Dodano1 rok temu

Producenci leków walczą o powrót produkcji substancji czynnych do UE

6
odpowiedzi
182
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 6 ]
20
Dodano 1 rok temu
Pandemia pokazała, że wiele gałęzi gospodarki jest ze sobą ściśle powiązanych. Podobnie jest również w przypadku produkcji leków, co przez pewien czas stanowiło istotny problem biorąc pod uwagę dostępność do licznych substancji. To stanowiło duże zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia dla wielu pacjentów. Wydaje mi się, że aktualnie zarówno Azja jak i Europa starają się od siebie uniezależnić, co z pewnością w początkowym okresie nie jest proste. W naszym państwie istnieje bardzo wielu naukowców, którzy przy odpowiednim finansowaniu oraz stworzeniu ośrodków z dużym prawdopodobieństwem podejmą się produkcji licznych substancji aktywnych.
10
Dodano 1 rok temu
Z pewnością okres pandemiczny, który tak naprawdę cały czas trwa mocno wpłynął na rynek leków na całym świecie. Na szczęście o wszelkich problemach mówi się dużo rzadziej być może dlatego, że takie działania jakie są opisane w artykule są coraz częściej podejmowane. Należy zwrócić uwagę, że Polska znajduje się w Unii Europejskiej, w której opracowanie odpowiedniego systemu współpracy jest dużo łatwiejsze niż krajom, które nie mają tego rodzaju sprzymierzeńców. W ciężkich sytuacjach istotne jest znaleźć dobrych sojuszników, tak aby w odpowiedni sposób rozdzielić obowiązki.
20
Dodano 1 rok temu
Dla efektywnego zaspokojenia potrzeb konsumentów – pacjentów niezbędne są nie tylko wiedza i doświadczenie, lecz także (a może przede wszystkim) finansowa możliwość prowadzania poszukiwań nowych farmakoterapii. Wprowadzenie nowej substancji chemicznej na rynek wiąże się z szeregiem badań począwszy od laboratoryjnych po kliniczne. W procesie tym ustala się właściwości nowej substancji leczniczej, jej działanie, wskazania i przeciwwskazania do stosowania, działania niepożądane oraz interakcje. Firmom tym przysługuje ochrona patentowa i wyłączność w wytwarzaniu danej substancji leczniczej. Przed wygaśnięciem patentu marże na chronione leki są wyższe. Podmioty te jednak stanowią grupę kilkunastu (najwyżej kilkudziesięciu) przedsiębiorstw spośród tysięcy firm produkujących farmaceutyki na całym świecie . Druga, znacznie liczniejsza grupa przedsiębiorstw farmaceutycznych specjalizuje się w produkcji leków odtwórczych (generycznych) będących kopią oryginałów. Nabywając od korporacji innowacyjnej licencję na produkcję leku odtwórczego stają się one konsumentem know-how. Sytuacja ta tworzy łańcuch wartości w branży farmaceutycznej. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż rynek leków odtwórczych to zarówno markowe leki generyczne, czyli te, na które wygasły prawa patentowe oraz leki niemarkowe – nie podlegające takiej ochronie. Producenci kopii leków dzielą się dodatkowo na działających w sposób legalny – zgodny z obowiązującymi dyrektywami bądź nielegalnie. Geograficzny zasięg działalności producentów leków innowacyjnych, poza materialnymi aspektami dostępności swoich produktów, ma źródło w funkcjonujących w poszczególnych państwach administracyjnoprawnych regulacjach chroniących interesy przedsiębiorców. Transnarodowe korporacje farmaceutyczne to te podmioty gospodarcze, które są w stanie sprostać wymienionym wcześniej wymogom związanym z prowadzeniem działalności badań nad rozwojem nowych farmakoterapii. Należy zauważyć, iż wydatki na badania kliniczne, produkcję i marketing są ponoszone także po wprowadzeniu produktu na rynek. Dla uproszczenia omawianego rysunku zostały one odjęte od zysków. Nieprzewidywalność wyników badań nad odkryciem nowego leku związana jest z wysokim ryzykiem prowadzenia tej działalności. Każdy nowo wprowadzony na rynek lek poprzedzają badania nad 5 000-10 000 związków chemicznych zakończone niepowodzeniem, około 250 z nich przechodzi przed kliniczne testy. Koszt tych badań jest brany pod uwagę w przypadku wprowadzania nowego produktu na rynek, jest on bowiem częścią nakładów dedykowanych temu procesowi. Założeniem dla produkcji i rejestracji leków odtwórczych jest jakość oraz skuteczność działania identyczna z lekiem, którego są kopią (bioekwiwalentność). Generyk bowiem to lek, którego substancja czynna została przebadana pod kątem przydatności medycznej przez wcześniejszego właściciela patentu – producenta leku oryginalnego. Producent farmaceutyku odtwórczego – generyku – wytwarza na prawach licencji bądź po wygaśnięciu ochrony patentowej. Rejestrując preparat generyczny, producent zobowiązany jest udowodnić, że wytwarzany przez niego lek jest tożsamy z lekiem oryginalnym przebadanym już przez producenta innowacyjnego. Badania te mają o wiele mniejszy zakres, a tym samym są mniej kosztowne. Różnica nakładów na badania i rejestrację pomiędzy lekami oryginalnymi a odtwórczymi ma bezpośrednie znaczenie dla wysokości ich cen. Różnica ta waha się pomiędzy 50 a 70% ceny leku oryginalnego. Główną strategią zdobywania rynków przez producentów leków generycznych, także ze względu na brak ochrony patentowej, jest zatem konkurowanie ceną. Stają się one atrakcyjne nie tylko w systemach opieki zdrowotnej, w których pacjent pokrywa koszty terapii, lecz także dla sektorów państwowych zobligowanych do zapewnienia powszechnego dostępu do leków podstawowych. Rynek leków generycznych w krajach wysoko uprzemysłowionych najszybciej rozwinął się w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1984 roku ustawa WaxmanaHatcha wprowadziła przepis o bioekwiwalentności leków odtwórczych. Od tego czasu są one dopuszczane do obrotu bez obowiązku przeprowadzania badań klinicznych, a jedynie po wykazaniu, iż skład, dawka i formuła generyku są takie same jak leku markowego. W 1984 roku sprzedaż leków generycznych stanowiła 19%, a w 1999 43% całkowitej sprzedaży leków na receptę w Stanach Zjednoczonych. Innym prawem wspomagającym rozwój produkcji leków odtwórczych jest tzw. reguła Roche-Bolara, według której firmy mogą przygotowywać produkcję leku generycznego zanim wygaśnie patent na lek oryginalny. proces rejestracji leku w przypadku równoczesnego dopuszczania do obrotu we wszystkich krajach Unii) produkcja i spożycie leków odtwórczych są relatywnie małe w stosunku do krajów Europy Wschodniej. I tak, np. we Włoszech odsetek ten wynosi 4%, w Portugalii 5,4%, w Belgii 8,7%, w Hiszpanii 9,1%, podczas gdy w Polsce 86,5%, na Litwie 72,7%, w Czechach 55%, na Węgrzech 49,5% całkowitej ilości konsumowanych leków . Jednakże zaangażowanie rządów w wywieranie presji na większe zastosowanie leków odtwórczych mające miejsce w Europie, w której system opieki zdrowotnej jest w przeważającej części publiczny może oznaczać obniżenie przychodów wielkich producentów leków markowych. W świetle powyższych danych, a także ze względu na fakt, iż przemysł farmaceutyków odtwórczych jest pochodną nakładów na badania i rozwój leków ponoszonych przez producentów leków oryginalnych, stanowi on skomplikowane makroekonomiczne wyzwanie o charakterze etycznym dla decydentów – twórców systemów opieki zdrowotnej. Potwierdzeniem tej sytuacji jest brak jednolitych regulacji i spójności w przepisach dotyczących handlu produktami generycznymi zarówno na poziomie międzynarodowym, jaki i wewnątrz Wspólnoty. Wiele krajów rozwijających się oraz najmniej rozwiniętych nie produkuje nowych substancji aktywnych, nie prowadzi także badań nad rozwojem innowacyjnych form leczenia. Wynika to ze względów ekonomicznych, braku technologii, wyposażenia czy też odpowiednio wykwalifikowanej kadry zawodowej. Niedoskonałość jakości zasobów oraz konieczność zabezpieczenia dostępu do leków podstawowych są częstą przyczyną kopiowania leków oryginalnych bez licencji przez lokalnych producentów w niektórych krajach rozwijających się. W obu przypadkach sytuacje te są często powiązane z brakiem skutecznych administracyjnoprawnych regulacji chroniących prawa własności intelektualnej autorów oryginalnych produktów farmaceutycznych w tych krajach. Polska wydając na badania i rozwój na poziomie 0,56% PKB znajduje się na trzecim od końca miejscu na liście państw unijnych. Mniej wydają Cypr i Łotwy. Dla polskich firm farmaceutycznych rynkowy sukces to niskie koszty produkcji, efektywne działania marketingowo-sprzedażowe, połączone z ciągłym wprowadzaniem nowych produktów generycznych, oraz obecność na liście refundacyjnej. Jak omówiono w poprzednich podrozdziałach, badania nad nowymi lekami wymagają zaangażowania znacznego kapitału na co mogą pozwolić sobie tylko największe koncerny o zasięgu globalnym. Z powodu braków finansowych udział polskiej myśli naukowej w opracowywaniu nowych leków jest znikomy. Wśród produkowanych w kraju farmaceutyków ponad 70% stanowią tanie leki generyczne, na które już wygasła ochrona patentowa. W świetle obowiązującego prawa możliwe jest to po 20-25 latach, co stanowi wyznacznik „nowoczesności” polskiej produkcji. Jako przyczynę powyższego stanu rzeczy Najwyższa Izba Kontroli wskazała przedwczesne otwarcie polskiego rynku na importowane leki gotowe, jeszcze przed rozpoczęciem procesu prywatyzacji krajowego sektora farmaceutycznego. W rezultacie, zagraniczne koncerny nie były zainteresowane przenoszeniem produkcji nowoczesnych leków do Polski, gdyż prościej i taniej było je importować . Przedsiębiorstwa farmaceutyczne zarejestrowane w kategorii PKD 24.41 „produkcja podstawowych substancji farmaceutycznych” i 24.42 „produkcja leków i preparatów farmaceutycznych” (wg GUS łącznie 317 podmiotów) wydają na badania i rozwój nie więcej niż 3-4% swoich przychodów. Ze względu na barak potencjału badawczego i finansowego polskie firmy farmaceutyczne opracowały dotychczas siedem oryginalnych leków. Cztery z nich były produkowane przez Jelfę. Obecnie nad nowymi lekami pracują także Polpharma oraz Adamed. Najczęściej rejestrowane są nowe leki oparte na cudzej dokumentacji badawczej, wykorzystując tzw. skróconą procedurę [Leder, 2005, s. 10]. W ciągu ostatnich 10 lat krajowe firmy farmaceutyczne wydały na inwestycje ponad 3 mld zł, z czego w 1998 roku (w którym upływał czas, aby sprostać wymaganiom nowej koncesji na wyrób preparatów medycznych) sektor ten zainwestował ponad 550 mln zł. Wprowadzenie nowych rozwiązań organizacyjnych i technologicznych w polskich zakładach miało na celu unowocześnienie produkcji i dostosowanie jej do norm GMP (Good Manufacturing Practice). Dzięki tym inwestycjom wszyscy liczący się krajowi producenci leków osiągnęli zgodność procedur wytwórczych ze standardami GMP. Jest to warunek niezbędny, aby sprzedawać leki w krajach wysoko rozwiniętych. Certyfikat GMP lub jego narodowy odpowiednik wymagany jest także przez coraz więcej krajów w Europy Wschodniej zaliczanych do tradycyjnych rynków zbytu polskich leków. Kontynuacja i rozwijanie myśli Strategii Lizbońskiej, cytowanej w pierwszym podrozdziale, wymogły ukonstytuowanie się na gruncie polskim Platformy Technologicznej będącej odpowiedzią na Europejską Platformę „Innovative Medicine for Europe”. Polska Platforma Technologiczna Innowacyjnej Medycyny ma na celu stworzenie skutecznej bazy dla rozwoju badań w zakresie innowacji medycyny w Polsce, a w konsekwencji przyczynienie się do wytwarzania bardziej bezpiecznych i skutecznych leków. Uczestnicy Platformy chcą, aby nowe leki tworzone w oparciu o polskie wynalazki poszerzały dostępność do terapii, pomagały ratować ludzkie życie, a tym samym przynosiły dochód polskiej gospodarce i obywatelom. Obniżanie kosztów innowacji w medycynie wymaga jednak wspólnych działań podejmowanych zarówno przez prywatny sektor farmaceutyczny, jak i instytucje publiczne. Polski sektor farmaceutyczny to przede wszystkim przedsiębiorstwa specjalizujące się w masowej produkcji leków odtwórczych. Nie zawsze jednak odpowiadają one na zapotrzebowanie rynkowe. Mimo to lokalny rynek uznać można za nasycony lekami produkowanymi w Polsce. Struktura zaopatrzenia polskiego rynku to w około 70% krajowe leki generyczne. Pozostałe 30% stanowią importowane leki nazywane innowacyjnymi, będące poza zasięgiem produkcji lokalnej. Stopień możliwości wykorzystania potencjału produkcyjnego na rynek krajowy zdaje się być zatem ograniczony. Potencjały zagranicznych rynków zbytu stanowią więc możliwość lepszego wykorzystania zasobów produkcyjnych polskich fabryk. Szczególne ze względu na rosnące znaczenie leków generycznych zarówno z makroekonomicznego punktu widzenia, jak i wydatków gospodarstw domowych. Część ze sprywatyzowanych fabryk leków w Polsce stało się ogniwem globalnej sieci dostaw. Efekty synergiczne tworzą z nich podmioty specjalizujące się w masowej produkcji leków odtwórczych, opakowań i magazynowaniu. Jednakże, występuje kilka podstawowych determinant wpływających na atrakcyjność omawianego sektora. Należy je rozpatrywać także, a może przede wszystkim, w pryzmacie rozszerzenia UE. Fakt ten bowiem skonfrontował bezpośrednio producentów leków innowacyjnych z generycznymi. Rozbieżność ich interesów zadecydowała o poważnej korekcie dotychczas obowiązujących regulacji oraz wpływa na kształt i profil sektora farmacji dzisiejszej oraz przyszłej Unii. W związku z wejściem do UE nowe kraje członkowskie musiały zaakceptować wymagania dotyczące ochrony leków oryginalnych. Za korzystne dla tych gospodarek i ich rynków farmaceutycznych uznać można m.in. fakt, iż w Traktacie Akcesyjnym nie ma zapisów, które mogłyby uniemożliwić tym państwom zachowanie w ich krajowym prawie patentowym reguły Roche-Bolara. Inną pożądaną konsekwencją rozszerzenia UE o nowe kraje jest wprowadzenia procedury scentralizowanej, czyli uzyskanie dopuszczenia do obrotu respektowanego na całym obszarze UE oraz procedury wzajemnego uznawania – dopuszczenie do obrotu w jednym kraju UE jest uznawane w innych krajach Unii. Regulacje te zwiększą dostępność nowoczesnych leków w krajach nowo przyjętych do UE. Należy oczekiwać, iż zestandaryzowana ochrona patentowa, wykluczenie możliwości kradzieży własności intelektualnej, dobrze wykwalifikowana i tania siła robocza spowodują napływ inwestycji w zakresie badań i rozwoju do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Za niekorzystne dla nowych członków UE można uznać m.in. wprowadzenie dodatkowego certyfikatu ochronny (Supplementary Protection Certificate – SPC) dla produktów medycznych we wszystkich krajach, będących członkami UE. Rozszerza on okres ochrony patentowej o co najmniej czas związany z uzyskaniem dopuszczenia do obrotu (jednak nie więcej niż 5 lat). Przyznano jednak okres przejściowy, po którym wszelkie dopuszczenia do obrotu muszą otrzymać SPC. Zindywidualizowanie tego okresu spowodowało, iż w niektórych krajach UE produkty medyczne mogą być uprawnione do wydłużenia ochrony w ramach SPC, a w innych nie. Jednocześnie w opisanej sytuacji korporacje innowacyjne mają możliwość ochrony swoich produktów przed handlem równoległym. Brak harmonizacji tej ochrony pozwala na swobodę w jej interpretacji. Konsekwencją czego istnieje wysokie prawdopodobieństwo nasilenia działalności związanej z handlem równoległym lekami. W najbliższych latach duża liczba leków oryginalnych straci ochronę patentową. Z powodu zagrożenia napływem tanich leków generycznych ze strony nowych członków UE, innowacyjne firmy farmaceutyczne wynegocjowały specjalne wyłączenie leków od zasady swobodnego przepływu towarów. Nowi członkowie UE muszą zweryfikować swoje regulacje o stosowne prawne instrumenty unijne. Realizacja tych zobowiązań w praktyce wymaga przejrzenia i ewentualnej aktualizacji dokumentacji rejestracyjnej produktów już dostępnych na rynku w nowych krajach UE, zapewniającego zgodność z wymaganiami jakościowymi, bezpieczeństwa oraz skuteczności. Dostosowanie dokumentacji rejestracyjnej jest kosztowne szacuje się, że jego koszt dla jednego produktu wynosi około 50 000 €. Stanowić to może zagrożenie dla małych producentów leków, których produkty nie sprzedają się w dużych ilościach. Według autorów badania Capgemini, innowacyjny przemysł farmaceutyczny, ulegnie przekształceniu z olbrzymich zintegrowanych przedsiębiorstw prowadzących działalność związaną z badaniami i rozwojem, produkcją, dystrybucją, marketingiem i sprzedażą w podejście obszarowe, w którym każda z wymienionych działań łańcucha dostaw leków będzie reprezentowana przez osobny podmiot gospodarczy. Dodatkowo, w dłuższej perspektywie czasu poziom płac w nowych krajach UE będzie rósł do średniego poziomu w UE. Może to wpływać na decyzje o zmianie lokalizacji produkcji niektórych generyków z Europy Środkowo- Wschodniej do regionu Azji i Pacyfiku. Pozytywna sytuacja ekonomiczno-polityczna, warunki stwarzane dla nowo powstającej działalności oraz bliska współpraca między uniwersytetami a biznesem cechująca kraje nordyckie wyróżnia je pod względem potencjału dla koncentracji inwestycji (także spoza obszaru Unii) związanych z badaniami i rozwojem. Na terenie UE obserwuje się także współzawodnictwo o przyciągnięcie inwestycji biotechnologicznych nie między państwami, lecz między regionami najczęściej skupionymi wokół uniwersytetów z wydziałami nauk przyrodniczych. Wyniki prac małych europejskich firm farmaceutycznych, biotechnologicznych oraz akademickich zespołów badawczych zajmujących się jednym produktem stają się częścią oferty transnarodowych koncernów farmaceutycznych. Obydwie powyższe sytuacje mają miejsce już od kilku lat na terenie Stanów Zjednoczonych. Stopień innowacyjności gospodarek decyduje o ich miejscu w międzynarodowym podziale pracy. Koncentracja najbardziej nowoczesnych transnarodowych korporacji w kilku krajach świata jest konsekwencją funkcjonujących tam administracyjnoprawnych regulacji. Stwarzają one bowiem możliwość korzystania z różnych źródeł finansowania nakładów na badania i rozwój. Znaczna część światowych przedsiębiorstw farmaceutycznych (tworzących branżę uplasowaną na drugim miejscu pod względem wydatków na poszukiwanie rozwiązań innowacyjnych) przenosi swe działy zajmujące się badaniami i rozwojem głównie do Stanów Zjednoczonych, gdzie sektor państwowy współfinansuje prace nad nowymi farmakoterapiami. Spadek atrakcyjności lokalizacji badań klinicznych w Europie Zachodniej jest wynikiem braku harmonizacji standardów, biurokracji oraz niskiej produktywności niezbędnych dla tej działalności zasobów. Dotychczas inwestycje w badania i rozwój lub w biotechnologie prawie wcale nie były realizowane przez producentów leków oryginalnych inwestujących w rynki Europy Środkowo-Wschodniej. Obecnie region ten głównie ze względu na niższe koszty nabiera coraz większego znaczenia na mapie lokalizacji badań klinicznych. Rozszerzenie UE spowoduje najprawdopodobniej wzrost wykorzystania tych czynników, co powinno zmniejszyć innowacyjną przewagę, jaką Stany Zjednoczone mają obecnie nad Europą. Podczas gdy funkcjonowanie transnarodowych korporacji farmaceutycznych specjalizujących się w badaniach i rozwoju nowych terapii sprawia, iż branża ta jest jednym z liderów sektora high-tech wpływając w sposób bezpośredni na miejsce państwa w międzynarodowym podziale pracy, to jednocześnie około jedna trzecia ludzkości wciąż nie ma dostępu do podstawowych leków. Poziom dostępności do leków ukształtowany jest w głównej mierze przez jakość funkcjonujących regulacji tworzonych przez sektor publiczny. Warunki dla prowadzenia rentownej działalności produkcyjnej czy dystrybucji są odmienne w krajach rozwiniętych i rozwijających się. Domeną tych pierwszych jest osiągany niemal 100% poziom dystrybucji numerycznej nowoczesnych farmakoterapii. Druga grupa krajów zaopatrywana jest przede wszystkim w leki odtwórcze. Jako powód kosztowności medykamentów oryginalnych wskazywane są nakłady na badania i rozwój. Jednakże, problematyka kosztów ponoszonych przez koncerny farmaceutyczne na badania i rozwój nabiera wymiaru interdyscyplinarnego, głównie ze względu na dyskusje nad poziomem zysków będących wynikiem monopolu chronionego patentem, a także jakości rejestrowanych leków innowacyjnych i ich źródeł faktycznych pomysłodawców i sponsorów. Wymienione problemy wzbudzają wątpliwości natury etycznej, moralnej i humanitarnej. Koncerny farmaceutyczne nie są jednak organizacjami charytatywnymi, realizują cel podmiotu gospodarczego, bo takimi też są. Należy jednak pamiętać, iż sposób realizacji tegoż celu nie pozostaje tu bez znaczenia. Powyższe czynniki oraz wygaśnięcia patentów zyskownych leków innowacyjnych działają na korzyść producentów leków generycznych. Ich największą przewagą jest konkurencyjność cenowa w stosunku do leków, których są kopią. Konflikt interesów między tymi dwoma grupami producentów jest oczywisty. Innowatorzy zainteresowani są jak najdłuższymi okresami ochronnymi na wyłączność wytwarzania wynalezionych przez nich (lub na ich zlecenie) substancji. Podczas ochrony patentowej dążą oni do sprzedaży jak największej ilości tych preparatów w możliwie najwyższej cenie argumentując potrzebę zwrotu nakładów na wynalezienie i wprowadzenie do obrotu produktu, a także koniecznością finansowania nowych badań. Producenci leków odtwórczych dążą do skracania okresów wyłączności i ograniczania barier wprowadzania kopii leków przez nich wytwarzanych. Sektor publiczny zobligowany do sprawowania opieki medycznej nad obywatelami oraz będący pod presją obniżania wydatków staje się coraz powszechniej stałym klientem producentów leków generycznych. Sytuacja taka ma również miejsce w Polsce, gdzie branża farmaceutyczna zdominowana jest przez producentów leków odtwórczych. Poza wymienionymi przewagami i szansami, jakie stoją przed tą częścią wytwórców farmaceutycznych, jej niekwestionowaną możliwością rozwoju jest wieloletnia znajomość i współpraca z Europą Wschodnią i rynkami b. ZSRR charakteryzującymi się ogromnym potencjałem. Częstokroć to w eksporcie właśnie upatruje się przyczyn dla rozwoju tej branży. Chociaż polskie leki nie są rozpoznawane na rynkach Unii, to jej rozszerzenie oraz wzrost znaczenia generyków także w krajach najbardziej rozwiniętych sytuację tę mogą niewątpliwie zmienić. Stać się tak może jedynie po spełnieniu wielu dyrektyw, norm i zaleceń wystosowanych wobec producentów zlokalizowanych w krajach nowo przyjętych. Dopełnienie formalności nie zagwarantuje jednak sukcesu polskim firmom na rynku europejskim cechującym się wysoką konkurencyjnością. Zmiany zachodzące w strukturach organizacyjnych, rosnąca rola outsourcingu oraz wąska specjalizacja stanowiące obecnie trend w rozwoju przedsiębiorstwa farmaceutycznego, dotyczą (bądź dotyczyć powinny) bowiem także rodzimych producentów. ( publikacja p. Katarzyna Nowicka)
20
Dodano 1 rok temu
Obecna sytuacja na świecie pokazuje jak ważne jest uniezależnienie się od innych krajów. Ceny transportu cały czas wzrastają, a wiele czynników sprawia, że łańcuch dostaw różnych substancji jest utrudniony. W takim wypadku dobrze, że odpowiednie działania zostały podjęte ponieważ jak czytamy w artykule wdrożenie procedur związanych z produkcją leków, czy też ich składników może potrwać kilka lat, więc aby można to było to zrobić, działania powinny być podjęte już teraz.
20
Dodano 1 rok temu
W Polsce brakuje niektórych leków. Pod koniec kwietnia Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę produktów leczniczych oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Na liście znalazły się m.in. lekarstwa na astmę, cukrzycę, czy przeciwzakrzepowe. Braki leków mają wiele przyczyn. Jednym z nich jest zwiększony popyt, ale także i problemy związane z zaopatrywaniem aptek przez hurtownie. O ile pamiętam, jakoś w połowie kwietnia Ministerstwo Zdrowia wydało obwieszczenie, w którym ustalono obowiązujący od 1 maja wykaz produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Lista składa się z 212 pozycji, na której znalazły się takie produkty jak Abasaglar i Apidra — wykorzystywany w leczeniu cukrzycy, Clexane — który jest lekiem przeciwzakrzepowym, oraz kilka leków stosowanych w niedoborze odporności. Spora część leków była wykorzystywana w związku z pandemią COVID-19. Lista obejmuje także lek Asamax, który ma zastosowania w chorobie jelita grubego. Problem może dotyczyć nawet 50 medykamentów. Ludzie mają jeździć do odległych miast w ich poszukiwaniu. Niepokój jest tym większy, że ministerialne listy leków zagrożonych dostępnością są coraz dłuższe. Trzydzieści lat temu substancje czynne używane do produkcji leków, czyli tak zwane API robiono w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Potem produkcję ze względu na niskie koszty przeniesiono do Chin, Indii i Brazylii. Problemy pojawiają się wtedy, gdy przerwany zostaje łańcuch dostaw. W pandemii przerwany został import z Chin. Jeden z krajowych producentów leków, który ściągał substancje przez Hamburg dostał informację od władz niemieckich, że ta substancja zostanie wykupiona przez rząd niemiecki, bo to zasób strategiczny. Nie, że wywłaszczenie, nawet dostanie nawiązkę, ale ta substancja czynna nie pojedzie dalej do Polski. Polska sama nie jest w stanie wytworzyć większości leków. Dzisiaj z 600 substancji aktywnych, które stosujemy w lekach refundowanych, w Polsce jesteśmy w stanie wytworzyć 40... W lipcu Komisja Europejska po apelu producentów substancji czynnych uznała bezpieczeństwo lekowe za kluczowe. Brak gazu spowoduje, że będzie nam zimno, a brak heparyn drobnocząsteczkowych, insulin spowoduje dramatyczne skutki, jeśli chodzi o życie i zdrowie obywateli. W ubiegłym roku koszt transportu komponentów do leków - z Chin do Europy wzrósł o 544 proc. Nie da się ukryć - sytuacja jest dramatyczna.
10
Dodano 1 rok temu
Kryzys zdrowotny spowodowany przez koronawirusa uwydatnił narastające problemy: niedobory leków i sprzętu medycznego, które stanowią zagrożenie dla pacjentów oraz ogromną presję pod jaką znajdują się systemy opieki zdrowotnej w Europie. W kwietniu 2020 r. Stowarzyszenie Europejskich Szpitali Uniwersyteckich ostrzegło, że rosnący popyt na oddziałach intensywnej terapii na niektóre środki znieczulające, antybiotyki, środki zwiotczające mięśnie i leki stosowane poza wskazaniami do leczenia koronawirusa może oznaczać wyczerpanie zapasów. Zmniejszona produkcja, problemy logistyczne, zakazy eksportu i gromadzenie zapasów z powodu kryzysu zdrowotnego dodatkowo zwiększyły ryzyko zatorów. 17 września, Parlament przyjął rezolucję wzywającą UE do większej samowystarczalności w kwestiach zdrowotnych poprzez zabezpieczenie dostaw, przywrócenie lokalnej produkcji leków i lepszą koordynację krajowych strategii zdrowotnych na szczeblu UE. W latach 2000-2018 niedobory leków w UE wzrosły dwudziestokrotnie i zgodnie z notatką Komisji stale rosną w przypadku powszechnie stosowanych podstawowych produktów. Leki stosowane w leczeniu raka, infekcji i zaburzeń układu nerwowego (padaczka, choroba Parkinsona) stanowią ponad połowę niedoborów. Przyczyny są złożone: od problemów produkcyjnych, kontyngentów branżowych, legalnego handlu równoległego i nieoczekiwanych szczytów popytu w następstwie epidemii lub klęsk żywiołowych po ceny, które są ustalane na szczeblu krajowym. UE jest w coraz większym stopniu zależna od krajów trzecich - głównie Indii i Chin - w zakresie produkcji aktywnych składników farmaceutycznych, surowców chemicznych i leków.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast