy antyszczepionkowe i nadwątlone zaufanie do państwowych i międzynarodowych instytucji zdrowia publicznego oraz przez media, które są zainteresowane rozkręcaniem sztucznej debaty.Eksperci wskazują w tym kontekście na łatwy dostęp do Internetu, który, obok rzetelnych danych, stanowi skarbnicę niepotwierdzonych informacji, różnorodnych spekulacji i półprawd dotyczących zdrowia i medycyny. Ich zdaniem to niebezpieczne źródło wiedzy, które podważa autorytety i sprawia, że każdy może podszyć się pod lekarza. Efektem są mnożące się teorie spiskowe mówiące o tym, że organizacje rządowe powołane w celu ochrony zdrowia są w zmowie z przemysłem farmaceutycznym czy też o tym, że ludzie kontrolowani są za pomocą szczepionek.Wszystko to powoduje ciągły spadek zasięgu szczepień, co prowadzi w kolejnej – czwartej fazie – do wzrostu liczby zachorowań i zgonów.W ostatniej piątej fazie nasilają się obawy przed powrotem choroby i ludzie ponownie zaczynają szczepić siebie i swoje dzieci. W rezultacie choroba, tak jak to było w przypadku ospy prawdziwej, zostaje całkowicie wyeliminowana i można zaprzestać szczepienia. Eksperci w dziedzinie szczepień oczekują od państwowych instytucji medycznych lepszego przygotowania w sytuacjach kryzysów zaufania. Apelują o to, aby monitorować opinie i odczucia społeczne, starać się o budowę zaufania oraz o to, aby odpowiadać na wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa szczepień już na wczesnym etapie, gdy pojawią się plotki przekazywane w mediach. Apelują także do rodziców poszukujących odpowiedzi na swoje wątpliwości, aby zwracali uwagę na to, w jaki sposób autor publikacji antyszczepionkowej opisał zastosowane metody badania i ograniczenia zastosowanych metod, czy udostępnił bazę danych, wyjaśnił z jakiego źródła było finansowane badanie oraz czy opublikował wyniki w uznanym czasopiśmie.
00
Dodano 2 lata temu
Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne.W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast