Dodano3 lata temu

W sobotę potwierdzono 309 nowych zakażeń koronawirusem

8
odpowiedzi
482
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 8 ]
40
Dodano 3 lata temu
Jestem z Wielkopolski i bardzo się cieszę, że liczba zakażeń znacznie spadła. Szkoda, że Śląsk nie jest w tak dobrej sytuacji. Spodziewane jest, że duża liczba przypadków odnotowywana jest również w Warszawie ze względu na dużą ilość mieszkańców na relatywnie małej przestrzeni oraz większą liczbę obcokrajowców. Miejmy nadzieję że liczba przypadków wkrótce zacznie spadać i wszyscy zarażeni pacjenci wyzdrowieją. Wciąż czekamy na szczepionkę lub sprawdzoną metodę leczenia. Do tego czasu niestety nie możemy czuć się do końca bezpiecznie pomimo znoszenia kolejnych obostrzeń. Pamiętajmy o zasadach bezpieczeństwa. Pandemia jeszcze się nie skończyła a my nie możemy zachowywać się do końca tak jak kiedyś. Powinniśmy zwracać uwagę na zachowanie bezpiecznego dystansu, często myć ręce i zasłaniać usta maską tam gdzie istnieje największe ryzyko zarażenia się od innej osoby.
30
Dodano 3 lata temu
Całkowicie podzielam Pani zdanie. Aktualna sytuacja pokazuje, że wciąż jeszcze musimy czekać na to, że spadek liczby zakażeń spadnie. Na chwilę obecną musimy dbać o bezpieczeństwo siebie i bliskich. Wydaje mi się, że warto jest tu wspomnieć także o dzieciach. Na początku pandemii mówiło się o tym, że dzieci nie są zbyt narażone na powikłania spowodowane infekcją koronawirusem. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że w przypadku niektórych dzieci może dochodzić do rozwoju zespołu Kawasakiego. Wymaga on szybkiego rozpoczęcia leczenia, bowiem w ciągu 10 dni od pojawienia się pierwszych objawów. Utrudnieniem może być fakt, że w przypadku tego zespołu oraz COVID-19 występują bardzo zbliżone objawy, co może utrudnić postawienie odpowiedniej diagnozy. Odpowiednio przeprowadzone leczenie wspomnianego zespołu może uchronić przed zwiększonym ryzykiem wystąpienia zawału serca. Pamiętać należy o tym, że dzieci w dużej mierze bezobjawowo przechodzą infekcję koronawirusem, przez co w pewnym sensie mogą ułatwić rozprzestrzenianie się tego wirusa, który jak wiemy jest wysoce zaraźliwy.
20
Edytowany Dodano 3 lata temu
Liczba zakażeń stwierdzanych każdego dnia w naszym kraju od pewnego czasu jest bardzo zbliżona. Mówi się o tym, że jeżeli jesienią dojdzie do kolejnej fali zakażeń pewna część obostrzeń może powrócić. Jest to jak najbardziej zrozumiałe jednak podkreśla się, że nie będą one wprowadzane do tego stopnia jak miało to miejsce ostatnio. Związane jest to z tym aby nie doszło do znacznego osłabienia gospodarki, co mogłoby się wiązać także z gorszą sytuacją jeżeli chodzi o ochronę zdrowia. W ostatnim czasie cały czas zmieniają się wytyczne co do osób, które są narażone na groźne powikłania. Aktualnie od tej listy dołącza się osoby z chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą typu 2, przewlekłymi chorobami nerek, a także otyłością. Mówi się także o tym, że pojawiają się kolejne powikłania, a wśród nich udar (najczęściej u osób po 60 roku życia), depresję, psychozy, a także zaburzenia lękowe. Aktualnie na świecie stwierdzono już około pół miliona zgonów spowodowanych infekcją koronawirusem. To pokazuje, że sytuacja jest dramatyczna, a co najgorsze cały czas pojawiają się nowe ogniska zakażeń.
10
Dodano 3 lata temu
Wspomniał Pan o kolejnej fali zachorowań. Jak twierdzą eksperci wciąż nie jest wiadomo, czy najlepsze jest przed czy już za nami. Oczywiście tak dramatycznych sytuacji we Włoszech czy Hiszpanii nie było w naszym kraju, jednak ciężko jest przewidzieć co przyniosą kolejne miesiące. Z uwagi na to, że poziom zachorowań utrzymuje się na względnie podobnym poziomie to być może epidemia może trwać dłużej niż we wspomnianych krajach jednak bez znacznych wzrostów zachorowań, które utrudniają funkcjonowanie ochrony zdrowia. Nie można jednak całkowicie wykluczyć, że do takich sytuacji nie dojdzie, dlatego bardzo ważne jest stosowanie się do wszelkich zaleceń, a więc noszenie maseczek, częste mycie lub dezynfekcja rąk, utrzymywanie dystansu społecznego. Według badań przeprowadzonych w Chinach wśród osób z ciężkim przebiegiem choroby okazało się, że aż w 66 przypadków osób stwierdzono zmiany w płucach pod postacią stwardniałych skupisk, które mogą utrudniać przepływ w naczyniach krwionośnych.
10
Dodano 3 lata temu
Liczba stwierdzanych zakażeń nie jest równomiernie rozłożona w całym kraju. Warto więc aby w przypadku miejsc, w których dochodzi do nagłego wzrostu zachorowań ograniczyć do nich wprowadzenie niektórych obostrzeń. Dzięki temu pozostała część kraju będzie mogła dalej funkcjonować. Takie działanie może spowodować, że gospodarka będzie dalej się rozwijać, a liczba zakażeń nie będzie dalej wzrastać. W Lublinie opracowano test, dzięki któremu, na podstawie mutacji genów można określić, kto jest bardziej podatny na ciężki przebieg choroby COVID-19. Wynik uzyskuje się po dwóch dobach, a wymaz pobiera się z wewnętrznej strony policzka. Takie testy mogą mieć zastosowanie zarówno w przypadku pracowników ochrony zdrowia, którzy mogą mieć większy kontakt z wirusem, a także przez obywateli w celu sprawdzenia podatności. Posiadając informacje, że dana osoba może być narażony na cięższy przebieg być może będzie jeszcze bardziej stosować się do wszelkich zaleceń, które przecież dotyczą nas wszystkich. Miejmy nadzieję, że coraz częściej będziemy słyszeć o takich rozwiązaniach, które z pewnością pomogą w walce z pandemią koronawirusa.
00
Dodano 3 lata temu
W sobotę mieliśmy drugą co do wielkości liczbę zakażeń w okresie całej pandemii – poinformowano o 584 przypadkach. Najwyższy dzienny przyrost był 8 czerwca, kiedy wirusa wykryto u 599 osób. Wtedy za niemal połowę zakażeń odpowiadał Śląsk – tego dnia odnotowano tam 326 przypadków. Teraz najwięcej przypadków było także w tym regionie, ale o wiele mniej – 188. Na drugim miejscu znalazła się Małopolska ze 142 i Mazowsze z 62 nowymi diagnozami. Resort zdrowia informuje, że jednym z powodów wzrostu są ogniska w kopalniach, ale i zakładzie mięsnym w Małopolsce oraz domu opieki i podmiocie handlowym. Ekspertów niepokoi tendencja wzrostowa – tygodniowa średnia zachorowań znów przekracza 400. A liczba wykrywanych przypadków zakażenia z dnia na dzień rośnie.Liczba zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce, w tym również w Kielcach i regionie świętokrzyskim wzrasta. Lekarze zakaźnicy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach zwracają uwagę, że obecnie najczęściej do zakażeń dochodzi w miejscach dużych skupisk ludzkich. Zakażają się osoby pracujące razem w zakładach pracy, ale także uczestnicy wesel i innych imprez okolicznościowych, w tym nabożeństw i pogrzebów. Ludzie biorący udział w takich uroczystościach, pozostając pod wpływem silnych emocji, zapominają o obowiązujących zasadach i witając się z bliskimi zdejmują maseczki, nie mówiąc już o nieprzestrzeganiu półtorametrowego dystansu. Efektem są zakażenia SARS-CoV-2, które dotykają dużą liczbę osób i skutkują, w najlepszym razie, co najmniej dwutygodniowym „uziemieniem” na izolacji domowej i równie długą kwarantanną wszystkich osób z kontaktu. Przecież nawet celebrując tę czy inną okazję, można zachować zdrowy rozsądek i stosować się do zasad. W trakcie wesela, niekoniecznie trzeba wchodzić w bliski kontakt ze wszystkimi gośćmi, do niektórych można uśmiechnąć się z daleka, z innymi porozmawiać w maseczce, a co jakiś czas umyć i zdezynfekować dłonie. W dobie COVID-19 nie zostanie to poczytane za niegrzeczność, a wręcz przeciwnie, będzie wyrazem dbałości o bliskie osoby. Specjaliści apelują, aby dystans zachowywać również podczas nabożeństwa czy pogrzebów. Ważne jest, aby w trakcie zgromadzeń zasłaniać usta i nos maseczką. Zasad tych należy, dla dobra nas wszystkich, przestrzegać również w sklepach, komunikacji publicznej, urzędach, kinach i teatrach, w przychodniach i szpitalach, a także u kosmetyczki czy w salonach fryzjerskich. Nie musimy tego robić w pracy, jeśli nie mamy styczności z osobami z zewnątrz, w restauracjach podczas spożywania posiłku, a także w lesie. Przebywając w otwartej przestrzeni powinniśmy zachowywać dystans 1,5 metra od innych obcych osób. Lekarze podkreślają, że mimo, iż obraz kliniczny zakażenia SARS-CoV-2, od czasu wybuchu epidemii złagodniał i zdecydowana większość zakażonych nie ma żadnych objawów, to nadal zdarzają się pacjenci, u których COVID-19 może być ostatnią chorobą w życiu.
00
Dodano 3 lata temu
Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce gwałtowanie wzrosła w ostatnich dniach. Wirusolodzy nie mają wątpliwości, że to konsekwencja luzowania kolejnych obostrzeń. Koronawirus w Polsce nie odpuszcza. W niedzielę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 443 nowych zakażeniach. W sobotę było jeszcze gorzej, bo nowych przypadków zanotowano aż 584, co oznacza rekordowy wzrost od czerwca. Nie lepiej było w poprzednich dniach: w piątek było 458 zakażeń, w czwartek 418, w środę 380, we wtorek 399, w poniedziałek 279.  Nietrudno więc zauważyć - poza jednym dniem - tendencję wzrostową. Czwarty kolejny dzień liczba nowych przypadków nie spada poniżej 400. Nic dziwnego, że pojawiają się głosy, iż rząd powinien przywrócić przynajmniej część znoszonych systematycznie od kilkunastu tygodni obostrzeń. Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy rząd zniósł sporą część epidemicznych obostrzeń. Nie trzeba już zakrywać nosa i usta na ulicy czy w lokalach gastronomicznych (choć nadal należy to robić w sklepach bądź środkach transportu publicznego). Można wchodzić do lasów, parków, jeździć za granicę oraz korzystać z zasobów placówek kulturalnych - kin, teatrów, muzeów, sal koncertowych (gdzie jednak równie należy zasłaniać nos i usta). Najświeższe luzowania dotyczą obiektów sportowych. Od 25 lipca trybuny stadionów mogą być zapełnione w 50 procentach, zwiększony został limit osób uczestniczących w targach, konferencjach i wystawach (do 1 osoby na 2,5 m2), zniesiono też ograniczenia dotyczące liczby odwiedzających baseny (utrzymano je w przypadku aquaparków).
00
Dodano 3 lata temu
6 czerwca rozpoczął się IV etap odmrażania gospodarki. Rząd ponownie otworzył kina, siłownie i kluby fitness, a także zezwolił na organizowanie uroczystości rodzinnych do 150 osób i zniósł limity osób, które mogą w jednym czasie przebywać w kościołach czy sklepach. Konsekwencje znoszenia obostrzeń pojawiły się szybko. Prawda jest taka, że w tym momencie pójście do kina czy na siłownie jest mniej niebezpieczne niż pójście na wesele czy do kościoła. W ciągu ostatniego miesiąca sanepidy w całej Polsce poszukiwały uczestników nabożeństw w kościołach w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem na mszy. Lokalne ogniska zakażeń pojawiły się też w związku z weselami i innymi uroczystościami rodzinnymi. IV etap odmrażania gospodarki przywrócił możliwość organizacji wesel i uroczystości rodzinnych z udziałem do 150 osób. Jednocześnie rząd zniósł ograniczenia liczby osób w kościołach, a także w restauracjach (w tych ostatnich należy zachować reżim sanitarny). Branża weselna i przyszli małżonkowie odetchnęli z ulgą. Niestety, okazało się, że część nowożeńców nową drogę życia rozpoczyna od wizyty w sanepidzie. Wydaje się, że w związku z poluzowaniem obostrzeń i dostosowywaniem się do "nowej normalności" będziemy musieli przyzwyczaić się do lokalnych ognisk epidemii. Niestety, odchodzenie od zabezpieczeń powoduje, że zagrożenie się utrzymuje całkiem wysokie i oprócz nieuniknionych mniejszych lub większych ognisk zakażeń, nadal grozi nam infekcja na dużą skalę, nadal większość naszej populacji jest na infekcję SARS-CoV-2 podatna. Chociaż ograniczeń i nakazów w związku z pandemią COVID-19 jest coraz mniej, niektóre nadal obowiązują. Chociaż rządzący znieśli obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej, jest kilka wyjątkowych sytuacji, kiedy maseczka wciąż obowiązuje. Nadal też, w określonych przypadkach obowiązkowo należy odbyć kwarantannę oraz wykonać test na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 w organizmie. Dlaczego warto utrzymywać dystans fizyczny? Koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową, nie tylko podczas kaszlu i kichania, ale również podczas rozmowy. Zachowanie dystansu od drugiej osoby pozwoli ograniczyć ryzyko transmisji.Od 30 maja nie obowiązuje nakaz noszenia osłony ust i nosa w przestrzeni, JEŚLI można zachować dwumetrowy dystans od innych uczestników ruchu. Oznacza to, że maseczki nie musimy zakładać w drodze do sklepu, na spacerze, na parkingu, na plaży czy w parku, o ile zachowujemy dystans od innych.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast