Dodano6 lat temu

Specjalne podejście w leczeniu kardiologicznym seniorów

8
odpowiedzi
306
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 8 ]
00
Dodano 6 lat temu
Pacjenta starszego należy otoczyć szczególną opieką. Warto nalegać na rozmowę z członkami rodziny. Często oni pomagają pacjentowi zmienić tryb życia i pomagają w codziennym życiu. Jeżeli po pierwszym zawale serca pacjent nie zastosuje się zaleceń lekarzy i diametralnie nie zmieni stylu życia, szybko pojawi się kolejny. Nie wystarczy regularnie łykać tabletki przepisane przez lekarza. Trzeba też przestrzegać pór, w których zalecono je przyjmować. Zabronione jest też przerywanie kuracji. Wysiłek fizyczny, w każdym wieku, odgrywa dużą rolę. Ćwiczenia warto rozpoczynać powoli, bez dużych obciążeń. Dopiero z czasem należy zwiększyć intensywność treningu, ale nie wolno robić tego skokowo. Można zacząć od spacerów, jazdy na rowerze, niezbyt intensywnego pływania. Powinno się koniecznie kontrolować ciśnienie krwi. Czasami te wszystkie warunki są trudne do przestrzegania zwłaszcza osobom starszym. Niemniej jednak trzeba się starać i rodzina może w tym pomóc. Nie rezygnujmy ze współpracy z nią.
00
Dodano 3 lata temu
Starsi ludzie często traktowani są w naszym społeczeństwie skandalicznie. Udostępniam tutaj na potwierdzenie tego badania p. Anny Burak i A. Reczyńskiej. Celem badań była identyfikacja przejawów ageizmu wśród pracowników ochrony zdrowia w oparciu o ocenę postaw i zachowań, jakie towarzyszą im w czasie opieki nad osobami w podeszłym wieku. Badania przeprowadzono od stycznia do września 2015 r. w grupie 401 pracowników ochrony zdrowia: pielęgniarek, ratowników medycznych oraz lekarzy. Badani zatrudnieni byli w wybranych placówkach medycznych w Bydgoszczy i Szczecinie: w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza, Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Jana Biziela, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy oraz w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie. Grupę badaną stanowiło 265 pielęgniarek (66,1%), 100 ratowników medycznych (24,9%) i 36 lekarzy (9%). Wśród badanych było 71,8% kobiet. Najliczniejsza grupa badanych była w przedziale wiekowym 41-50 lat (34,7%), następnie w wieku 31-40 lat (24,9%) oraz 20-30 lat (23,7%). Większość badanych miała wykształcenie wyższe (67,3%), z czego 47,6% magisterskie. Staż pracy powyżej 20 lat zadeklarowało 38,4% respondentów, 17% od roku do pięciu lat a 4,5% pracowało w zawodzie krócej niż rok. Najliczniejsza grupa badanych, 22,5%, zatrudniona była w szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) oraz tyle samo, w zespołach ratownictwa medycznego (ZRM). Na pytanie zawarte w ankiecie: czy sprawowanie opieki nad chorym w starszym wieku stanowi dla respondentów problem, 55,1% badanych udzieliło odpowiedzi, że „zdecydowanie nie”, a 33,4% stwierdziło, że opieka nad chorym w podeszłym wieku raczej nie sprawia im problemu. Sprawowanie opieki nad osobami starszymi stanowiło problem dla 11,4% badanych. W grupie tej było 12,1% pielęgniarek, 14,3% pracowników oddziału geriatrycznego oraz 17,4% osób ze stażem pracy 15-20 lat. Badania nie wykazały istotnych statystycznie zależności pomiędzy wiekiem, płcią, miejscem zatrudnienia, zawodem, a odpowiedzią na to pytanie (test Kruskala-Wallisa: p > 0,05%). Zbliżone wyniki uzyskano pytając personel medyczny o wykonywanie czynności zabiegowych u pacjentów geriatrycznych. Zdecydowanej większości badanych (91,3%) wykonywanie tych czynności nie sprawia trudności, w tym dla 58,4% „zdecydowanie nie”. Badania wykazały, że problem w wykonywaniu czynności zabiegowych u pacjentów w podeszłym wieku zgłosiło 13,9% ankietowanych lekarzy, 15% respondentów pracujących na ortopedii oraz 14,7% badanych ze stażem pracy 5-15 lat. Wyniki badań wykazały, że u większości pracowników (96,7%), pacjenci w podeszłym wieku nie wywołują żadnych negatywnych emocji podczas wykonywania czynności zabiegowych i pielęgnacyjnych. Z wymienionych w kwestionariuszu uczuć negatywnych pozostali respondenci wskazali doświadczanie zniecierpliwienia (14,2%) i obojętności (2,5%). Pracownicy ochrony zdrowia najczęściej odczuwali wobec starszych osób współczucie (65,6%) oraz litość (27,2%). Co piąta osoba nie wskazała żadnego z uczuć. W odpowiedzi na pytanie o to, co w grupie pacjentów w podeszłym wieku, wzbudza wśród personelu ochrony zdrowia uczucie niechęci wobec tych osób, badani wskazali: „wulgarne” zachowanie starszych pacjentów (40,6%), stan upojenia alkoholowego (31,9%) oraz zły stan higieniczny (30,7%). Jedna czwarta respondentów wskazała, że powodem niechęci jest utrudniony logiczny kontakt z pacjentami geriatrycznymi a 12,5% badanych ma poczucie, że włożony wysiłek w wykonywanie czynności pielęgnacyjnych i zabiegowych nie przynosi takiego efektu, jakiego by oczekiwali. Wśród pielęgniarek największą niechęć wobec osób starszych wzbudza ich „wulgarne zachowanie” (44,5%), u ratowników zły stan higieniczny (39%), zaś u lekarzy utrudniony logiczny kontakt (38,9%) . Zdecydowana większość pracowników (90,8%) zanegowała mniej przychylne podejście do osób w starszym wieku. Wśród 9,2% respondentów, którzy potwierdzili, że mniej przychylnie traktują pacjentów geriatrycznych, 1,5% uznało, że robi tak zdecydowanie. Analizując odpowiedzi pracowników pod względem miejsca zatrudnienia wyniki te okazały się statystycznie istotne (p = 0,041). Pracownicy ZRM częściej przyznawali się do mniej przychylnego traktowania seniorów (12,2%), podobnie jak pracownicy SOR (11,1%). Badania wykazały także istotną statystycznie zależność między stażem pracy respondentów a udzieloną w tym pytaniu odpowiedzią (p = 0,015). Osoby ze stażem pracy 1-5 lat częściej niż pozostali respondenci wybierali odpowiedź, że mniej przychylnie traktują pacjentów w wieku starszym. Badania wykazały, że 11% respondentów wykonywało zabiegi higieniczne oraz pielęgnacyjne wobec osób starszych jedynie w niezbędnym i koniecznym wymiarze. Ponadto 9,2% badanych zachowywało się inaczej niż w stosunku do innych chorych a 4,2% ankietowanych ograniczało zaspokajanie potrzeb pacjenta do niezbędnego minimum. Większość badanych (78,8%) zanegowała stosowanie wobec pacjentów w podeszłym wieku zachowań wymienionych w kwestionariuszu . Wyniki badań wykazały, że 24,5% badanych było świadkiem jakiegokolwiek przejawu niechęci ze strony pracowników ochrony zdrowia wobec osób starszych. Badania wykazały istotną statystycznie zależność między miejscem zatrudniania, a zaobserwowaniem przejawu niechęci wobec pacjentów geriatrycznych (p = 0,001). Niechęć wobec osób starszych przy świadczeniu usług medycznych istotnie częściej zaobserwowali: pracownicy ortopedii (35%), pracownicy SOR (31,1%) oraz osoby zatrudnione w ZRM (25,5%). Najczęściej świadkami niechęci wobec seniorów były pielęgniarki (25,3%) oraz osoby ze stażem pracy 1-5 lat (27,3%). Badani pracownicy byli również świadkami nieetycznego traktowania pacjenta przez personel medyczny (19,7%) oraz ominięcia lub opóźnienia wykonania świadczeń medycznych u starszych pacjentów (11,4%) . W analizie odpowiedzi na to pytanie istotne statystycznie okazało się miejsce zatrudnienia personelu (p = 0,000). Świadkami ominięcia lub opóźnienia świadczeń istotnie częściej byli pracownicy ZRM (12,3%) i SOR (8,9%). Nieetyczne zachowanie natomiast, znacznie częściej obserwowali pracownicy ZRM (27,8%) i personel oddziału ortopedii (20%). Analiza wykazała również, że świadkami nieetycznego potraktowania seniorów było 28% ankietowanych ratowników oraz 21% osób ze stażem pracy od 1 do 5 lat. Badania wykazały, że w opinii 22,9% respondentów osoby w wieku starszym „zdecydowanie” mają utrudniony dostęp do usług i świadczeń medycznych. Analiza statystyczna wykazała istotną zależność między opinią o utrudnionym dostępie do świadczeń i usług medycz nych, a miejscem zatrudnienia pracowników ochrony zdrowia (p = 0,000). W opinii 36,7% pracowników SOR, 35,9% pracowników oddziału chirurgii i 35% ortopedii seniorzy mają utrudniony dostęp do usług i świadczeń medycznych. Badania wykazały również, że tego samego zdania jest 34,7% pielęgniarek oraz 47,1% ankietowanych ze stażem pracy krótszym niż rok. W badaniach poddano analizie przekonanie pracowników ochrony zdrowia na temat świadczenia opieki medycznej dla osób w wieku starszym przez odrębne, wyspecjalizowane instytucje. W opinii 44,1% ankietowanych powinny istnieć takie placówki medyczne. Analiza statystyczna wykazała istotne zależności między przekonaniem o stworzeniu odrębnych placówek do świadczenia opieki medycznej dla pacjentów geriatrycznych, a miejscem pracy pracowników ochrony zdrowia (p = 0,000). Wykazano, że za wprowadzeniem takich struktur było 50% pracowników SOR i 47% zatrudnionych w ZRM. Ponadto, przekonanie takie wyraziło 50% badanych lekarzy oraz 58,8% osób ze stażem pracy poniżej 1 roku. Według większości badanych pracowników ochrony zdrowia, są oni przygotowani do pracy z osobami starszymi (61,4%). Takiego zdania było 67% ratowników, 77% pracowników oddziału neurochirurgii oraz 76,5% osób ze stażem pracy do 1 roku. Z kolei, 25,7% jest zdania, że przestrzeganie Karty Praw Pacjenta w stosunku do pacjentów w podeszłym wieku sprawia im trudność. Badania wykazały istotną statystycznie zależność między opinią na temat przestrzegania Karty Praw Pacjenta, a miejscem pracy respondentów (p = 0,002) oraz stanowiskiem pracy (p = 0,036). Pielęgniarki istotnie częściej były zdania, że przestrzeganie karty praw pacjenta wobec seniorów sprawia trudność (31,3%), podobnie jak osoby pracujące w SOR (38,9%). Badania wykazały, że w opinii 21,7% pracowników, pacjenci w podeszłym wieku są dyskryminowani. Ageizm zauważa 23% pielęgniarek i tyle samo ratowników oraz 8,4% lekarzy. Analiza statystyczna wykazała istotną zależność między dostrzeganiem ageizmu a miejscem pracy pracowników ochrony zdrowia (p = 0,000). Zjawisko dyskryminacji osób starszych istotnie częściej dostrzegają osoby pracujące na oddziale geriatrii, w SOR, w ZRM oraz zatrudnieni na innych oddziałach, niż wymienionych w kwestionariuszu ankiety. Poza tym ageizm częściej dostrzegają osoby ze stażem pracy do jednego roku (29,4%) oraz pracujący powyżej 20 lat (24%). Problem starzenia się i starości jest dużym wyzwaniem dla pracowników ochrony zdrowia. Obecnie w Polsce co ósma osoba ma co najmniej 65 lat. Podeszły wiek i ułomność starszego człowieka często nie pozwalają na konwencjonalne prowadzenie opieki , co może być traktowane, jako przejaw dyskryminacji ze strony nie tylko usługodawców, czyli pracowników ochrony zdrowia, ale przede wszystkim NFZ, jako instytucji finansującej. Bez wątpienia starzenie się społeczeństwa pociąga za sobą konieczność przeorganizowania sytemu opieki zdrowotnej, ze szczególnym uwzględnieniem opieki geriatrycznej dedykowanej chorym starszym. Już dziś bowiem stanowią oni większość pacjentów w poradni lekarza rodzinnego i zwiększoną liczbę przyjęć na oddziałach szpitalnych. Jak wykazały badania własne, niemal połowa badanych pracowników ochrony zdrowia (44,1%) uważa, że konieczne jest tworzenie wyspecjalizowanych struktur świadczących usługi opieki medycznej tylko grupie pacjentów w podeszłym wieku. Najwięcej zwolenników takiego rozwiązania jest wśród personelu SOR i ZRM. Powołując się na złożoność definicji dyskryminacji ze względu na wiek wg Twardowskiej-Rajewskiej, można pokusić się o pytanie, czy dążenie do takiej właśnie opieki geriatrycznej jest jeszcze troską o jakość opieki dla tych chorych czy przejawem ageizmu. W badaniach własnych wykazano, że dla 11,4% personelu sprawowanie opieki nad osobami w podeszłym wieku stanowi problem. Niewiele mniej (8,7%) badanych przyznało, że wykonywanie czynności zabiegowych i pielęgnacyjnych w stosunku do tej grupy pacjentów, w większym lub mniejszym stopniu sprawia trudność a samo wykonywanie tych czynności budzi wśród nielicznej grupy personelu (3,2%) negatywne emocje. Współczesny stereotyp starości, utożsamianej, m.in. pauperyzacją, niepełnosprawnością, bezradnością, rodzi specyficzne postawy i reakcje społeczne: od negacji, przez obojętność, do litości . Personel medyczny, będąc częścią społeczeństwa, nie jest wolny od stereotypów. Jak wykazały badania własne, personel pracujący z osobami starszymi najczęściej odczuwa wobec nich współczucie (65,6%), litość (27,2%) ale także zniecierpliwienie (14,2%) i w mniejszym stopniu obojętność (2,5%) i niechęć (2%). Badania własne wykazały, że dla jednej czwartej respondentów czynnikiem budzącym niechęć w stosunku do starszych pacjentów był utrudniony logiczny kontakt. Problem jest złożony i należy uwzględnić dwa aspekty. Z jednej strony, u osób starszych osłabienie narządów zmysłów oraz zaburzenia poznawcze mogą zmniejszać zdolność do rozumienia tego, co mówi do nich personel medyczny, jak również mieć wpływ na przestrzeganie zaleceń a przede wszystkim znacznie utrudniać komunikację. Z drugiej strony, niekiedy sposób komunikacji personelu medycznego ze starszymi pacjentami wynika z automatycznego traktowania tych osób, jako mających problemy z pamięcią lub ze słuchem . Lekceważenie tego, co mówi starszy pacjent, informowanie o stanie zdrowia w sposób niezrozumiały, nietłumaczenie dolegliwości chorobowych, zwracanie się do osób starszych w sposób infantylny były najczęściej wymienianymi problemami zgłaszanymi przez starszych pacjentów w badaniu Kropińskiej. Również Chabiery i wsp. zauważają, zjawisko stosowania języka infantylnego przez personel opiekujący się osobami starszymi . Z kolei Koziarska-Rościszewska zwraca również uwagę na m.in. niewłaściwe zwracanie się do chorego, używanie niezrozumiałych dla chorego pojęć oraz nieudzielanie seniorom wszystkich informacji . W badaniach Centrum Innowacji Społecznej SIC seniorzy skarżyli się na agresję werbalną ze strony lekarzy, upokarzające komentarze czy brak informacji o diagnozie . W badaniach własnych, stosowanie agresji słownej wobec seniorów było marginalne (0,5%), podobnie jak używanie zwrotów negatywnie ich oceniających (1%). Co dziesiąta badana osoba przyznała się do innego zachowania się w stosunku do osób starszych, w porównaniu z pozostałymi pacjentami. Tyle samo respondentów, uznało swoje zachowanie wobec seniorów, jako mniej przychylne. W grupie tej dominowali pracownicy ZRM i personel z krótkim stażem pracy (do 5 lat). Leung S. wykazał poprzez zastosowanie Fraboni’s Scale of Ageism, że najlepszą postawą wobec osób starszych charakteryzowały się osoby po 30. roku życia, które na co dzień, pracowały z osobami starszymi i miały większe doświadczenie (co najmniej 10 lat). Badania Kropińskiej wykazały, że 89,7% badanych studentów uważa, że osoby starsze wymagają szczególnej opieki zdrowotnej i jednocześnie zdecydowana większość była zdania, że taka opieka nie jest dostępna (83,3%). Podobnego zdania były pielęgniarki (79,7%) w badaniu Florek-Płaczek i wsp. Badania własne wykazały, że ponad jedna trzecia respondentów jest zdania, że osoby starsze mają utrudniony dostęp do usług świadczeń medycznych. Kropińska w swojej pracy wykazała, że kryterium wieku osób starszych było znaczące w uzasadnianiu odmowy, jak i podważania sensu przeprowadzenia zabiegów operacyjnych czy wydawania sprzętu rehabilitacyjnego . W przypadku badań Borowiec, odmówienia udzielenia pomocy medycznej lub wykonania badań ze względu na zaawansowany wiek, deklarowało 9% respondentów. W badaniach własnych, co dziesiąty pracownik ochrony zdrowia był świadkiem ominięcia lub opóźnienia świadczeń medycznych w stosunku do pacjenta w podeszłym wieku i częściej takie zdarzenia miały miejsce w ZRM i w SOR. Również, co dziesiąta badana osoba przyznała się, że zdarzało jej się wykonywać zabiegi higieniczne i pielęgnacyjne jedynie w koniecznym, niezbędnym wymiarze. W badaniach Kropińskiej wykazano, że 14,9% osób starszych czuło się dyskryminowane przebywając w jednostkach ochrony zdrowia, zaś 19,4% było świadkami dyskryminacji innych seniorów. Poza tym, w opinii 60,9% osób starszych zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek w sektorze ochrony zdrowia stanowi problem społeczny. W badaniach własnych 19,7% badanego personelu medycznego było świadkiem nietycznego potraktowania osoby starszej przez swoje koleżanki i kolegów a w opinii 21,7% respondentów, pacjenci w podeszłym wieku są grupą dyskryminowaną. Biorąc pod uwagę, że, niemal dwie trzecie badanego personelu uważa, że pracownicy ochrony zdrowia są dobrze przygotowani do pracy ze starszymi pacjentami, szczególnego znaczenia nabierają elementy edukacji medycznej ukierunkowane na relacje między pracownikami ochrony zdrowia a osobami starszymi. Ich celem jest nie tylko wypełnienie luki w komunikacji między tymi grupami, ale również uświadomienie sobie własnych stereotypów i postrzegania w ich świetle pacjentów w podeszłym wieku. 1. W oparciu o ocenę postaw i zachowań pracowników ochrony zdrowia można stwierdzić, że występuje ageizm wśród personelu medycznego. Zjawisko dyskryminacji ze względu na wiek wśród pracowników ochrony zdrowia obserwuje co piąty pracownik tego sektoru. 2. Istnieje zależność między miejscem zatrudnienia a występowaniem oraz obserwowaniem przejawów ageizmu wśród pracowników medycznych. Istotnie częściej ma to miejsce w ZRM oraz SOR. 3. Co czwarty pracownik ochrony zdrowia uważa, że opiekę medyczną nad osobą w wieku starszym powinny świadczyć odrębne, wyspecjalizowane placówki medyczne. 4. Edukacja personelu w zakresie specyfiki pracy z pacjentami w podeszłym wieku, ze szczególnym uwzględnieniem komunikacji, wydaje się być ważnym elementem podniesienia jakości opieki nad pacjentami w starszym wieku.
00
Dodano 3 lata temu
We współczesnym świecie średnia życia bardzo się wydłużyła, co spowodowało, że przybyło chorych w zaawansowanym wieku, także z objawami niewydolności serca (NS). Czym dla lekarza leczenie takich chorych różni się od leczenia młodszych pacjentów? Dla lekarzy pacjent w wieku starszym, szczególnie po ukończeniu 75. r.ż., to prawdziwe wyzwanie. Diagnostyka i terapia niewydolności serca nie różnią się wprawdzie od prowadzonej wśród młodych, ale często są utrudnione z powodu problemów z nawiązaniem właściwego kontaktu z chorym, ze zrozumieniem i spełnianiem przez niego zaleceń lekarskich oraz współistnieniem innych schorzeń, wymagających dodatkowego leczenia. Otóż zaburzenia rytmu serca są częściej spotykane u osób w podeszłym wieku niż u młodszych - jest to związane z fizjologicznymi zmianami w układzie bodźco-przewodzącym oraz częstym współistnieniem choroby niedokrwiennej serca i nadciśnienia tętniczego. U osób starszych często występują bradykardia lub tachykardia bądź migotanie przedsionków. Niestety, chorzy w starszym wieku rzadziej uczestniczyli w wieloośrodkowych badaniach klinicznych, co utrudnia podejmowanie decyzji terapeutycznych zgodnych z obowiązującymi standardami, które opierają się na EBM. Ale leczyć trzeba, bo niewydolność serca bardzo pogarsza jakość życia. Osoba np. 80-letnia, mieszkająca w bloku bez windy na III piętrze, z powodu niewydolności serca nie jest w stanie wyjść z domu, a tym bardziej do domu wrócić. Staje się więźniem własnego mieszkania. Leczenie na pewno przynosi poprawę nie tylko w stanie zdrowia, ale także w jakości życia. Chory odzyska sprawność, może niepełną, może będzie wchodził po tych schodach dużo wolniej niż kiedyś, ale jednak odzyska jakąś samodzielność, co w życiu jest kluczowe. Niewydolność serca to stan kliniczny, w którym na tle różnych czynników etiologicznych, takich jak niedokrwienie lub martwica mięśnia serca, nadciśnienie tętnicze, arytmie, wady zastawkowe, zaburzenia metaboliczne, ale i w wyniku starzenia się dochodzi do upośledzenia czynności serca. Metody leczenia są takie same jak w leczeniu osób młodszych, choć jesteśmy delikatniejsi. Podajemy nieco mniejsze dawki leków i wolniej je zwiększamy. Przy wyborze farmakoterapii trzeba brać pod uwagę często upośledzoną czynność nerek oraz choroby układu oddechowego i pokarmowego. Zaburzenia rytmu serca u osób starszych mogą objawiać się typowo, jak w młodszej populacji, to znaczy kołataniem serca czy zasłabnięciami. Ale u osób starszych często występują inne manifestacje kliniczne, takie jak zaburzenia poznawcze, upadki, splątanie, epizody zakrzepowo-zatorowe, utrata przytomności. Czasem u starszych pacjentów nie występują żadne objawy, a arytmia może zostać wykryta jako przypadkowe zjawisko np. w badaniu elektrokardiograficznym.
00
Dodano 3 lata temu
Zaburzenia rytmu serca są częściej spotykane u osób w podeszłym wieku niż u młodszych, co jest związane z fizjologicznymi zmianami zachodzącymi w układzie bodźco-przewodzącym oraz częstym współistnieniem choroby niedokrwiennej serca i nadciśnienia tętniczego. U osób starszych często występują zaburzenia tworzenia i przewodzenia impulsów, które mogą powodować objawową bradykardię lub tachykardię. Starzenie się jest związane ze zwyrodnieniem węzła zatokowego, czyli zmniejszeniem ilości komórek węzłowych i zmianami w strefie okołowęzłowej, polegającymi na zwiększeniu zawartości tkanki łącznej i tłuszczowej. W miarę starzenia dochodzi również do utraty włókien mięśniowych w przedsionkach w pobliżu węzła zatokowego oraz gromadzenia amyloidu i włóknienia w przedsionkach i w układzie przewodzącym. Zmiany te mogą prowadzić do bloku węzła zatokowego, zahamowania zatokowego oraz przemijającego lub stałego bloku przedsionkowo-komorowego. Włóknienie przegrody międzykomorowej wpływa na przewodzenie przez pęczek Hissa, a istnienie obocznych połączeń układu przewodzącego może zapobiegać powstaniu całkowitego bloku przedsionkowo-komorowego u osób starszych. Włóknienie przedsionków może powodować powstanie obszarów upośledzonego przewodzenia, co jest jednym z czynników migotania przedsionków. Częste występowanie nadciśnienia tętniczego oraz choroby wieńcowej u osób starszych prowadzi do rozwoju zaburzeń elektrofizjologicznych predysponujących do rozwoju chorób układu przewodzącego lub tachyarytmii komorowych. Zaburzenia rytmu serca u osób starszych mogą objawiać się typowo, jak w młodszej populacji, np. kołataniami serca czy zasłabnięciami, ale często występują zaburzenia poznawcze, upadki, splątanie, epizody zakrzepowo-zatorowe, utraty przytomności, a nawet zatrzymanie akcji serca. U części starszych pacjentów nie występują żadne objawy, a arytmia może zostać wykryta jako przypadkowe zjawisko w badaniu fizykalnym lub elektrokardiograficznym.
00
Dodano 2 lata temu
Chcąc ustalić czy doszło do przeciążenia układu krążenia kontroluje się stężenie BNP, czyli peptydu natriuretycznego typu B, występującego na wyższym poziomie u osób chorych. Pacjenci bardzo często załamują się słysząc diagnozę, muszą jednak pamiętać, że z tą chorobą da się normalnie żyć, jeśli stosuje się do wszelkich zaleceń, które są bardzo podobne do tych, które stosuje się w przypadku zapobiegania tego schorzenia. Pacjentowi trzeba poświęcić odpowiednią ilość czasu i wytłumaczyć mu co może, a czego nie może robić. Chory oprócz farmakoterapii może liczyć na różne zabiegi kardiologiczne. Wśród nich wymienia się chociażby stenty czy nieoperacyjne zabiegi na zastawkach. Warto jest wspomnieć o objawach, które mogą świadczyć, że doszło do rozwoju niewydolności serca. Najczęściej występują one u pacjentów, które w przeszłości mają epizod zawału serca, choruje na nadciśnienie tętnicze lub ma schorzenie dotyczące zastawek. Wśród najczęstszych objawów wymienia się duszności wysiłkową, oraz konieczność robienia przerw podczas niewielkiego wysiłku, na przykład wchodzenia po schodach. W tym wypadku mówimy o stabilnej niewydolności serca. Jeżeli chodzi o ostrą postać, to objawy mogą występować nawet w warunkach spoczynkowych. Innymi objawami, które mogą dotyczyć osób z niewydolnością serca są obrzęki. Do ich rozwoju dochodzi na skutek tego, że krew nie jest w odpowiedniej ilości pompowana do mózgu, a także nerek. Na skutek wywołanych przez nie mechanizmu dochodzi do retencji wody w organizmie. Początkowo puchną kostki, a dalej łydki, okolice kolan, uda, a w najbardziej zaawansowanych stanach może to obejmować okolica pasa oraz wyżej. Starsze osoby, które również mogą nie złapać tchu mogą cierpieć na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. W ich wypadku wykonywanie podstawowych czynności może stanowić istotny problem. W tym schorzeniu dochodzi do rozwoju przewlekłego zapalenia w płucach, prowadzącego do nieodwracalnego skurczu oskrzeli. Choroba ta najczęściej pojawia się u osób, które przez wiele lat paliły papierosy. Coraz więcej mówi się nie tylko o paleniu czynnym, ale także biernym. Najczęściej chory musiał palić 15-20 lat. Według badań kobiety są bardziej narażone na rozwój tej choroby i występowaniu cięższych objawów. W wyniku tej choroby dochodzi do dostarczenia mniejszej ilości tlenu do innych narządów takich jak tlen, mózg czy mięśnie. To sprawia, że pracują one znacznie gorzej. POChP sprawia, że ryzyko wystąpienia groźnych stanów takich jak udar mózgu czy zawał serca zwiększa się dwu-trzykrotnie. Co ciekawe u osób z tym schorzeniem dwukrotnie częściej dochodzi do rozwoju cukrzycy typu 2. Dodatkowo może dochodzić do osłabienia kości pod postacią osteoporozy. Jak widać, choroba ta wpływa na cały organizm i nie jest ograniczona tylko do układu oddechowego, co sprawia, że jest dużo bardziej niebezpieczna niż wiele osób przypuszcza. Dobrą wiadomością jest to, że możliwe jest poprawienie komfortu życia pacjentów z tym schorzeniem. Dzięki temu pacjenci cierpią na mniejszą ilość zaostrzeń w postaci kaszlu czy duszności. Nie da się ich całkowicie wyeliminować jednak na pewno występują one rzadziej. Tak jak w przypadku wielu przewlekłych chorób konieczne jest wyeliminowanie czynników, które przyczyniły się do ich rozwoju. W tym wypadku konieczne jest zrezygnowanie z palenia papierosów oraz stosowanie leków rozszerzających oskrzela. Włączane one są już do terapii w przypadku rozpoznania łagodnej postaci choroby. Początkowo są to leki, o krótkotrwałym działaniu, stosowane w momencie gdy pacjent odczuwa duszności. W bardziej zaawansowanych stadiach wykorzystuje się leki o dłuższym działaniu, których celem jest stabilizacja umiarkowanej postaci choroby. W ciężkiej postaci wykorzystuje się sterydy wziewne lub połączenie tych leków razem z lekami rozszerzającymi oskrzela, które występują w jednym inhalatorze. Dzięki temu w mniejszym stopniu dochodzi do zapadaniu i kurczeniu oskrzeli w wyniku działania bodźca lub wysiłku. Warto jest wspomnieć o tym, że w przypadku zaostrzeń, niektóre leki wziewne mogą nie przynosić oczekiwanych rezultatów. W takim wypadku stosuje się antybiotykoterapię oraz doustne sterydy. Czasem pacjent wymaga także hospitalizacji. Na każdym etapie choroby bardzo ważne jest przeprowadzenie odpowiedniej rehabilitacji w postaci ćwiczeń oddechowych. Według danych do 2050 roku osoby po 65 roku życia będą stanowiły ponad 32,7 procent społeczeństwa. Wciąż bardzo dużym problemem w naszym kraju jest ilość geriatrów, którzy są w stanie najlepiej opiekować się pacjentami w starszym wieku. Jest ich około 430, a łóżek na oddziałach geriatrycznych jest mniej więcej 900. Geriatria bardzo często podlega oddziałom internistycznym. Bardzo często, bo aż w 40-50 procent osób na tych oddziałach, a także oddziałach ortopedycznych i neurologicznych stanowią osoby w podeszłym wieku. Warto jest wspomnieć, że w ostatnich latach liczba geriatrów wzrasta. Specjaliści ci są bardzo potrzebni ponieważ mają oni najlepszą wiedzę na temat tego jak należy zajmować się pacjentami w starszym wieku.Częstość występowania chorób wzrasta wraz z wiekiem. Doskonale wiemy o tym, że to starsze osoby dużo częściej są narażeni na występowanie stanów, które mogą stanowić zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Istotne jest aby przez całe życie dbać o dobrą kondycję, ponieważ będzie to procentowało formą w przyszłych latach. Wiele osób tego nie robi, chociaż widać, że świadomość wśród społeczeństwa ulega poprawie co jest bardzo dobrym prognostykiem na przyszłe lata. Warto jest wspomnieć o tym, że nawet jeśli przez całe życie nie przestrzegano zasad zdrowego żywienia, a także regularnego ruchu to nawet po 70 roku życia wprowadzenie modyfikacji może sprawić, że będzie można zaobserwować korzyści. Da się też zauwazyć, że w dzisiejszych czasach osoby, które są już seniorami cały czas czują się dobrze i mogą wykonywać wiele czynności, które sprawiają im przyjemność i dodatkowo pomagają im utrzymać dobrą formę. Wraz z wiekiem dochodzi do zmian w organizmie. Serce w niewielkim stopniu zwiększa swój rozmiar, a lewa komora ulega powiększeniu. Może ono wolniej wypełniać się krwią. Częściej może dochodzić do zaburzeń rytmu serca, między innymi migotania przedsionków, które mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia udaru. Pozostając przy chorobach serca koniecznie trzeba wspomnieć o jego niewydolności. U osób po 75 roku życia występuje u około 10 procent seniorów. Choroba ta jest najczęstszą przyczyną hospitalizacji w naszym kraju. Jedną z najczęstszych jej przyczyn jest choroba wieńcowa, odpowiedzialna za 50-60 procent niewydolności serca. Innym istotnym czynnikiem jest nadciśnienie tętnicze, które doskonale wiemy, jest bardzo powszechne w polskim społeczeństwie. Aby im zapobiec bardzo ważna jest profilaktyka. Konieczne jest przestrzeganie zdrowej i zbilansowanej diety, a także regularnie uprawiać sport. Nie można zapominać o regularnych wizytach u lekarza, co pozwoli na wczesne wykrycie nieprawidłowości, zwiększając szansę na skuteczną terapię. Wśród innych czynników można wymienić alkoholowe lub toksyczne uszkodzenie serca, a także kardiomiopatie pierwotne na podłożu genetycznym. Nie można również zapomnieć o infekcjach wirusowych, które mogą przyczynić się do zapalenia mięśnia sercowego. Wirusem, o którym należy wspomnieć jest wirus grypy. Co prawda rzadkim powikłaniem infekcji tym wirusem może być niewydolność serca. Warto jest wspomnieć, że jeśli dany pacjent ma już niewydolność serca, to w takim wypadku wszelkie infekcje stanowią dużo większe zagrożenie, które może doprowadzić nawet do śmierci. Osoby te będąc w grupie ryzyka powinno zaszczepić się przeciwko grypie każdego roku. Oczywiście szczepionka nie jest stuprocentowo skutecznym zabezpieczeniem, ale w znacznym stopniu może obniżyć ryzyko groźnych powikłań. W celu rozpoznania niewydolności serca bardzo ważny jest wywiad, który przeprowadza lekarz. Następnie wykonuje się badanie fizykalne i elektrokardiogaficzne. W dalszej kolejności należy przeprowadzić badania biochemiczne i echokardiograficzne. W przypadku badań biochemicznych należy uwzględnić funkcjonowanie innych narządów. Warto i jest wziąć pod uwagę kondycję nerek, wątroby, a także tarczycy, której stan może nasilać niektóre objawy niewydolności serca.
00
Dodano 2 lata temu
W czasie epidemii SARS-CoV-2 w Europie liczba procedur kardiologii interwencyjnej podejmowanych w terapii zawału serca STEMI zmniejsza się średnio o około 20 procent, a w zawale serca NSTEMI nawet o 30 procent. Główny spadek liczby wykonywanych procedur kardiologii interwencyjnej związany jest z obawą pacjentów przed zgłoszeniem do placówek medycznych. Uzyskane w europejskich analizach dane wskazują również na znaczące opóźnienie w realizacji procedur kardiologii interwencyjnej w odniesieniu do wystąpienia pierwszych objawów zawału serca. W wielu przypadkach pacjenci próbują samemu podejmować leczenie. Dopiero nasilające objawy duszności i bólu w klatce piersiowej skłaniają ich do poszukiwania pomocy. Wiąże się to ze zwiększoną liczbą przypadków najcięższych postaci zawału serca, towarzyszących niewydolności serca, a co za tym idzie większego ryzyko powikłań i konieczność zastosowania złożonych i skomplikowanych procedur kardiologii interwencyjnej. W początkowym okresie pandemii pacjenci byli zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi wzrastającej liczby zakażeń. Dodatkowo przekazywano dane o przypadkach stwierdzania ognisk COVID-19 w placówkach opieki i ośrodkach ochrony zdrowia, głównie w domach pomocy społecznej i szpitalach. Pacjenci stawali przed bardzo trudnym wyborem: odczuwali dotkliwe objawy, które mogły świadczyć o zawale serca, ale jednocześnie obawiali się przyjazdu do szpitala, gdzie w ich przekonaniu istniało realne zagrożenie zakażenia koronawirusem. Pacjenci obawiali się zachorowania i trudnych do przewidzenia powikłań infekcji. W marcu i kwietniu lęk przed COVID-19 często zwyciężał z decyzją o zgłoszeniu się do ośrodka. Dane systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wskazują, że w marcu i kwietniu ubiegłego roku liczba wezwań pacjentów z bólem w klatce piersiowej spadła o kilkanaście procent. Zawał u kobiet bywa bardzo często nieprawidłowo rozpoznany i niewłaściwie wyleczony ponieważ symptomy nie są tak oczywiste. W przypadku młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia zawału serca jest na dosyć niskim poziomie, ale drastycznie wzrasta po 50 roku życia. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenu w organizmie kobiety, związanego z menopauzą zawał serca u kobiet jest zjawiskiem równie powszechnym, jak zawał serca mężczyzn. Kobiety rzadziej trafiają do szpitala z powodu rozpierającego bólu zamostkowego, który promieniuje do żuchwy, pleców czy przedramienia. Częściej występujące symptomy to duszności, uderzenia gorąca mdłości i uczucie niestrawności, zawroty głowy, nagłe osłabienie czy zmęczenie jak w przypadku przebiegu grypy, bóle pleców. Ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet jest też dużo większe niż w przypadku mężczyzn. Oprócz standardowych czynników, które zwiększają zachorowalność, takich jak palenie papierosów, długotrwały i silny stres, choroba wieńcowa, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, czynniki genetyczne czy wysoki poziom “złego” cholesterolu, zawał u kobiet może wystąpić w wyniku powikłań ciąży czy usunięcia macicy. Same kobiety często bagatelizują wcześniej wspomniane symptomy, kojarząc je z menopauzą, a nie zawałem. W takim wypadku nie warto zwlekać z wezwaniem karetki, ponieważ fachowa i co najważniejsze, skuteczna pomoc musi nastąpić jak najszybciej. Dopiero od jakiegoś czasu naukowcy zaczęli analizować różnice między zawałem serca u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie tylko objawy, ale także metody leczenia w przypadku obydwu płci są równe. Do tej pory naukowcy bardziej skupiali się na mężczyznach w swoich badaniach, dlatego zarówno prowadzone badania, jak i dopuszczone do obrotu leki, nie brały pod uwagę przebiegu choroby u kobiet. Kobiety są również rzadziej kierowane na specjalistyczne badania i testy diagnostyczne, ponieważ ryzyko wystąpienia zawału serca jest niedoszacowane. Ponadto niektóre testy skonstruowane są w ten sposób, że dają fałszywe wyniki u kobiet, ponieważ były opracowywane z myślą o mężczyznach. To wszystko sprawia, że kobiety są później niż mężczyźni kierowani na badania, a leczenie wdrażane jest za późno. Postęp w medycynie umożliwił ratowanie życia osób po zawale, jednak zawał powoduje trwałe uszkodzenie serca i zwykle prowadzi do jego niewydolności. Osoby z tą chorobą wymagają właściwej, koordynowanej opieki oraz właściwej farmakoterapii, która pozwala uniknąć zaostrzeń choroby. Bez tego bardzo szybko ponownie dochodzi u nich do epizodu kardiologicznego, który kończy się hospitalizacją i pogorszeniem stanu zdrowia lub wręcz śmiercią. Coraz więcej aplikacji pomaga w kontrolowaniu naszego stanu zdrowia. Nie dotyczy to jedynie aktywności sportowych, ale przydaje się też do monitorowania przebiegu różnych chorób. Analiza głosu przy wykorzystaniu aplikacji na smartfona, pozwala na wykrycie przekrwienia płuc u pacjentów z niewydolnością serca. Pozwoli to na wcześniejszą interwencję lekarza, zanim stan zdrowia chorego ulegnie pogorszeniu. Przeprowadzono badania na 40 pacjentach z ostrą niewydolnością serca. Każdy z nich nagrał próbkę swojego głosu, który został przeanalizowany przez program. Przekrwienie płuc przyczyniało się do subtelnych zmian w mowie, które bardzo dokładnie wychwyciła aplikacja. Jeżeli pojawią się pierwsze objawy, aplikacja je “wychwyci” i natychmiast przekaże takie informacje lekarza, który przepisze właściwe leki. Można będzie w ten sposób zareagować zanim stan pacjenta się pogorszy. Środowisko pacjentów wskazują na poprawę swojej sytuacji w konkretnych działaniach. Mowa o powszechnym dostępie do Koordynowanej Opieki nad pacjentem z Niewydolnością Serca, a także w dostępie do optymalnej terapii, która zmniejsza śmiertelność, redukuje liczbę uciążliwych hospitalizacji będących konsekwencją zaostrzeń choroby, a także korzystnie wpływają na tak ważną dla chorych jakość życia. Liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca jest w Polsce 2,5-krotnie wyższa niż średnia dla wszystkich 36 krajów OECD. Co godzinę umiera w naszym kraju 16 osób z rozpoznaną niewydolnością serca. To główna przyczyna zgonów w Polsce. Co roku zabija ona 140 tysięcy osób. Eksperci wskazują, że od momentu rozpoznania choroby aż 40,6 procent pacjentów nie przeżywa 5 lat życia. Niewydolność serca gorzej rokuje niż jego zawał, rak prostaty czy jelita grubego. Konieczne jest więc wprowadzenie modyfikacji w opiece nad pacjentami w naszym kraju, ale nie można zapominać o tym, że to jak będzie wyglądało ich zdrowie i życie zależy w większości od nich samych. Kolejnym z takich działań, które ma to zmienić jest rozpoczęciu pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) w województwie mazowieckim, który ma się skupiać na diagnozowaniu i leczeniu kilku podstawowych chorób sercowo-naczyniowych takich jak zaburzenia rytmu serca, niewydolności serca, chorób zastawek, które są coraz częstszą przyczyną problemów zdrowotnych w naszym społeczeństwie, a także nadciśnienia tętniczego. Elektroterapia polegająca na zastosowaniu stałej stymulacji serca, nazywana stymulacją resynchronizującą, może pomóc pewnej grupie pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzona sekwencja skurczu komór serca w wielu przypadkach jest związana z jego niewydolnością. Wielu chorym mogą jednak pomóc wszczepiane aparaty takie jak stymulatory i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji. Ułatwiają one uporządkować skurcze serca i poprawiają samopoczucie pacjenta. Resynchronizacja polega na jednoczesnej stymulacji prawej i lewej komory serca. Ma to istotne znaczenie w przypadku osób z blokiem lewej odnogi pęczka Hisa, czyli przypadłością charakterystyczną dla chorych z zaawansowaną niewydolnością serca. Resynchronizacja stosowana jest u osób z tzw. dyssynchronią skurczu i zaawansowaną niewydolnością serca. Tylko w takiej sytuacji ta metoda terapii ma sens. Nie należy jednak wykonywać jej zbyt późno, bo prawdopodobieństwo związane z jej użyciem może przewyższyć oczekiwane korzyści. W naszym kraju na 100 Polaków w przedziale wiekowym 40-44 lata, zawał przechodzi średnio 121 mężczyzn i 25 kobiet. Nawet 90 procent osób, które przeszły zawał serca przed czterdziestym rokiem życia to osoby palące papierosy.
00
Dodano 2 lata temu
W czasie epidemii SARS-CoV-2 w Europie liczba procedur kardiologii interwencyjnej podejmowanych w terapii zawału serca STEMI zmniejsza się średnio o około 20 procent, a w zawale serca NSTEMI nawet o 30 procent. Główny spadek liczby wykonywanych procedur kardiologii interwencyjnej związany jest z obawą pacjentów przed zgłoszeniem do placówek medycznych. Uzyskane w europejskich analizach dane wskazują również na znaczące opóźnienie w realizacji procedur kardiologii interwencyjnej w odniesieniu do wystąpienia pierwszych objawów zawału serca. W wielu przypadkach pacjenci próbują samemu podejmować leczenie. Dopiero nasilające objawy duszności i bólu w klatce piersiowej skłaniają ich do poszukiwania pomocy. Wiąże się to ze zwiększoną liczbą przypadków najcięższych postaci zawału serca, towarzyszących niewydolności serca, a co za tym idzie większego ryzyko powikłań i konieczność zastosowania złożonych i skomplikowanych procedur kardiologii interwencyjnej. W początkowym okresie pandemii pacjenci byli zaniepokojeni doniesieniami dotyczącymi wzrastającej liczby zakażeń. Dodatkowo przekazywano dane o przypadkach stwierdzania ognisk COVID-19 w placówkach opieki i ośrodkach ochrony zdrowia, głównie w domach pomocy społecznej i szpitalach. Pacjenci stawali przed bardzo trudnym wyborem: odczuwali dotkliwe objawy, które mogły świadczyć o zawale serca, ale jednocześnie obawiali się przyjazdu do szpitala, gdzie w ich przekonaniu istniało realne zagrożenie zakażenia koronawirusem. Pacjenci obawiali się zachorowania i trudnych do przewidzenia powikłań infekcji. W marcu i kwietniu lęk przed COVID-19 często zwyciężał z decyzją o zgłoszeniu się do ośrodka. Dane systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego wskazują, że w marcu i kwietniu ubiegłego roku liczba wezwań pacjentów z bólem w klatce piersiowej spadła o kilkanaście procent. Zawał u kobiet bywa bardzo często nieprawidłowo rozpoznany i niewłaściwie wyleczony ponieważ symptomy nie są tak oczywiste. W przypadku młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia zawału serca jest na dosyć niskim poziomie, ale drastycznie wzrasta po 50 roku życia. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenu w organizmie kobiety, związanego z menopauzą zawał serca u kobiet jest zjawiskiem równie powszechnym, jak zawał serca mężczyzn. Kobiety rzadziej trafiają do szpitala z powodu rozpierającego bólu zamostkowego, który promieniuje do żuchwy, pleców czy przedramienia. Częściej występujące symptomy to duszności, uderzenia gorąca mdłości i uczucie niestrawności, zawroty głowy, nagłe osłabienie czy zmęczenie jak w przypadku przebiegu grypy, bóle pleców. Ryzyko wystąpienia zawału serca u kobiet jest też dużo większe niż w przypadku mężczyzn. Oprócz standardowych czynników, które zwiększają zachorowalność, takich jak palenie papierosów, długotrwały i silny stres, choroba wieńcowa, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, czynniki genetyczne czy wysoki poziom “złego” cholesterolu, zawał u kobiet może wystąpić w wyniku powikłań ciąży czy usunięcia macicy. Same kobiety często bagatelizują wcześniej wspomniane symptomy, kojarząc je z menopauzą, a nie zawałem. W takim wypadku nie warto zwlekać z wezwaniem karetki, ponieważ fachowa i co najważniejsze, skuteczna pomoc musi nastąpić jak najszybciej. Dopiero od jakiegoś czasu naukowcy zaczęli analizować różnice między zawałem serca u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie tylko objawy, ale także metody leczenia w przypadku obydwu płci są równe. Do tej pory naukowcy bardziej skupiali się na mężczyznach w swoich badaniach, dlatego zarówno prowadzone badania, jak i dopuszczone do obrotu leki, nie brały pod uwagę przebiegu choroby u kobiet. Kobiety są również rzadziej kierowane na specjalistyczne badania i testy diagnostyczne, ponieważ ryzyko wystąpienia zawału serca jest niedoszacowane. Ponadto niektóre testy skonstruowane są w ten sposób, że dają fałszywe wyniki u kobiet, ponieważ były opracowywane z myślą o mężczyznach. To wszystko sprawia, że kobiety są później niż mężczyźni kierowani na badania, a leczenie wdrażane jest za późno. Postęp w medycynie umożliwił ratowanie życia osób po zawale, jednak zawał powoduje trwałe uszkodzenie serca i zwykle prowadzi do jego niewydolności. Osoby z tą chorobą wymagają właściwej, koordynowanej opieki oraz właściwej farmakoterapii, która pozwala uniknąć zaostrzeń choroby. Bez tego bardzo szybko ponownie dochodzi u nich do epizodu kardiologicznego, który kończy się hospitalizacją i pogorszeniem stanu zdrowia lub wręcz śmiercią. Coraz więcej aplikacji pomaga w kontrolowaniu naszego stanu zdrowia. Nie dotyczy to jedynie aktywności sportowych, ale przydaje się też do monitorowania przebiegu różnych chorób. Analiza głosu przy wykorzystaniu aplikacji na smartfona, pozwala na wykrycie przekrwienia płuc u pacjentów z niewydolnością serca. Pozwoli to na wcześniejszą interwencję lekarza, zanim stan zdrowia chorego ulegnie pogorszeniu. Przeprowadzono badania na 40 pacjentach z ostrą niewydolnością serca. Każdy z nich nagrał próbkę swojego głosu, który został przeanalizowany przez program. Przekrwienie płuc przyczyniało się do subtelnych zmian w mowie, które bardzo dokładnie wychwyciła aplikacja. Jeżeli pojawią się pierwsze objawy, aplikacja je “wychwyci” i natychmiast przekaże takie informacje lekarza, który przepisze właściwe leki. Można będzie w ten sposób zareagować zanim stan pacjenta się pogorszy. Środowisko pacjentów wskazują na poprawę swojej sytuacji w konkretnych działaniach. Mowa o powszechnym dostępie do Koordynowanej Opieki nad pacjentem z Niewydolnością Serca, a także w dostępie do optymalnej terapii, która zmniejsza śmiertelność, redukuje liczbę uciążliwych hospitalizacji będących konsekwencją zaostrzeń choroby, a także korzystnie wpływają na tak ważną dla chorych jakość życia. Liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca jest w Polsce 2,5-krotnie wyższa niż średnia dla wszystkich 36 krajów OECD. Co godzinę umiera w naszym kraju 16 osób z rozpoznaną niewydolnością serca. To główna przyczyna zgonów w Polsce. Co roku zabija ona 140 tysięcy osób. Eksperci wskazują, że od momentu rozpoznania choroby aż 40,6 procent pacjentów nie przeżywa 5 lat życia. Niewydolność serca gorzej rokuje niż jego zawał, rak prostaty czy jelita grubego. Konieczne jest więc wprowadzenie modyfikacji w opiece nad pacjentami w naszym kraju, ale nie można zapominać o tym, że to jak będzie wyglądało ich zdrowie i życie zależy w większości od nich samych. Kolejnym z takich działań, które ma to zmienić jest rozpoczęciu pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK) w województwie mazowieckim, który ma się skupiać na diagnozowaniu i leczeniu kilku podstawowych chorób sercowo-naczyniowych takich jak zaburzenia rytmu serca, niewydolności serca, chorób zastawek, które są coraz częstszą przyczyną problemów zdrowotnych w naszym społeczeństwie, a także nadciśnienia tętniczego. Elektroterapia polegająca na zastosowaniu stałej stymulacji serca, nazywana stymulacją resynchronizującą, może pomóc pewnej grupie pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzona sekwencja skurczu komór serca w wielu przypadkach jest związana z jego niewydolnością. Wielu chorym mogą jednak pomóc wszczepiane aparaty takie jak stymulatory i kardiowertery-defibrylatory z funkcją resynchronizacji. Ułatwiają one uporządkować skurcze serca i poprawiają samopoczucie pacjenta. Resynchronizacja polega na jednoczesnej stymulacji prawej i lewej komory serca. Ma to istotne znaczenie w przypadku osób z blokiem lewej odnogi pęczka Hisa, czyli przypadłością charakterystyczną dla chorych z zaawansowaną niewydolnością serca. Resynchronizacja stosowana jest u osób z tzw. dyssynchronią skurczu i zaawansowaną niewydolnością serca. Tylko w takiej sytuacji ta metoda terapii ma sens. Nie należy jednak wykonywać jej zbyt późno, bo prawdopodobieństwo związane z jej użyciem może przewyższyć oczekiwane korzyści. W naszym kraju na 100 Polaków w przedziale wiekowym 40-44 lata, zawał przechodzi średnio 121 mężczyzn i 25 kobiet. Nawet 90 procent osób, które przeszły zawał serca przed czterdziestym rokiem życia to osoby palące papierosy.
00
Dodano 1 rok temu
Przy zwiększającej się liczbie seniorów i bez podjęcia niezwłocznie działań ze strony państwa opieka geriatryczna w naszym kraju nie ma szans na właściwe funkcjonowanie. Objęte kontrolą podmioty lecznicze w większości spełniały niezbędne warunki dla realizacji tej opieki, jednak zmagały się z wieloma problemami, utrudniającymi zapewnienie opieki geriatrycznej na najlepszym poziomie. Związane one były głównie z brakiem kompleksowych rozwiązań służących rozwojowi tej dziedziny. Podstawowym problemem jest małą liczba specjalistów posiadających kwalifikacje w tej dziedzinie. Geriatria to dosyć młoda dziedzina medycyny w Polsce, zajmująca się w sposób całościowy schorzeniami osób starszych. Jej głównym założeniem jest poprawa funkcjonowania osób starszych, w celu podniesienia jakości ich codziennego życia.W czerwcu ubiegłego roku w Polsce pracowało zaledwie 518 aktywnych zawodowo geriatrów. Dla utrzymania dobrej kondycji osób w podeszłym wieku niezbędna jest dbałość o kondycję fizyczną. Dwóch na pięciu obywateli naszego kraju w wieku co najmniej 60 lat nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej nawet raz w miesiącu. Starsze osoby powinni być aktywni fizycznie, tak długo i w takim stopniu jak tylko jest to możliwe. Seniorzy powinni każdego dnia ćwiczyć co najmniej przez 30 minut. Wysiłek ten powinien być umiarkowany, czyli wiążący się wydatkiem energetycznym na poziomie 3,5-7 kcal/min. W Polsce mamy blisko 10 miliona seniorów, którzy nawet jeśli mają inicjatywę, to często pojawia się trudność w faktycznym podjęciu aktywności fizycznej. Pandemia jeszcze bardziej pogłębiła ten problem. Ciężko im znaleźć dopasowany program w najbliższej okolicy, przeszkodą może być chociażby odległość, a rozwiązania cyfrowe okazują się zbyt trudne do opanowania. Pewne badanie wykazało, że poziom aktywności fizycznej w Polsce spada wraz z wiekiem. I tak w kategorii wiekowej 60 lat i więcej aż 43% osób jest nieaktywnych fizycznie. Dodatkowo respondenci z tej grupy deklarują duży negatywny wpływ pandemii na swoje zdrowie fizyczne. Najczęstsze błędy, jakie popełniają seniorzy w swojej diecie to monotonne jedzenie, niechęć do zmiany kulinarnych nawyków, picie niewystarczającej ilości płynów, zbyt mała ilość warzyw i owoców, a zbyt duża białka, niedojadanie, niepotrzebne wykluczanie z diety różnych produktów. W starszym wieku w mniejszym stopniu odczuwa się pragnienie. Skutkiem tego jest większe ryzyko odwodnienia. Niewystarczające nawodnienie organizmu to jeden z najpoważniejszych błędów żywieniowych. Bez odpowiedniej ilości wody większość procesów życiowych jest po prostu niemożliwych. Zbyt mała ilość płynów sprawia, że u starszych osób często występują zaparcia. Opinie na temat picia mleka przez dorosłych i osoby starsze, są różne. Po jego spożycia wielu z nich cierpi z powodu dolegliwości układu pokarmowego, jednak cenne właściwości mleka sprawiają, że może być ono bardzo korzystne dla seniorów. Mleko zawiera cenne minerały, dzięki którym w prosty sposób można zapobiegać niedoborom, z którymi zmagają się seniorzy na skutek działania leków. Gdy w diecie brakuje wapnia, kości są osłabione i podatne na złamania. Przy jego niedoborze mogą wystąpić również krwotoki. Cenna dla organizmu seniora jest również mikroflora w produktach mlecznych, zwłaszcza jeżeli chodzi o szczepy bakterii Lactobacillus czy Streptococcus.W naszym kraju potrzeby z zakresu opieki długoterminowej zabezpieczane są w ramach systemu ochrony zdrowia pod postacią świadczeń medycznych oraz pomocy społecznej, oferując świadczenia socjalne. Występuje dodatkowo sektor opieki nieformalnej, która jest sprawowana przez najbliższych członków rodziny.W 2019 roku w naszym kraju funkcjonowało blisko 2000 ośrodków opieki długoterminowej. Jeżeli chodzi o oddziały geriatryczne, najwięcej znajdowało się ich w dwóch najbardziej zaludnionych województwach- śląskim i mazowieckim, a najmniej w pomorskim, lubuskim, podlaskim i zachodniopomorskim. Warto zwrócić uwagę, że w województwie warmińsko-mazurskim nie było oddziału geriatrii w żadnej placówce medycznej. Seniorzy w wieku 60+ aktualnie stanowią ponad 25 procent polskiego społeczeństwa. W ciągu kilku kolejnych dekad ten odsetek wzrośnie aż do 40 procent. W systemie niezbędne są zmiany, ponieważ osoby starsze chorują w odmienny sposób. Lekarze muszą być na to w odpowiedni sposób przygotowani i zwracając uwagę między innymi na wielolekowość. Należy zwracać uwagę na to, czy pacjent rzeczywiście na tym skorzysta, ponieważ bardzo często dochodzi przy tym do interakcji i zmiany efektu działania dotychczas stosowanych substancji. Taka sytuacja może nawet nasilić istniejące choroby albo spowodować wystąpienie odmiennych działań niepożądanych.Do ograniczenia problemu wielolekowości wśród osób starszych mają się przyczynić tzw. przeglądy lekowe. To usługa farmaceutyczna, która od kwietnia bieżącego roku jest w fazie pilotażu i jest dostępna w 75 wybranych aptekach na terenie naszego kraju. Przegląd lekowy obejmuje trzy kontakty pacjenta z farmaceutą, podczas których przeprowadza on pogłębiony wywiad, sprawdza sposób przechowywania i terminy ważności zażywanych preparatów, przekazuje informacje o sposobach ich zażywania i sprawdza interakcje pomiędzy przyjmowanymi preparatami farmaceutycznymi, a w razie potrzeby stara się też wyeliminować leki czy suplementy diety, które nie przynoszą dla pacjenta żadnych korzyści. Taki przegląd powinien też się zakończyć opracowaniem indywidualnego planu opieki farmaceutycznej dla danego pacjenta i rozwiązaniem wszystkich wykrytych problemów związanych ze stosowaniem leków. Wywiad przeprowadzany przez pracownika apteki jest innym wywiadem niż ten, który zbiera lekarz. On jest bardziej skupiony na stosowanych lekach, interakcjach i potencjalnych problemach, które należy rozwiązać. Depresja staje się istotnym problemem wśród starszych osób. Ich sytuację dodatkowo pogorszyła pandemia. Seniorzy są samotni i zamknięci w czterech ścianach, często pozostawieni sami sobie. Choć zdrowie nie pozwala im nawet na minimalną aktywność, a wyjście z domu jest dla nich bardzo trudne, muszą samodzielnie uporać się z wieloma problemami. Seniorzy zapytani o zaburzenie zdrowia psychicznego, z którym spotkali się w swoim życiu, w sferze publicznej, rodzinie lub mediach najczęściej wymieniają depresję (29 procent) i schizofrenię (26 procent). Choć odsetek chorujących jest spory, seniorzy niezbyt często szukają profesjonalnej pomocy. O ile wśród młodszych ludzi korzystanie z pomocy psychologa czy psychiatry jest powszechne, starsze osoby często nie otrzymują odpowiedniego wsparcia. Depresja staje się bardzo poważnym problemem wśród seniorów. Ich sytuację dodatkowo pogorszyła pandemia. W dyskusji publicznej na temat depresji często zapomina się o starszych osobach. Tymczasem to grupa, w której ryzyko zaburzeń psychicznych jest na wysokim poziomie. Seniorzy są samotni i zamknięci w czterech ścianach, często pozostawieni sami sobie. Choć zdrowie nie pozwala im nawet na minimalną aktywność, a wyjście z domu jest dla nich bardzo trudne, muszą samodzielnie zmagać się z wieloma problemami. Aż 6 na 10 Polaków uważa, że o zdrowiu psychicznym osób w wieku powyżej 60 lat nadal mówi się za mało. Polacy dostrzegają potrzebę społecznej dyskusji na ten temat. W okresie pandemii seniorzy zaczęli wpadać w coraz większe problemy finansowe, pomimo tego, że znaczna część społeczeństwa oddłużała się w tym czasie, oszczędzając na zakupach, wyjściu do restauracji. Aktualnie starsze osoby są zadłużone na 10 miliardów złotych. Zwykle są to kredyty na bieżące potrzeby, zwłaszcza na leki, dopiero w dalszych przyczynach wskazują na pomaganie dzieciom i wnukom. Ponad 80 procent seniorów nie wykupiło w ostatnich miesiącach leków. Wydatki na leki stanowią poważną wyrwę w budżetach prawie 95 procent starszych osób. Sytuację części z nich poprawia program „Leki 75+”, dzięki któremu seniorzy powyżej 75. roku życia część leków otrzymali bezpłatnie. Zgodnie z danymi GUS w Polsce beneficjentów tego programu jest nawet około 3,5 miliona. Z badania wynika ponadto, że seniorzy ograniczając codzienne wydatki w pierwszej kolejności oszczędzają na rachunkach i żywności, ale zaraz potem - właśnie na lekach. 94 procet badanych osób przyznało, że wydatki na leki obciążają ich domowy budżet.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast