Dodano4 lata temu

Pomyślne pierwsze testy kliniczne nowego leku na atopowe zapalenie skóry

6
odpowiedzi
451
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 6 ]
00
Dodano 4 lata temu
Bardzo cieszę się, że trwają pracę nad lekami na atopowe zapalenie skóry i przynoszą obiecujące efekty. Nie jest łatwo jednoznacznie zdiagnozować tego trudnego w leczeniu schorzenia, a coraz więcej osób zgłasza się do lekarza z niepokojącymi objawami.
00
Dodano 4 lata temu
Opisany w artykule sposób leczenia może być kamieniem milowym w walce z atopowym zapaleniem skóry. Dotychczas chorzy mogli walczyć tylko z objawami, teraz jest szansa na leczenie przyczynowe, a to wspaniała wiadomość.
00
Dodano 4 lata temu
Do niedawna nieznana była dokładna przyczyna atopowego zapalenia skóry. Na dzień dzisiejszy naukowcy wiedzą, że w grę wchodzi kombinacja genetyki i innych czynników. Układ odpornościowy reaguje na komórki własne organizmu i to właśnie zapalenie powoduje, że skóra staje się czerwona, występuje wysypka i swędzenie. U wielu osób objawy są tak nasilone, że utrudniają zwykłe funkcjonowanie. Pacjenci mają również problem z samooceną przez rozległe wykwity skórne. Znalezienie rozwiązanie ich problemu to bardzo dobra wiadomość. Miejmy nadzieję, że reszta badań zakończy się sukcesem i już niedługo lek zostaniu udostępniony pierwszym pacjentom.
00
Dodano 4 lata temu
Niedawno spotkałem się z pojęciem psychodermatologii i zagranicznym artykułem dotyczącym jej aktualnych koncepcji. Badania pogranicza psychiatrii i medycyny ostatnio znacznie się rozwinęły za sprawą częstszej obserwacji wpływu czynników psychospołecznych na wyniki medyczne, integracji klinicystów różnych specjalizacji w ośrodkach nakierowanych na konkretną jednostkę chorobową oraz uznania medycyny psychosomatycznej za certyfikowaną podspecjalizację psychiatrii. Dermatologia jest dziedziną, w której kwestie psychosomatyczne wydają się kluczowe do zrozumienia etiologii i rozwoju chorób skóry oraz określenia właściwych protokołów leczniczych. Zaburzenia psychodermatologiczne mogą być sklasyfikowane w kilku kategoriach: czynniki psychospołeczne wpływające na pierwotne zaburzenia skórne, pierwotne zaburzenia psychiczne z objawami i dolegliwościami ze strony skóry, wtórne zaburzenia psychiczne jako reakcja na chorobę skóry, współistnienie zaburzeń psychicznych z zaburzeniami skórnymi oraz zaburzenia związane ze stosowaniem leków. Czynniki emocjonalne wydają się istotnie wpływać na większość chorób skóry, a związek między stresującymi wydarzeniami życiowymi a nawrotami chorób jest w dermatologii dobrze poznany. Ma to sens, gdy przyjmie się, że skóra jest kluczowym narządem dla komunikacji ze światem zewnętrznym, działa jak mechanizm sprzężenia zwrotnego w przypadku urazów i obrażeń zewnętrznych, a ponadto jest barierą ochronną całego ciała. Gęste połączenia części aferentnej i eferentnej układu nerwowego są ważne dla funkcjonowania układów czuciowych skóry, jak również dla jej znaczenia w utrzymaniu homeostazy. Skóra jest narządem docelowym dla hormonów stresu i modulatorów układu immunologicznego, wpływa także na uwalnianie tych mediatorów. Model NICE (neuro-immuno-cutaneous-endocrine) wyjaśnia współdziałanie układów, neuroprzekaźników, hormonów i cytokin, a także różnych pętli sprzężeń zwrotnych. Nie dziwi, że wpływ umysłu na ciało jest często obserwowany w przebiegu chorób skóry. Hipotetycznie, zaburzenia funkcjonowania skóry mogą również wpływać na umysł na drodze sprzężenia zwrotnego. Ponadto możliwe, że współistnienie zaburzeń psychicznych ze skórnymi jest spowodowane wspólną ścieżką etiologiczną wiodącą przez cytokiny prozapalne. Coraz więcej dowodów wskazuje na taki model wzajemnych oddziaływań. Psychoneuroimmunologia, badanie związków między układem nerwowym, endokrynologicznym i immunologicznym, jest podlegającym ciągłemu rozwojowi obszarem nauki o początkach w latach 70. XX wieku. Zrozumienie psychoneuroimmunologii jest kluczowe dla psychodermatologii. Tausk i wsp. przedstawili w zarysie działanie przewlekłego stresu na układ immunologiczny, ze szczególnym uwzględnieniem chorób skóry. Układ nerwowy utrzymuje delikatną równowagę między odpowiedzią komórkową (limfocyty T pomocnicze typu 1) a humoralną (limfocyty T pomocnicze typu 2). Podwzgórze poddane stresowi odpowiada za wydzielanie hormonów: uwalniającego kortykotropinę, adrenokortykotropowego, noradrenaliny, a w końcu kortyzolu, które wspólnie nasilają odpowiedź humoralną. Swoiste zestawy cytokin pobudzają odpowiedź typu komórkowego, podczas gdy inne cytokiny stymulują odpowiedź typu humoralnego. Cytokiny często podlegają regulacji kaskadowej, wcześniej wytworzone cytokiny pobudzają wytwarzanie późniejszych. Cytokiny prozapalne, takie jak IL-1, IL-6 oraz czynnik martwicy nowotworów (TNF) pobudzają odpowiedź immunologiczną, aby przyspieszyć eliminację patogenów i wywołać stan zapalny, natomiast cytokiny przeciwzapalne, takie jak IL-4, IL-10 oraz IL-13, tłumią odpowiedź immunologiczną. Stres ma wpływ na regulację cytokin i może prowadzić do ich nadekspresji. Kilka chorób dermatologicznych powiązano z potencjalną nadekspresją cytokin. Co ciekawe, niektóre badania wiążą nadaktywność osi podwzgórze-przysadka- -nadnercza oraz równoległy wzrost cytokin prozapalnych z dużą depresją. Objawy choroby często wiązane z zakażeniem, takie jak wzmożony sen, zmniejszony apetyt oraz zmniejszony popęd seksualny, mogą również być przypisywane skutkom działania cytokin. Współistniejąca depresja oraz zaburzenia zachowania, które są często obserwowane w zaburzeniach dermatologicznych, mogą być związane zarówno z cytokinami prozapalnymi, jak i czynnikami psychospołecznymi. Atopowe zapalenie skóry jest chorobą dotyczącą 2-3% dorosłej populacji, wywołującą świąd i stan zapalny, często powikłaną nadmiernym drapaniem. W badaniach kontrolowanych wykazano u chorych na atopowe zapalenie skóry zwiększony poziom lęku i depresji. Depresja może pogarszać odczuwanie dyskomfortu spowodowane świądem. W leczeniu tego zaburzenia najbardziej przydatne są takie terapie alternatywne, jak techniki relaksacyjne oraz terapia poznawczo-behawioralna w połączeniu z miejscowymi lekami przeciwhistaminowymi oraz przeciwdepresyjnymi/przeciwlękowymi (jeśli są wskazane). Ostatnie badania wykazały, że u chorych na atopowe zapalenie skóry nasilane przez stres, zajęte obszary skóry zawierają mniej włókien nerwowych w naskórku i zwiększoną naskórkową frakcję receptora 5-HT1A oraz wzmożoną immunoreaktywność transportera serotoniny. Doprowadziło to do wniosku, że w przebiegu atopowego zapalenia skóry i przewlekłego stresu dochodzi do zmiany unerwienia i modulacji układu serotoninergicznego, a przyszłe terapie nacelowane na receptory dla serotoniny i transportery serotoniny mogą się okazać skuteczne. Pacjenci z urojeniami pasożytniczymi, które są jednym z typów urojeń somatycznych, zazwyczaj zgłaszają się do dermatologów z powodu dolegliwości skórnych, które są jedynym objawem psychozy. Charakterystyczne utrwalone błędne wierzenie dotyczy zarażenia organizmami, a pacjenci gromadzą materiał, który według nich jest dowodem takiego zarażenia. Przedstawianie kolekcji nitek, strupów i cząstek brudu przez pacjentów jest bardzo częste. Ze względu na częste używanie małych pojemników do transportu tego materiału, nazwano to objawem pudełka od zapałek. Choroba Morgellonów została po raz pierwszy opisana przez lekarza sir Thomasa Browne’a w pośmiertnie opublikowanej, w 1690 roku, pracy. Choroba znana była pod wieloma nazwami, a jej istnienie jako jednostki chorobowej przez lata budziło kontrowersje. Pacjenci zgłaszają się coraz częściej z rozpoznaniem choroby Morgellonów postawionym przez siebie samych, prawdopodobnie dzięki większej świadomości społecznej i założeniu Fundacji Badań nad chorobą Morgellonów. Objawy choroby Morgellonów dokładnie pasują do urojeń pasożytniczych, ale z większym naciskiem na wyciąganie włóknistego materiału ze skóry niż organizmów. Przedmiotem dyskusji dermatologów było to, czy choroba Morgellonów i urojenia pasożytnicze to ta sama choroba. Murase i wsp. podkreślali, że stosowanie terminów łatwo akceptowanych przez pacjentów, może ułatwiać relacje i zaufanie między lekarzem a pacjentem. Wciąż występują kontrowersje dotyczące etiologii tego zaburzenia. Savely i wsp. zwrócili uwagę na możliwy związek choroby Morgellonów z chorobą z Lyme i jej odpowiedzią na antybiotykoterapię, podejrzewając nierozpoznany proces zakaźny. Ten artykuł był częściowo sponsorowany przez Morgellons Research Foundation, która zdecydowanie rozdziela chorobę Morgellonów od urojeń pasożytniczych. Amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention określiło tę jednostkę jako dermopatię o niejasnej przyczynie i otworzyło badania epidemiologiczne w połączeniu z Kaiser Permanentne Northern Kalifornia. Pozostaje mieć nadzieję, że dodatkowe badania doprowadzą tę debatę do końca. Postępowanie z urojeniami pasożytniczymi musi odbywać się we współpracy z chorymi, którzy zazwyczaj nie dopuszczają do siebie myśli, że ich problem ma pochodzenie psychiczne i mocno bronią swojego przekonania o zakaźnej etiologii choroby. Wielu chorych odmawia konsultacji psychiatrycznej lub często po pierwszej wizycie nie przestrzega zaleceń lekarza dotyczących leczenia i kontroli. Przydatnym podejściem jest nastawienie się na poprawę objawów i jakości życia jako leczenie początkowe, bez próby bezpośredniej konfrontacji kwestii pasożytów. Pimozyd, lek przeciwpsychotyczny pierwszej generacji, jest lekiem z wyboru w urojeniach pasożytniczych, potencjalnie z uwagi na jego silne działanie przeciwświądowe, które, jak się uważa, jest wynikiem oddziaływania na szlaki opioidowe. W małych badaniach lub opisach kazuistycznych dotyczących leczenia urojeń pasożytniczych wykazano skuteczność risperidonu, olanzapiny, aripiprazolu oraz kwetiapiny. Dysmorfofobia (body dysmorphic disorder, BDD) polega na zaabsorbowaniu pacjenta wyimaginowanym defektem własnego wyglądu, może również dotyczyć sytuacji, w której nieprawidłowość jest rzeczywista, ale zainteresowanie nią pacjenta jest nadmierne. Chociaż BDD jest klasyfikowana jako zaburzenie somatoformiczne, to ma cechy zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego. Około jedna trzecia chorych wyciska skórę w celu poprawy jej wyglądu, czasami stosując niebezpieczne narzędzia. Autor leczył chorego, który skonstruował i ostrzył chirurgiczne narzędzia domowej produkcji i spędzał dużo czasu wykonując złożone zabiegi wycinania niewielkich narośli na twarzy. Opisał bardzo szczegółowo anatomię struktur usuwanych ze skóry twarzy, które przypominały elementy układu limfatycznego, naczyń krwionośnych i włókien nerwowych. Słabe gojenie się ran i zakażenia wynikające z tych zabiegów prowadziły do przedłużających się hospitalizacji i operacji plastycznej. Malick i wsp. przedstawili wyczerpujący przegląd zwracający uwagę na badania przesiewowe w kierunku zaburzeń psychicznych u osób poddawanych zabiegom chirurgii plastycznej. Zalecają oni badania przesiewowe w kierunku dysmorfofobii, osobowości narcystycznej i histrionicznej, które obserwuje się częściej wśród pacjentów chirurgów plastycznych, proponują także zestawy diagnostycznych pytań przesiewowych do zastosowania klinicznego. Co ciekawe, u pacjentów dermatologów kosmetycznych nie wykazano częstszego stosowania leków psychotropowych w porównaniu ze zwykłymi pacjentami dermatologicznymi (18 vs 17%), chociaż obie grupy częściej stosowały te leki w porównaniu z populacją ogólną i dopasowaną grupą pacjentów leczonych przez chirurgów ogólnych. Zwiększone współwystępowanie zaburzeń psychicznych u pacjentów z chorobami skóry prawdopodobnie tłumaczy częste stosowanie leków psychotropowych w klinikach dermatologicznych. W badaniu skoncentrowanym na postępowaniu w przypadku dysmorfofobii w klinikach dermatologicznych, więcej niż 50% spośród 118 dermatologów z Polski obserwowało w swojej praktyce przynajmniej jednego chorego z dysmorfofobią, a 5% obserwowało więcej niż 10 w ciągu ostatnich 5 lat. Warto zauważyć, że zwykle dermatolodzy z tego badania nie konsultowali pacjentów z psychiatrą (40,7% zawsze, 28,8% często) i rzadko włączali leczenie na własną rękę (15,3%). Jeśli te dane można ekstrapolować na dermatologów z innych rejonów, wydaje się konieczne dodatkowe szkolenie dotyczące rozpoznawania dysmorfofobii i właściwego leczenia. Występowanie zaburzeń psychicznych u pacjentów dermatologicznych jest znacznie częstsze niż w populacji ogólnej. Całkowity wpływ choroby na jakość życia jest większy w przypadku połączenia zaburzeń skórnych i psychicznych. Wśród pacjentów z chorobami skóry leczonych ambulatoryjnie Picardi i wsp. stwierdzili chorobę psychiczną u 25% z bielactwem, 26% z łuszczycą, 32% z trądzikiem, 34% z pokrzywką i 35% z łysieniem. Do współistniejących chorób psychicznych, często obserwowanych w praktyce dermatologicznej, zalicza się zaburzenia: depresyjne, lękowe, stresowe pourazowe, ostry stres, fobie społeczne i zachowania unikające. Aleksytymia jest cechą osobowości predysponującą do problemów z odróżnianiem i opisywaniem uczuć. W ostatnim przeglądzie publikacji dotyczących aleksytymii w dermatologii wywnioskowano, że może ona mieć związek z łysieniem plackowatym, atopowym zapaleniem skóry, łuszczycą, bielactwem i przewlekłą pokrzywką. Aleksytymię wiąże się ze zmianami w czynności układu współczulnego, odpornościowego i czynności mózgu. Autorzy w praktyce dermatologicznej zalecają badania przesiewowe w kierunku aleksytymii. W badaniu chorych na łuszczycę za pomocą Toronto Alexithymia Scale wykazano aleksytymię u 33% badanych, co odpowiada częstości jej występowania w innych ciężkich przewlekłych stanach chorobowych. Te wyniki mogą sugerować, że nie jest to ostra reakcja na epizod choroby, ale stała cecha charakteru. Badanie oceniało 75 pacjentów z przewlekłą chorobą skóry, z których większość była hospitalizowana na uniwersyteckich oddziałach dermatologicznych, pod kątem depresji, aleksytymii oraz nasilenia zmian skórnych. Istotne korelacje stwierdzono między Toronto Alexithymia Scale i skalą depresji Hamiltona a nasileniem zmian skórnych. W przyszłości występowanie aleksytymii może być celem psychoterapii w leczeniu wielu chorób dermatologicznych, ale musi być wyjaśniona pełna istota tej cechy. U pacjentów dermatologicznych częściej występują lęk uogólniony oraz zaburzenia lękowe. Zaburzenie stresowe pourazowe, następstwo ciężkiego czynnika stresowego, może być związane z zaostrzeniem łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, łysienia plackowatego oraz pokrzywki. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne występują częściej w klinikach dermatologicznych. Ciekawa seria przypadków klinicznych przedstawiona przez Vythilingum i Stein pokazuje jak zaburzenie obsesyjno- -kompulsyjne współwystępuje z pięcioma różnymi chorobami dermatologicznymi. Spośród 166 pacjentów, którzy zgłosili się do kliniki dermatologicznej, 24,7% spełniło kryteria DSM-IV dla zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Każdy lek psychotropowy może wywołać reakcję alergiczną, a następnie wysypkę. Leki normotymiczne, w tym lit i leki przeciwdrgawkowe, są najczęstszymi przyczynami zaburzeń dermatologicznych w grupie leków psychotropowych. Najwięcej uwagi poświęcono lamotryginie, z ostrzeżeniami dotyczącymi dawkowania ważnymi w zapobieganiu zmianom skórnym, a także z uwagi na potencjalną możliwość wystąpienia zagrażającego życiu zespołu Stevensa-Johnsona. Warto jednak zauważyć, że ciężkie reakcje skórne mogą wystąpić również po innych lekach przeciwdrgawkowych. Warnock i Morris przedstawili wyczerpującą analizę niepożądanych reakcji skórnych po lekach normotymicznych i przestrzegają, że te leki powoduję najwięcej ciężkich zaburzeń dermatologicznych ze wszystkich leków psychotropowych. Lit powoduje różne problemy skórne, włączając zaostrzenie łuszczycy. Łuszczyca spowodowana litem występuje typowo w pierwszych kilku latach leczenia, nie poddaje się typowemu leczeniu i ustępuje po jego odstawieniu. Dla pacjentów z ustalonym leczeniem litem i dobrą kontrolą nastroju, zmiana leku psychotropowego nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. W jednym z artykułów opisano skuteczne leczenie chorego na oporną na leczenie łuszczycę, wymagającego stosowania litu ze względu na kontrolę skłonności samobójczych. Był on leczony ogólnie etanerceptem, w dawce 50 mg podskórnie dwa razy w tygodniu i uzyskał niemal całkowitą remisję zmian łuszczycowych po 12 tygodniach leczenia. Opisano, że leki stosowane w zaburzeniach skórnych mogą wywoływać lub nasilać zaburzenia nastroju (depresja i mania). Ponadto, rzadko, mogą wywołać psychozę lub splątanie (majaczenie). Steroidy, szczególnie podawane w dawce dobowej większej niż odpowiednik 40 mg prednizonu doustnie, mogą wywoływać lęk, manię, psychozę, majaczenie oraz depresję. Związek między interferonem-α a ciężką depresją jest dobrze udokumentowany w piśmiennictwie, obserwowano również przypadki kliniczne manii. Podobnie większe dawki stosowane w leczeniu czerniaka wydają się szczególnie predysponować do wywoływania psychicznych działań niepożądanych. Ich szybkie rozpoznanie jest kluczowe dla leczenia, a edukacja pacjentów pod kątem możliwych psychicznych działań niepożądanych przygotowuje ich do szybkiego zgłaszania objawów. Pewne leki przeciwdepresyjne są stosowane w leczeniu zaburzeń skórnych mimo braku objawów psychiatrycznych. Doksepina cechuje się większym powinowactwem do receptorów histaminowych niż klasyczne leki przeciwhistaminowe. Często stosowana jest w leczeniu ostrego świądu i przewlekłej pokrzywki, kiedy inne leki przeciwhistaminowe okazują się nieskuteczne. Długi okres półtrwania doksepiny zapewnia dłuższą ulgę w porównaniu z takimi lekami, jak difenhydramina czy hydroksyzyna. Wielkość dawki zapewniająca działanie lecznicze jest bardzo zmienna i powinna być dobierana indywidualnie. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne są często stosowane w leczeniu chorób skóry związanych z ostrym lub przewlekłym bólem. Neuralgia popółpaścowa jest bolesnym przewlekłym stanem, którego częstość wzrasta wraz z wiekiem i objawia się piekącym, kłującym i przeszywającym bólem. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, na czele z amitryptyliną jako najlepiej udokumentowanym lekiem stosowanym w przeciętnych dawkach dobowych od 25 do 75 mg, są lekami pierwszego wyboru. Gabapentyna, lek przeciwdrgawkowy, jest również przydatna w leczeniu bólu popółpaścowego. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne mogą mieć również znaczenie w innych chorobach skóry związanych z uczuciem kłucia, palenia i pieczenia. U pacjentów, którzy nie tolerują ich działań niepożądanych, należałoby rozważyć nowsze inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny, takie jak wenlafaksyna czy duloksetyna. Częścią optymalnej opieki nad pacjentem dermatologicznym jest uważny skrining w kierunku zaburzeń psychicznych oraz współpraca z osobami zajmującymi się zdrowiem psychicznym w klinice lub poza nią. Obszerny przegląd istotnych elementów oceny psychiatrycznej pacjentów dermatologicznych, opisany początkowo przez dermatologów, został przedstawiony przez Gupta i wsp. Najlepszy model opieki to klinika interdyscyplinarna, w której pacjent spotyka specjalistów z różnych dziedzin, stanowiących zespół leczący, co zmniejsza uczucie stygmatyzacji pacjenta związanej z problemami emocjonalnymi. Wspólna opieka nad pacjentami dermatologicznymi stała się istotną kwestią. W University Hospitals Case Medical Center założyliśmy pierwszą interdyscyplinarną klinikę łuszczycową w kraju (Murdough Family Center for Psoriasis). Klinika zapewnia całościową opiekę dzięki zespołowi złożonemu z dermatologów, psychiatrów, reumatologów, dietetyków i pielęgniarek. Nasze obserwacje w wielospecjalistycznej klinice leczenia łuszczycy wskazują, że pacjenci, którzy wcześniej niechętnie odnosili się do konsultacji psychiatrycznej, łatwiej zgadzają się na obecność psychiatry towarzyszącemu dermatologowi w pokoju badań. Nasze doświadczenia przypominają te z kliniki dermatologicznej opisane przez Woodruffa i wsp. My również wykazaliśmy, że zaburzeniami najczęściej leczonymi są lęk i depresja. Przed wizytą pacjenci wypełniają obszerny kwestionariusz, który zawiera podstawowe pytania dotyczące radzenia sobie z emocjami, objawów psychiatrycznych i zdrowia psychicznego. W porównaniu z pytaniami dotyczącymi ogólnego wywiadu medycznego, objawów dermatologicznych i historii leczenia, wywiad psychiatryczny jest zbierany w taki sposób, aby pacjent nie czuł się zagrożony. Ta praktyka umożliwia zespołowi dyskusję nad odpowiedziami na pytania i otwarcie tematu do konkretnej dyskusji. Zespół leczący wchodzi do pokoju badań razem ze wszystkimi lekarzami uczestniczącymi w zbieraniu wywiadu. Często pacjentom towarzyszą członkowie ich rodzin, którzy uczestniczą w rozmowie. Przedstawiany jest zarys spotkania z każdym specjalistą, a pacjenci z pozytywnymi odpowiedziami na pytania psychiatryczne otrzymują propozycje konsultacji psychiatrycznej jako części całościowej oceny. Celowana lub ogólna ocena psychiatryczna jest przedstawiana w pokoju badań, a leczenie wprowadzane jako część planu leczenia zespołowego. Mnożą się dowody wspierające istotność współoddziaływań chorób psychiatrycznych i dermatologicznych. Ma to największe znaczenie dla klinicystów zaangażowanych w leczenie chorób skóry, aby spojrzeć całościowo na chorego i rozpoznać leżące u podłoża potrzeby psychospołeczne i zaburzenia psychiatryczne w celu osiągnięcia jak najlepszych wyników. ( autor: dr Joseph A. Locala)
00
Dodano 2 lata temu
Atopowe zapalenie skóry to nie tylko choroba skóry. AZS związane jest także z szeregiem schorzeń współistniejących i powikłań, do których zalicza się m. in. astmę, alergie pokarmowe i wziewne, alergiczny nieżyt nosa, choroby sercowo-naczyniowe, zespół jelita drażliwego, choroby neurologiczne czy choroby jamy ustnej. Zastosowanie skutecznego nowoczesnego leczenia, a więc terapii biologicznej u tych pacjentów, u których nie sprawdziły się dostępne w tej chwili leki, pozwoli kontrolować proces chorobowy jak również ograniczać rozwój chorób towarzyszących, a tym samym zmniejszyć obciążenia związane m.in. z korzystaniem systemu ochrony zdrowia, zwolnieniami lekarskimi z powodu oraz ograniczyć spadek produktywności. Choć fizycznie cierpią jedynie pacjenci, to w wyniku atopowego zapalenia skóry upośledzone zostaje funkcjonowanie całej rodziny. Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych i Fundację Alabaster, na początku września 2021 badaniami, nieskutecznie leczone AZS tworzy lub nasila istniejące zaburzenia w funkcjonowaniu rodziny, nierzadko uniemożliwia konstruktywne radzenie sobie z problemami życia codziennego, doprowadzając czasami do jej rozpadu. Ponad 88% ankietowanych zgodnie przyznało, że uzyskanie dostępu do refundowanych i skutecznych terapii biologicznych zmieniłoby ich życie i poprawiłoby relacje w rodzinie. Za główną przyczynę rozwoju tej choroby uznaje się defekt tzw. bariery naskórkowej, czyli ostatniej warstwy skóry, która powinna być "szczelną" granicą między ciałem człowieka a środowiskiem zewnętrznym. Uszkodzenie to jest efektem uwarunkowań genetycznych, zaburzeń immunologicznych, niewłaściwego składu mikrobiologicznego skóry, działania czynników środowiskowych. Łuszczyca dotyka około 2-3 procent populacji świata. Obecnie w Polsce choruje na nią ponad milion osób. U około jednej trzeciej chorych dochodzi do łuszczycowego zapalenia stawów, a także zdecydowanie częściej niż w populacji, występuje zespół metaboliczny. Łuszczyca to choroba o nieznanej etiologii. Wiadomo jednak, że znaczenie mają zarówno czynniki genetyczne, podłoże immunologiczne, jak i czynniki środowiskowe. Zgodnie z danymi literaturowymi, a także naszymi obserwacjami, duża część pacjentów z łuszczycą to osoby z nadwagą lub wręcz otyłe z BMI powyżej 30. Osoby te często z powodu zmian skórnych rezygnują z aktywności fizycznych, a dodatkowo „zajadają” stres związany z chorobą. Wydaje się, że najbardziej odpowiednią jest dieta śródziemnomorska, która zawiera dużo ryb i skorupiaków, świeże warzywa i owoce, a węglowodany i tłuszcze w mocno ograniczonej ilości. Pamiętajmy także, że alkohol, papierosy i wspomniany już stres, dodatkowo zaostrzają objawy choroby. Choroby skóry przyczyniają się do problemu natury psychicznej, a te trudności z kolei wpływają na pogorszenie się stanu skóry. Choroby skóry dlatego rozpatrywane są w aspektach psychosomatycznych, bo w ich genezie i przebiegu istotną rolę odgrywają czynniki psychiczne. Stres wpływa na powstawanie łuszczycy, ale także życie z łuszczycą stanowi silne źródło specyficznego stresu. Często praca psychoterapeutyczna niweluje objawy chorobowe związane właśnie z łuszczycą. W szczególności warto poszukać psychoterapeuty psychodynamicznego. Psychoterapia psychodynamiczna jest bowiem formą terapii, która zakłada, że objawy choroby wynikają z nieuświadomionych popędów, konfliktów wewnętrznych i napięć, które mają zostać dostrzeżone i odpowiednio zinterpretowane. Jej celem jest pomóc pacjentowi zrozumieć samego siebie i dzięki temu dać możliwość zmiany swoich utrwalonych schematów. Ważne jest uświadomienie choremu, że nieprawidłowy sposób odżywiania może w sposób niekorzystny wpływać na kondycję skóry. Źle zbilansowana dieta może nasilić objawy, zwłaszcza o podłożu hormonalnym lub alergicznym. Z tego względu niezwykle istotne jest, aby skrupulatnie pilnować tego co trafia na talerz. Dieta powinna zapewnić optymalny poziom witamin, minerałów i innych substancji niezbędnych do regeneracji. Warto unikać produktów wysoko przetworzonych, tłustych mięs, alkoholu na rzecz zwiększonej ilości warzyw i owoców. Ograniczenie spożywania cukru oraz soli również będzie miało pozytywny wpływ na kondycję skóry. Trądzik to problem wielu osób. Choć pojawia się najczęściej u nastolatków, to coraz częściej skarżą się na niego również osoby dorosłe. Bakteria Cutibacterium acnes odgrywa kluczową rolę w rozwoju umiarkowanego do ciężkiego trądzik. Obecnie nie ma skutecznej w 100% terapii trądziku łączącego wysoką skuteczność z akceptowalnym bezpieczeństwem. W leczeniu trądziku stosuje się leki przeciwłojotokowe, przeciwbakteryjne, keratolityczne oraz przeciwzapalne. Istotne jest oczyszczanie skóry, a także edukacja w zakresie odpowiedniej codziennej pielęgnacji. Leczenie powinno być konsultowane z dermatologiem, który dobierze preparaty lecznicze do rodzaju zmian skórnych. Leki do stosowania miejscowego powinny być nanoszone na całą powierzchnię zmienionej chorobowo skóry, a ich skuteczność można ocenić nie wcześniej, niż po 6 - 8 tygodniach stosowania. Najczęściej zalecane są retinoidy, nadtlenek benzoilu, kwas salicylowy, kwas azelainowy oraz kwasy AHA i BHA, a przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie również antybiotyki. Trądzik odwrócony to przewlekła i nawrotowa choroba zapalna mieszków włosowych. Jej objawy są dla pacjentów bardzo uciążliwe, zwłaszcza jeśli schorzenie zostanie zdiagnozowane w zaawansowanym stadium. Do jej objawów zalicza się między innymi bolesne guzy skórno-podskórne ze skłonnością do wytwarzania przetok i bliznowacenia, które w wielu przypadkach wytwarzają treść ropną o nieprzyjemnym zapachu. Zmiany zazwyczaj występują są w okolicach apokrynowych gruczołów potowych, czyli pach, pachwin, okolicy anogenitalnej i podsutkowej. Zdecydowanie częściej występuje u osób otyłych oraz nałogowo palących tytoń. Nieleczona choroba może doprowadzić nie tylko do pogorszenia samooceny, ale też do poważnych problemów ze zdrowiem np. niewydolności nerek czy posocznicy. Właśnie dlatego tak ważne jest jak najszybsze podjęcie leczenia trądziku odwróconego. Najskuteczniejszą metodą leczenia tej choroby jest zabieg chirurgiczny. W czasie zabiegu można usunąć jedynie tkanki objęte stanem zapalnym bądź zastosować bardziej radykalne podejście i wyciąć także część tkanek zdrowych, narażonych na rozwój procesu chorobowego. Tkanki z reguły wycina się skalpelem, choć zastosowanie ma także noż elektryczny, ultradźwiękowy bądź laser chirurgiczny CO2. Powstałe podczas zabiegu ubytki można wygoić przez ziarninowanie), zeszycie, miejscową plastykę płatową lub przeszczep skóry. Najmniej skomplikowanym, a przy tym skutecznym i prostym w zastosowaniu rozwiązaniem, jest gojenie samoistne. W takim wypadku powierzchnię ran pokrywa się jałowymi opatrunkami, najlepiej o gąbczastej strukturze, która ma zdolność do przyspieszenia procesu ziarninowania. Całkowity czas pełnego zamknięcia ubytków wynosi zwykle od 8 do 10 tygodni. Czas pandemii sprawił, że w nasze codzienne nawyki wpisało się noszenie maseczki ochronnej. "Maskne" to termin, który coraz częściej towarzyszy nam w codziennym życiu, a kłopoty ze skórą spowodowane noszeniem maseczki dotykają coraz większej liczby osób. Należy z nim walczyć, gdy się pojawi, ale można mu również odpowiednio przeciwdziałać, stosując właściwą pielęgnację i przestrzegając zasad. Do jego rozwoju dochodzi ponieważ skóra pod maseczką nie oddycha w odpowiedni sposób, a dodatkowo za każdym razem, kiedy wydychane jest ciepłe powietrze, pod tkaniną zasłaniająca twarz pojawia się wilgoć, która powstaje na skutek wydychanego powietrza, z którym wydostają się również bakterie oraz wirusy. Osadzając się na podrażnionej skórze, przyczyniają się do rozwoju infekcji. Pojawieniu się problemu dodatkowo sprzyja kontakt tkaniny ze skórą, który powoduje, że dochodzi do jej uszkodzenia, a dokładniej bariery skórno-naskórkowej, która stanowi warstwę ochronną. Problemy z cerą w postaci zaskórników otwartych (wągrów), krostek, grudek czy innych podrażnień skóry lokalizują się głównie na policzkach, brodzie, linii żuchwy oraz w okolicy ust. Jak się okazuje problem ten w coraz większej liczbie przypadków dotyka nie tylko osoby z cerą problematyczną, ale również te o idealnej skórze. Leczenie nie jest skomplikowane i polega na miejscowym podaniu środków antybakteryjnych, konieczna jest jednak wizyta u dermatologa. Lekceważenie zmian skórnych może zaogniać stany zapalne i np. być powodem powstawania blizn.
00
Dodano 1 rok temu
Naukowcy z MIT poinformowali o nowym modelu sztucznej inteligencji, który wyszukuje potencjalne cząsteczki leków ponad tysiąc razy szybciej niż najnowocześniejsze stosowane obecnie metody. Zdaniem branżowych ekspertów daje to nadzieję na szybkie znalezienie leku na raka. Warto tu zdawać sobie sprawę, że przeprowadzenie wszystkich niezbędnych prac badawczych to proces długotrwały, zajmujący zwykle ponad dwanaście lat, a koszty wprowadzenia na rynek każdego kolejnego leku sięgają kilku miliardów złotych - co więcej, nawet 90% opracowywanych substancji z różnych względów nie trafia na rynek, więc koszty ich produkcji nie mają szansy się zwrócić. Zanim lek wejdzie w fazę rozwoju, naukowcy zajmujący się tematem muszą znaleźć obiecujące cząsteczki lekopodobne, które są w stanie wiązać się albo inaczej dokować do konkretnych kieszeni na powierzchni białka. Komisja Europejska dopuściła do obrotu nowy lek w profilaktyce przedekspozycyjnej COVID-19. Lek o nazwie Evusheld jest kombinacją dwóch przeciwciał monoklonalnych o przedłużonym działaniu – tiksagewimabu i cilgawimabu. Stworzono je tak, by łączyły się z białkiem S (białko kolca) wirusa SARS-CoV-2 w dwóch różnych miejscach. Gdy do tego dojdzie, wirus nie może wniknąć do komórki, by się w niej namnażać i nie jest w stanie wywołać COVID-19. Nowy lek został zarejestrowany w profilaktyce przedekspozycyjnej COVID-19 w szerokiej populacji osób dorosłych oraz młodzieży w wieku 12 lat i więcej, o masie ciała co najmniej 40 kilogramów. Badanie wykazało, że zastosowanie nowego leku o 77 procent redukuje ryzyko rozwoju objawowego COVID-19 w porównaniu z placebo, przy czym ochrona przed wirusem utrzymywała się co najmniej sześć miesięcy. Nowe terapie od lipca są dostępniejsze dla pacjentów. Po wygaśnięciu wyłączności rynkowej dla danego leku inne firmy mogą praktycznie bez zwłoki wprowadzać ten lek do obrotu. Mogą też produkować i magazynować lek pół roku przed wygaśnięciem monopolu. Jest to pozytywna wiadomość dla polskich pacjentów, którzy otrzymają szybszy dostęp do przystępnych cenowo leków. Będzie to też korzystne dla budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia, ponieważ w Polsce dzięki konkurencji na rynku leków rozpoczynającej się po wygaśnięciu patentu generowane są oszczędności w wysokości 500 milionów złotych rocznie. Pacjenci z zapalnymi chorobami stawów zyskali dostęp do innowacyjnych terapii. Refundacją objęto trzy nowe leki, a dla dwóch kolejnych rozszerzono finansowanie o nowe wskazania. Za przełomową uznaje decyzję o refundacji upadacytynibu w trzech wskazaniach – leczeniu aktywnej postaci reumatoidalnego zapalenia stawów, zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa oraz łuszczycowego zapalenia stawów. Lek podawany jest w tabletkach, raz dziennie, podczas gdy inne leki stosowane w leczeniu zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa mają formę podskórnych zastrzyków lub wlewów dożylnych. Obecnie prawo do niektórych bezpłatnych leków mają seniorzy 75 plus. Powstała inicjatywa, by rozszerzyć uprawnienia do bezpłatnych leków dla osób od 70 roku życia. 6 sierpnia 2021 roku Senat podjął uchwałę o wniesieniu projektu do Sejmu. Tego samego dnia dokument został przekazany i utknął. Zmiany wiązałyby się z dodatkowymi wydatkami na leki. Szacowano, że gdyby weszły jeszcze w 2021 roku, skutki finansowe wyniosłyby od 210,7 milionów złotych w 2021 roku do 804,3 milionów złotych w roku 2025. Po zsumowaniu skutki finansowe projektowanej regulacji do 2025 roku szacowano na poziomie około 3,2 mld złotych. Poza zmianą polegającą na obniżeniu wieku osób uprawnionych do bezpłatnych leków, projektodawcy zauważyli konieczność zastosowania metod weryfikacji przez lekarza lub pielęgniarkę – przed wystawieniem recepty na bezpłatne leki – ilości oraz rodzaju przepisanych pacjentowi dotychczas leków pod względem bezpieczeństwa oraz konieczności ich stosowania. Lista bezpłatnych leków dla seniorów funkcjonuje od 2016 roku. Pierwszy wykaz bezpłatnych leków, obowiązujący od 1 września 2016 roku, zawierał 1129 produktów obejmujących 68 substancji czynnych. Od tego czasu następuje systematyczne rozszerzanie listy Leki 75+. Od początku działania do końca 2021 roku na leki dla seniorów wydano ponad 3,5 miliarda złotych. Z tego rodzaju refundacji skorzystało około 3,4 miliona osób, a wydanych zostało 320 milionów opakowań leków. Po czasowych kryzysach mających związek z pandemią i atakiem na Ukrainę sytuacja na rynku leków się ustabilizowała i obecnie nie obserwujemy większych niż przeciętnie obrotów ani braków lekowych w tym zakresie. Główny Inspektor Farmaceutyczny przygotowując każdego tygodnia raport dla ministra zdrowia i przedstawiają aktualną sytuację dotyczącą dostępności lekowej na rynku polskim, wskazując na najbardziej niepokojące trendy i przypadki produktów leczniczych, których może zabraknąć na krajowym rynku. Dzięki temu możliwe jest wdrożenie przez MZ stosownych procedur służących zapobieganiu sytuacjom kryzysowym. W naszym kraju istnieją dwie główne przyczyny czasowych niedoborów lekowych. Są to: czasowe wstrzymanie obrotu produktami leczniczymi przez podmioty odpowiedzialne oraz znaczący wzrost zapotrzebowania na niektóre grupy lekowe notowane co roku. Wśród nich nich można wymienić m.in. antybiotyki, glikokortykosteroidy w postaci wziewnej i w postaci produktów do nebulizacji oraz heparyny drobnocząsteczkowe. Z powodu pandemii wystąpiły też problemy z pozyskaniem API, zwłaszcza substancji pochodzenia biologicznego, co spowodowało utrudniony dostęp między innymi do immunoglobulin. Biotts zakończył kolejny etap badań przedklinicznych dla jednego z kandydatów na lek. Spółka niedawno przekazała informację, że w 2023 roku rozpoczynają pierwszą fazę badań klinicznych na ludziach. Naukowcy Biotts z Wrocławia pracują nad nowymi lekami wśród, których znajdują się te na raka, cukrzycę i COVID-19 w formie maści lub plastra, które zastąpią tabletki, zastrzyki i długotrwałe terapie. Ich technologia daje nadzieję na zmianę życia pacjentów na całym świecie. Naukowcy Biotts pracują nad unikalnym systemem transdermalnym, który przenosi duże cząsteczki leków przez skórę. Jest szansa, że polska technologia zrewolucjonizuje metody podawania leków i szczepionek także przeciwko COVID-19. Po wielu latach pracy naukowcy stworzyli uniwersalny system przenoszący dużo większe cząsteczki niż obecnie wykonuje to konkurencja na świecie. Dzięki opisanemu systemowi możemy kontrolować szybkość i głębokość wchłaniania leku tak, aby trafić wyłącznie do chorobowo zmienionych tkanek lub krążenia ogólnoustrojowego. Nowy lek immunoterapeutyczny na HIV jest nie tylko skuteczny, ale również bezpieczny dla chorych. Badanie objęło nowy lek, określony symbolem N-803, który został przetestowany na pacjentach z HIV. Wzięło w nim udział 16 uczestników, którzy przez co najmniej rok stosowali terapię antyretrowirusową. 11 spośród tych ukończyło badanie z minimalnymi działaniami niepożądanymi. Sugeruje to, że podawanie N-803 pacjentom z HIV, u których zastosowano supresję ART, jest bezpieczne. U uczestników badania, którzy stosowali ten preparat, w ciągu pół roku po leczeniu wykazano znaczny spadek liczby komórek zakażonych wirusem HIV we krwi. Osoby z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA), otrzymujące lek doustny, zgłaszają poprawę sprawności ruchowej, a co z tego wynika większą samodzielność. Te subiektywne odczucia pacjentów i ich opiekunów potwierdzają wyniki uzyskiwane w obiektywnych skalach mierzących funkcje motoryczne. Brakuje refundacji terapii genowej i terapii doustnej- leku risdiplamu. Terapia genowa jest skierowana do najmłodszych pacjentów. Obecnie, gdy istnieje funkcjonujący w całej Polsce program badań przesiewowych noworodków w kierunku SMA i można za pomocą badań genetycznych, zdiagnozować tę chorobę u nowo narodzonych dzieci, zanim jeszcze pojawią się objawy, wskazane byłoby podawanie tym dzieciom terapii genowej. Terapia doustna jest natomiast zarejestrowana w UE do stosowania u dzieci powyżej 2. miesiąca życia oraz u dorosłych pacjentów chorujących na rdzeniowy zanik mięśni. W przypadku najmłodszych, tzw. przedobjawowych dzieci, korzystnie byłoby zastosować terapię genową, natomiast w przypadku pozostałych pacjentów dobrze by było mieć możliwość wyboru pomiędzy terapią podawaną dokanałowo a terapią doustną. Byłoby to z pożytkiem nie tylko dla pacjentów i ich rodzin, ale również dla całego systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast