Dodano3 lata temu

Reuters: liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem na świecie przekroczyła 17 mln

9
odpowiedzi
379
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 9 ]
70
Dodano 3 lata temu
Niestety wielkimi krokami zbliża się sezon przeziębień. Nasza odporność będzie wystawiona na próbę. Istnieje wiele przyczyn zwiększonej podatności na przeziębienia. Należą do nich m.in. zwiększone stężenie wirusów w środowisku (więcej ognisk zakażeń), oziębienie jak również przegrzanie organizmu, zdenerwowanie, stres, zmęczenie (nawet niewyspanie), osłabienie organizmu czy niedożywienie. Należy również nadmienić, że dym papierosowy w istotny sposób zwiększa podatność na przeziębienia. W miarę upływu lat i tysięcy wypalanych papierosów stopniowemu zniszczeniu ulega nabłonek rzęskowy. Dochodzi do zaburzeń w samooczyszczaniu dróg oddechowych przy pomocy transportu śluzowo-rzęskowego. Pod wpływem substancji toksycznych zawartych w dymie papierosowym rozwija się przewlekły stan zapalny, który pogłębia degenerację błony śluzowej i zaburza czynności gruczołów wydzielających śluz, powodując nadreaktywność na czynniki drażniące. Wszystko to znakomicie ułatwia drobnoustrojom, w tym wirusom odpowiedzialnym za stany przeziębieniowe kolonizowanie dróg oddechowych. Dlatego zwłaszcza teraz palacze powinni powziąć odpowiednie kroki, aby zwalczyć nałóg.
20
Dodano 3 lata temu
Z pewnością czynników, które sprzyjają rozwojowi infekcji jest jesienią znacznie więcej. Wiele z nich jesteśmy w stanie wyeliminować jednak nie wszystkiego da się uniknąć. Konieczne jest jednak aby zminimalizować transmisję licznych patogenów, w tym także koronawirusa. Ważne jest aby często dezynfekować oraz myć ręce oraz utrzymywać odpowiedni dystans od innych osób. Wirus opanował praktycznie cały świat znacznie wpływając na funkcjonowanie licznych państw. Ochrona zdrowia oraz gospodarka w wielu rejonach świata jest w bardzo trudnej sytuacji. Każdy z nas po części jest odpowiedzialny za to jak wirus się rozprzestrzenia. Warto zaznaczyć, że w żadnym wypadku nie można doprowadzić do tego, że nasza czujność spadnie. Wirus w wielu przypadkach może nie stanowić zagrożenia jednak jak się okazuje ma on działanie neurotopowe. Może więc wnikać do mózgu poprzez na przykład opuszki węchowe. To może przyczynić się do wystąpienia udaru mózgu, zapalenia opon mózgowych, a także niedowładów kończyn.
70
Dodano 3 lata temu
Ogromny wzrost zakażeń przyczynił się do tego, że wirus uległ mutacji. Jak się okazuje szczep, który początkowy występował w Chinach obecnie jest dużo bardziej zakaźny, ale jak przekonują naukowcy nie przyczynia się do poważniejszego przebiegu choroby. Ma to związek z tym, że szybciej dochodzi do jego namnażania w górnych drogach oddechowych (gardło, jama nosowa, zatoki). Jak się okazało do mutacji doszło w białkowych wypustkach, dzięki czemu w łatwiejszy sposób łączą się one z komórkami gospodarza. Naukowcy podkreślają, że wraz z rozprzestrzenianiem się wirusa może on się stawać mniej chorobotwórczy. Mówi się o nowych objawach, które mogą świadczyć, że doszło do zakażenia. W Hiszpanii wykazano, że około połowa hospitalizowanych miała trudności z połykaniem. Na dodatek może to się utrzymywać nawet do kilku miesięcy po ustąpieniu typowych objawów.
00
Dodano 3 lata temu
Cały czas trwają badania, których celem jest walka z koronwirusem. Moim zdaniem jest to konieczne w obecnej sytuacji ponieważ sytuacja na świecie oraz w naszym kraju znowu staje się niezbyt ciekawa. Jakiś czas temu opracowano nanocząsteczki, które są w stanie przyciągać silniej cząsteczki wirusa niż komórki gospodarza. Jak na razie przeprowadzono tylko wstępne badania. Jak się okazuje te cząsteczki wraz z połączonymi z nimi cząsteczkami są w stanie być usunięte przez układ odpornościowy. Wspomniana metoda może zostać również do walki z wirusem Ebola oraz wirusem grypy, który w tym sezonie w połączeniu z pandemią koronwirusa może stanowić poważny problem. Jak się okazuje preparat w tymi cząsteczkami może być w prosty sposób podany do organizmu, na przykład w formie sprayu do nosa. Jeżeli osoba jest podłączona do respiratora to substancja to może zostać podana bezpośrednio do płuc co z pewnością zwiększy jego skuteczność. Oby okazał się on skuteczny, a przede wszystkim bezpieczny i najszybciej znajdzie on zastosowanie w warunkach klinicznych.
40
Dodano 3 lata temu
Według danych przedstawionych przez Światową Organizację Zdrowia wirus może przenosić się również drogą powietrzną. Okazuje się, że w zamkniętych pomieszczeniach takich jak sklepy, kluby fitness czy restauracje mogą być obecne aerozole wydychane przez ludzi, które mogą zwierać koronawirusa. Przekłada się to na to, że może on wydostawać się z organizmu zakażonej osoby podczas rozmowy, głębokiego oddychania czy też śpiewania. Nie jest niezbędny kaszel czy też kichanie o czym było mówione na samym początku pandemii. Warto zaznaczyć, że takie cząsteczki wirusa mogą się utrzymywać w powietrzu nawet przez kilka godzin. Jest to bardzo ważna informacja, która powinna jeszcze bardziej wpłynąć na naszą świadomość odnośnie noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach. Nie możemy zapominać o tym, że noszenie maseczek zapewnia bezpieczeństwo nam ale także innym osobom w najbliższym otoczeniu. Przestrzeganie wszelkich zaleceń jest bardzo ważne aby minimalizować transmisję wirusa w naszym kraju i na świecie.
50
Dodano 3 lata temu
Zarówno dobrze wszystkim znana grypa, najczęściej występująca w okresie jesienno-zimowym, jak i COVID-19, czyli choroba wywołana przez nowy koronawirus (SARS-CoV-2), są chorobami zakaźnymi układu oddechowego. Jednak COVID-19 to zupełnie nowy, nieznany dotąd wirus i naukowcy wciąż ciężko pracują nad jego lepszym poznaniem i zrozumieniem. Dlatego jednoznaczna ocena zagrożenia związanego z ciągle rozwijającą się epidemia koronawirusa jest na razie niemożliwa, a wszelkie próby przewidzenia końca pandemii są niczym wróżenie z fusów – to tylko spekulacje. Zarówno objawami grypy, jak i zakażenia nowym koronawirusem mogą być: kaszel, gorączka, uczucie zmęczenia, bóle mięśni, osłabienie, czasem również wymioty i biegunka. Powyższe choroby atakują drogi oddechowe, a ich przebieg może być bezobjawowy, łagodny lub ciężki, w skrajnych przypadkach prowadzący do śmierci. Obydwie choroby przenoszą się poprzez bezpośredni kontakt chorego ze zdrową osobą, drogą kropelkową lub przez skażone powierzchnie. Zapobieganie zakażeniu w grypie i koronawirusie jest również podobne: konieczne jest przestrzeganie zasad higieny układu oddechowego (kaszel w zgięcie łokcia lub w chusteczkę higieniczną, którą należy szybko wyrzucić do zamykanego kosza i umyć dokładnie dłonie), unikanie bliskiego kontaktu z osobami z objawami choroby, pozostawanie w domu w przypadku pojawienia się objawów. Grypa ma zdecydowanie krótszy okres wylęgania, czyli czas pomiędzy zakażeniem wirusem a wystąpieniem objawów, który wynosi od 1 do 4 dni (średnio jest to okres 1–2 dni). Okres wylęgania COVID-19 jest dłuższy i wynosi od 2 do 14 dni (a czasem nawet dłużej!), najczęściej jest to jednak to 5 do 6 dni. Reasumując, jeśli mówimy o grypie, to nowe przypadki zachorowań pojawiają się w krótszym czasie (średnio po 3 dniach), niż w przypadku zakażeniem koronawirusem (średnio po 5-6 dniach). Jasno wynika z tego, że grypa rozprzestrzenia się szybciej niż COVID-19. Największe ryzyko zarażenia grypą zdrowe osoby występuje w pierwszych 3-5 dniach choroby, a także zanim pojawią się jakieś objawy, co jest głównym czynnikiem sprzyjającym przenoszeniu się wirusa. Osoby chore na COVID-19 mogą zarażać innych na 24-48 godzin przed wystąpieniem objawów choroby. Dla nowego koronawirusa średnia wynosi 2-2,5. Statystycznie jedna zakażona osoba zarazi około dwie osoby. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaznacza, że COVID-19 przewyższa pod tym względem grypę sezonową, jednak porównanie takie jest bardzo trudne, ponieważ grypę powodują różne wirusy i w zależności od sezonu i podtypu wirusa liczba ta ulega zmianie. Niektóre publikacje naukowe podają, że wynosi 1,4–4, co w uproszczeniu oznaczałoby, że jedna chora na grypę osoba zarazi statystycznie od jednej do czterech osób. Objawy obu chorób są podobne, jednak ciężkość ich przebiegu jest diamentralnie różna. W przypadku koronawirusa COVID-19 około 80% zachorowań ma łagodny charakter lub całkowicie bezobjawowy przebieg. 15% przebiega ciężko, natomiast 5% chorych ma bardzo ciężki przebieg choroby i wymaga mechanicznego wspomagania oddychania przy pomocy respiratora. To znacznie więcej, niż obserwuje się wśród chorych na grypę sezonową. Myśląc o grypie to najbardziej zagrożone ciężkim przebiegiem choroby są przede wszystkim dzieci w wieku do 5 lat, kobiety w ciąży, osoby starsze, ludzie z chorobami przewlekłymi oraz przyjmujące leki obniżające odporność. Jeśli chodzi o COVID-19 dotychczas zaobserwowano najcięższy przebieg choroby u osób w starszym wieku lub z chorobami towarzyszącymi. Musisz to wiedzieć: odsetek zgonów spowodowanych COVID-19 jest większy niż w przypadku znanej nam dobrze grypy. WHO podaje, że dla grypy sezonowej śmiertelność wynosi około 0,1%. Dane odnośnie koronawirusa nie są jeszcze do końca znane, jednak naukowcy szacują, że będzie to około 3-4%. Obecnie trwają badania nad szczepionką przeciwko COVID-19, jednak na razie nie ma żadnej szczepionki ani leków, które byłyby skuteczne w zapobieganiu i leczeniu zakażenia nowym koronawirusem. W przypadku grypy istnieją skuteczne szczepionki, które zapobiegają chorobie lub jej powikłaniom. Mamy także ogólnodostępne leki przeciwwirusowe. W krajach azjatyckich, a nawet u naszych sąsiadów – w Czechach – noszenie maski na twarzy w dobie pandemii koronawirusa jest obowiązkiem i nikogo nie trzeba przekonywać o skuteczności takiego rozwiązania. Maska ogranicza kontakt z wirusem, zatrzymuje niebezpieczne drobnoustroje oraz przeciwdziała przenoszeniu COVID-19 przed osoby zarażone. Jest także doskonałą barierą pomiędzy twarzą a brudnymi rękami, którymi nieświadomie dotykamy ust i nosa będąc w sklepie czy innym miejscu publicznym. Najwyższą skuteczność posiadają maski z filtrem N99, który wyłapuje przeszło 99% zanieczyszczeń z powietrza oraz bakterii i wirusów.
40
Dodano 3 lata temu
Pandemia COVID-19 trwa już od kilku miesięcy i wszyscy jesteśmy wyczerpani przestrzeganiem zasad, mających ograniczyć ryzyko transmisji. Pojawia się coraz więcej głosów, że koronawirus jest jak grypa i należy skończyć z tym całym szaleństwem i zacząć normalnie żyć. Wystarczy jednak spojrzeć na statystyki, żeby zobaczyć, że COVID-19 jest o wiele groźniejszy od grypy. W sezonie grypowym 2019/2020 w Polsce odnotowaliśmy 3 769 480 przypadków grypy i podejrzeń zachorowania na grypę. Od marca 2020 zmagamy się w Polsce z pandemią COVID-19 - do tej pory zarażonych zostało 54 487 osób. Porównując wskaźnik śmiertelności z powodu COVID-19 i z powodu grypy, wyraźnie widać, która choroba jest groźniejsza. Ze względu na objawy, koronawirus SARS-CoV-2 zaczął być porównywany do sezonowej grypy czy przeziębienia. O ile część symptomów rzeczywiście jest podobna, a osoby zakażone koronawirusem często przechodzą go bezobjawowo lub lekko, porównywanie tego wirusa do grypy i lekceważenie go jest nieodpowiedzialne. W ciągu dziewięciu miesięcy trwania sezonu grypowego w Polsce odnotowano 65 zgonów z powodu grypy. W ciągu nieco ponad czterech miesięcy trwania epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 odnotowano aż 1 844 zgony. Najwięcej zgonów z powodu grypy (42) odnotowano w przedziale wiekowym 65+. 17 zgonów dotyczyło osób w przedziale 15-64, a pięć przypadków z przedziału 5-14 lat. Wydaje się więc, że grypa, podobnie jak koronawirus, jest dużo bardziej niebezpieczna dla osób po 65. roku życia. Jak wygląda śmiertelność z powodu grypy i COVID-19 w procentach? Dla grypy ten współczynnik wynosi 0,002, a dla COVID-19 - 3,4. Różnica jest ogromna. Należy jednak brać pod uwagę, że w przypadku COVID-19 mamy udokumentowane zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W przypadku grypy sezonowej do raportu wlicza się grypę i podejrzenia zachorowania, stąd ta liczba jest dużo wyższa. Biorąc jednak nawet pod uwagę szacunki ekspertów, że w Polsce zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2 mogło być nawet 1 mln osób, wciąż śmiertelność z powodu COVID-19 jest wyższa niż z powodu grypy. Spójrzmy jeszcze na dane ze świata. Amerykanie, którzy protestowali przeciwko zamykaniu stanów i wprowadzeniu obostrzeń, często podnosili argument, że grypa zabija więcej ludzi niż koronawirus SARS-CoV-2. Z danych Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom wynika jednak coś innego. Podczas gdy ok. 0,1 proc. osób, które zachorowały na grypę w USA umiera, w przypadku koronawirusa wskaźnik śmiertelności w USA według CDC wynosi 3,2 proc. To oznacza, że śmiertelność z powodu koronawirusa jest ponad 30 razy większa niż z powodu grypy. Śmiertelność z powodu grypy i COVID-19 różni się w poszczególnych grupach wiekowych, ale obie wydają się być szczególnie groźne dla osób po 65. roku życia. W USA zanotowano już ponad 5,3 mln przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 169 161 osób. Badania pokazują, że współczynnik reprodukcji wirusa grypy wynosi 1,28, podczas gdy współczynnik reprodukcji koronawirusa w początkach epidemii wynosił prawie 3. Oznacza to, że jedna osoba chora na grypę zaraża średnio 1,28 osoby, podczas gdy osoba zarażona koronawirusem przekazuje go średnio 2,8 osobom. Dzięki wprowadzeniu restrykcji, takich jak dystansowanie społeczne oraz noszenie osłon ust i nosa, w wielu krajach udało się zmniejszyć współczynnik R koronawirusa. Żeby jednak mówić o zahamowaniu epidemii, współczynnik musi być niższy od 1. Koronawirus jest też bardziej śmiercionośny niż grypa, co pokazaliśmy wcześniej. W ciągu pół roku z powodu koronawirusa zmarło na świecie ponad 700 tys. osób. Według szacunków WHO, w ciągu roku rejestruje się ok. 3-5 mln ostrych przypadków grypy i między 250 a 500 tysięcy zgonów z tego powodu. Od początku roku koronawirusem zaraziło się ponad 17 mln osób. Kolejnym powodem, dla którego koronawirus SARS-CoV-2 jest groźniejszy od grypy jest fakt, że zakażenie koronawirusem można przez dłuższy czas przechodzić bezobjawowo. W przypadku grypy okres inkubacji wirusa jest krótki. CDC podaje, że ludzie zaczynają chorować zwykle w ciągu 24-72 godzin po zakażeniu. Oznacza to, że w przypadku zarażenia grypą, chory dość szybko rozwinie objawy i będzie mógł zapobiec transmisji wirusa dalej. W przypadku SARS-CoV-2 okres inkubacji wirusa wynosi od 3 do 14 dni, a objawy pojawiają się w ciągu 4-5 dni po ekspozycji. Chory na COVID-19 może zarażać na 48 do 72 godzin przed pojawieniem się objawów. To oznacza, że zanim dowie się, że jest chory jest też źródłem transmisji wirusa. Dlatego naukowcy i eksperci podkreślają jak ważne jest zachowanie zasad: odpowiednia higiena rąk, dystansowanie się, używanie osłon twarzy i nosa, unikanie skupisk ludzi. W przeciwieństwie do koronawirusa SARS-CoV-2, grypa jest dużo lepiej poznanym wirusem. Istnieją szczepionki i leki, dzięki którym można zapobiec chorobie lub złagodzić jej przebieg. Dlatego ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku i przestrzeganie zasad dystansowania społecznego.
30
Dodano 3 lata temu
Wirus jest daleko, mnie on nie dotyczy, nie znam nikogo chorego – nie raz spotkaliśmy się z takimi głosami. Tymczasem w ostatnich dniach odnotowujemy coraz więcej nowych przypadków. Wakacje to czas, kiedy wirus również „podróżuje”. Myślę, że powinniśmy więcej myśleć o tym, by zminimalizować rozprzestrzenianie się koronawirusa? W ostatnim czasie odnotowujemy wzrost zachorowań na COVID19. Warto kontrolować swój stan zdrowia i zadbać o bezpieczeństwo swoje i bliskich. Przede wszystkim nie rezygnuj z noszenia maseczek, mycia rąk i zachowywania odpowiedniego dystansu od innych. Nie przebywaj w dużych skupiskach! To ważne szczególnie teraz, gdy liczby nowych przypadków osiągają wysoki poziom. Myj ręce tak często, jak to możliwe. To najważniejsze zalecenie. Mycie rąk wodą z mydłem przez 20-40 sekund jest najlepszą profilaktyką. Koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową, poprzez kichanie i kaszel, a w świetle nowych badań - również w powietrzu. Podczas kaszlu i kichania odruchowo zasłaniamy usta dłonią, na której pozostają kropelki śliny. Częste i co najważniejsze - dokładne mycie rąk skutecznie chroni przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2, ale również innych patogenów, np. wirusa grypy. Koronawirus może utrzymywać się na powierzchniach od kilku godzin do nawet dziewięciu dni. Warto jednak wiedzieć, że zdolność do przeżycia koronawirusów na powierzchni maleje w temperaturze 30-40 stopni, a większości badanych koronawirusów nie przeżywa w starciu z detergentami. Eksperci z WHO zalecają systematyczne odkażanie preparatami na bazie alkoholu blatów biurek i blatów kuchennych, telefonów komórkowych, klawiatur, pilotów od telewizorów, klamek w drzwiach. To przedmioty i miejsca, na których gromadzą się patogeny. W przypadku odkażania urządzeń elektronicznych zalecamy ostrożność. Nie dojadaj posiłku po osobie chorej, nie korzystaj ze sztućców i naczyń, z których korzystała ta osoba. Jeśli pomagasz osobie chorej, nie tylko na COVID-19, po każdym kontakcie z przedmiotami, które dotykała dokładnie umyj i zdezynfekuj ręce. W ten sposób ograniczasz transmisję patogenów chorobotwórczych. Gdy w domu znajduje się osoba chora, zadbaj o to, żeby miała własne ręczniki, które są często wymieniane na świeże. Na powierzchni ręczników gromadzi się mnóstwo patogenów. Pierz ręczniki w wysokiej temperaturze. WHO rekomenduje, żeby na czas rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 zrezygnować z powitań, takich jak podawanie dłoni, uścisk czy całus w policzek. Na dłoniach znajduje się najwięcej patogenów, a nie zawsze mamy możliwość częstego mycia rąk. Jest dużo alternatywnych metod powitania, które możesz wykorzystać w kontakcie z drugim człowiekiem. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak często dotykamy rękoma ust, oczu i okolic twarzy. Właśnie w ten sposób najłatwiej przetransferować zanieczyszczenia z dłoni. Na pewno niełatwo będzie kontrolować ten nieświadomy nawyk pocierania twarzy, ale warto zwracać na niego uwagę. Ograniczenie w przemieszczaniu się ludzi znacznie zmniejsza ryzyko rozprzestrzeniania się choroby. Dlatego jeśli to możliwe, unikaj tłumów, nie chodź w miejsca, gdzie jest dużo ludzi, staraj się zachować odległość od drugiego człowieka. Gdy kaszlesz, kichasz lub źle się czujesz, unikaj wychodzenia z domu, po to, żeby nie rozsiewać zarazków. Jeśli spędzasz czas poza domem, warto, żebyś miał na rękach rękawiczki. Pamiętaj tylko, żeby nie dotykać twarzy ręką w rękawiczce. Po przyjściu do domu ostrożnie je zdejmij i wypierz w gorącej wodzie z dodatkiem mydła - jeśli używasz rękawiczek bawełnianych. Jeśli korzystasz z rękawiczek lateksowych, możesz je zdezynfekować i przetrzeć czystym ręcznikiem papierowym. Jeśli to możliwe, nie drukuj dokumentów, które musisz komuś przekazać. Zamiast tego skanuj, wysyłaj mailem, korzystaj z wersji elektronicznych. Tylko niezbędne dokumenty przekazuj w formie papierowej. Wiele firm z powodu zagrożenia koronawirusem wprowadziło pracę zdalną, co wymaga niejako zrewolucjonizowania modelu obiegu dokumentów w firmie. Nie zapominaj o higienie i myciu rąk (będziemy to często powtarzać, ale z danych statystycznych wynika, że tylko 68 proc. Polaków myje ręce po skorzystaniu z toalety). Jeśli kichasz albo kaszlesz, zasłaniaj usta łokciem albo chusteczką, którą później od razu wyrzucisz. Nawet jeśli czujesz się dobrze i nie jesteś w grupie ryzyka, zrezygnuj z nadmiernej aktywności. Jako nosiciel możesz zarazić osoby starsze i o osłabionej odporności, dla których każda infekcja, nie tylko spowodowana koronawirusem SARS-CoV-2, może okazać się groźna w skutkach.
10
Dodano 3 lata temu
Duża liczba zachorowań przyczyniła się do odkrycia nowych objawów, które mogą sugerować, że doszło do infekcji koronawirusem. Wśród nich wymienia się chociażby wysypkę, która występuje w jamie ustnej. Jest ona rzadko badana w przypadku osób, u których podejrzewa się zachorowanie na COVID-19. Często wspominana wysypka towarzyszy ona zmianom, które występują na skórze. Zaobserwowanie niepokojących objawów od razu powinno być zgłoszone do specjalisty. Nie należy zwlekać z postawieniem odpowiedniej diagnozy. Oczywiście rozróżnienie infekcji koronawirusem od innej będzie bardzo trudne. Konieczne będzie więc wykonywanie testu. Ich liczba z pewnością będzie dużo większa niż aktualnie. Eksperci podkreślają, że w obecnym sezonie jesienno-zimowym bardzo ważne będzie przeprowadzanie szczepienia przeciwko wirusowi grypy. Dzięki temu liczba osób, które będą zgłaszać się do lekarzy będzie znacznie mniejsza, co w pewnym sensie przyczyni się do odciążenia ochrony zdrowia.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast